Kanon Star Wars winny mikrotransakcjom w SW: Battlefront II?
Mało która gra w ostatnim czasie doczekała się takiego szumu medialnego jak strzelanina Star Wars: Battlefront II. Na nieszczęście gry, owy szum okazał się niezwykle negatywny, a jego przyczyną okazały się nieszczęsne mikrotransakcje. Gracze na całym świecie wyrażali swoje niezadowolenie, czego ostatecznie skutkiem było zrewidowanie zamierzeń wydawcy. EA zdecydowało się bowiem na tymczasowe wyłączenie mikrotransakcji, choć w kuluarach mówi się, że duży wpływ na tak szybką decyzję Andrew Wilsona miała firma Disney. Koniec końców, mikrotransakcje w Star Wars: Battlefront II zostały na razie wyłączone, do czasu przebudowania systemu monetyzacji. Teraz wydawca gry, Electronic Arts, dość nieudolnie zresztą próbuje tłumaczyć obecność mikrotransakcji... koniecznością zachowania kanonu.
Electronic Arts tłumaczy obecność mikrotransakcji w Star Wars: Battlefront II koniecznością zachowania ciągłości z całym kanonem świata Gwiezdnych Wojen. Brzmi to co najmniej kuriozalnie.
Star Wars Battlefront II zalicza olbrzymi spadek sprzedaży
Trzeba przyznać, że gra Star Wars: Battlefront II, a raczej jej niesławny już moduł mikrotransakcji, zaczęła się pomału odbijać czkawką wydawcy, czyli Electronic Arts. Od czasu premiery tytułu, korporacja straciła na wartości już przeszło 3 mld dolarów. Firma pomału wprawdzie zaczyna odrabiać straty, jednak trudno przewidzieć kiedy EA wyjdzie na prostą. Zwłaszcza, że szum wokół Battlefronta II zdaje się nie mieć końca i co chwilę pojawiają się w tej sprawie nowe informacje, niekoniecznie będące pozytywne dla wydawcy. Do takich treści można zaliczyć ostatnią wypowiedź Blake’a Jorgensena, który jest dyrektorem finansowym EA. Przyznam, że jego tłumaczenia odnośnie mikrotransakcji wprawiło w konsternację nawet mnie, choć do tej pory raczej obojętnie przyjmowałem kolejne informacje dotyczące tej gry.
W wywiadzie udzielonego portalowi Game Industry, Blake Jorgensen stwierdził, że głównym powodem wprowadzenia takich, a nie innych mikrotransakcji jest... ekstremalna dbałość o zachowanie kanonu Gwiezdnych Wojen. Według jego słów, nikt nie chciałby w grze tego pokroju dostać kosmetycznych mikrotransakcji, które pozwoliłyby np. na stworzenie białego, albo nawet różowego (!) Darth Vadera. Sama idea mikrotransakcji została podyktowana z kolei ciekawym stwierdzeniem, że gracze dzielą się na dwie główne grupy. Pierwsza to gracze, którzy mają dużo czasu i mało pieniędzy. Druga to ta, która ma mało wolnego czasu ale za dużo pieniędzy. Wydawcy zależy na pogodzeniu obu grup i takiego balansu rozgrywki, aby zadowolić wszystkich graczy. Z kolei tymczasowe wyłączenie mikrotransakcji jest związane z tym, że firma "słucha wszystkich swoich fanów" i zależy im, aby tak poprawić obecny system, by wszyscy byli zadowoleni. Cóż, brzmi to co najmniej dziwnie, a już tłumaczenie się dbałością o kanon jest, w mojej opinii, nie na miejscu. EA potwierdziło także, że mikrotransakcje w Star Wars: Battlefront II na pewno powrócą, bez względu na opinie jakie krążą w sieci na temat tego systemu.
Powiązane publikacje

StarCraft - nowa odsłona legendarnej serii może nie być tworzona przez zespół Blizzarda. Południowokoreańska firma na horyzoncie
8
Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
3
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
10
The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
124