NVIDIA zaleca ograniczenie sprzedaży kart dla górników
Ciągłe zamieszanie na rynku kart graficznych z powodu kryptowalut zdaje się nie mieć końca. Najpierw podrożały ceny układów GPU w Stanach Zjednoczonych (gdzie ceny potrafiły osiągać astronomiczne wartości ponad 2000 USD!), potem kolejna fala podwyżek zawędrowała na Stary Kontynent. Już od kilku miesięcy widzimy ciągłe problemy z dostępnością chipów oraz cenami w sklepach, ale w ostatnim czasie precedens stał się bardzo problematyczny. Osoby chcące wymienić GPU praktycznie zostały na lodzie, bowiem kwoty wzrosły do nieakceptowalnych poziomów. Górnicy z kolei w dalszym ciągu wykupywali kolejne partie kart do swoich koparek. W tej sytuacji głos podniosła w końcu NVIDIA, która wystosowała oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Ogromne problemy z dostępnością kart graficznych w sklepach i windowanie cen z tego powodu zmusiły w końcu NVIDIĘ do wystosowania oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
Ceny kart graficznych w Europie poszły do góry! A kiedy obniżki?
Niemiecki oddział NVIDII w swoim oświadczeniu wyraźnie podała do informacji, że dla firmy priorytetem są gracze, a nie kopacze kryptowalut. Choć z pewnością do pewnego momentu producent był zadowolony ze zwiększonych dochodów, to jednak sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Dostawy chipów się zmniejszyły, wobec czego w sprzedaży pojawia się coraz mniej kart. Partnerzy firmy nie są w stanie nadążać za produkcją, czego finalnie skutkiem są wyższe ceny. Z kolei na rynku kryptowalut dochodziło do już takich sytuacji, że firmy pokroju Genesis Mining wynajmowały samoloty typu Boeing 747 w celu jak najszybszego otrzymywania kolejnych dostaw kart dla swoich koparek. NVIDIA zaapelowała do partnerów oraz sklepów, aby w większym stopniu zaczęli skupiać się na graczach, bowiem jak już wspomniałem na początku, to gracze są priorytetowym rynkiem dla firmy z Santa Clara.
NVIDIA zasugerowała, aby sklepy ograniczyły dostępność sztuk w sklepach (np. internetowych), dzięki czemu przy składaniu zamówień obowiązywałaby konieczność wybrania mniejszej ilości kart (przykładowo jednej, maksymalnie dwóch). W niektórych europejskich sklepach można już zaobserwować podobne działania mające na celu ograniczenie sprzedaży większej ilości układów w jednym zamówieniu. Ciężko jednak powiedzieć na ile oświadczenie NVIDII doprowadzi do poprawy chorej sytuacji na rynku kart graficznych. Sklepy mogą w końcu całkowicie zignorować sugestię producenta chipów. Trudno się także dziwić podejściu firmy z Santa Clara. W końcu bum na kryptowaluty może się prędzej czy później skończyć. Wówczas na aukcjach pojawi się tona używanych kart, które będzie można dostać za znacznie niższe pieniądze.