Jak Google walczy z piratami? Odcina ich od reklam i pieniędzy

Google opublikowało 64 stronicowy raport "Jak Google walczy z piractwem - 2018". Szczegółowo wyjaśnia w nim swój program, politykę i technologię, które zostały i będą wprowadzone w celu zwalczania piractwa w Internecie i zapewnienia stałych możliwości zarobkowania i funkcjonowania twórcom. Google informuje także, że generuje więcej pieniędzy dla tych, którzy tworzą lub są właścicielami treści cyfrowych. Jednocześnie koncern cały czas inwestuje w sprzęt i technologię. Wzmacniając swój arsenał i starając się walczyć z piractwem firma zapewnia jednocześnie, że będzie dokładniej sprawdzać zgłoszenia dotyczące naruszeń treści, by nie blokować witryn lub kanałów z powodów takich jak konkurencja czy polityka.

Witryny zajmujące się piractwem są zdegradowane w wynikach wyszukiwania i odcięte od internetowej platformy reklamowej Google

Wśród skutecznych metod walki z serwisami pirackimi Google wymienia metodę, którą wprost nazywa, niczym w czasach gdy miasta i twierdze były oblegane, wzięciem głodem. Wydział ds. przestępstw przeciwko własności intelektualnej Wielkiej Brytanii oszacował w 2015 r., że pozbawienie reklam stron naruszających prawo spowoduje zniknięcie 95 procent z nich. I rzeczywiście, to podejście okazało się skuteczne. Dla na przykładu w marcu 2016 r. trzy najbardziej popularne witryny do udostępniania plików w Europie zostały zamknięte, powołując się na problemy z zarabianiem poprzez reklamę. Google bierze w tej akcji czynny udział. Od 2012 r. zlikwidowało ponad 13 000 kont AdSense i usunęło ponad 100000 witryn z programu AdSense za naruszenie zasad dotyczących materiałów chronionych prawem autorskim. W zeszłym roku usunął ponad 10 milionów reklam podejrzanych o naruszanie praw autorskich lub linkowanie do stron, które to zrobiły. Liczba adresów URL usuniętych z wyszukiwania, z powodu naruszania prawa, od czasu uruchomienia narzędzia do zgłaszania dla właścicieli praw autorskich i ich agentów wyniosła - uwaga - 3 miliardy.

Google Play zaktualizuje filmy Full HD do rozdzielczości 4K

Google dodaje, że walka z piratami się opłaca, a gigant z Kalifornii inwestuje sam w te działania spore pieniądze. Firma wydała 100 milionów dolarów w tworzenie systemu Content ID, w tym badania, zasoby kadrowe i komputerowe. System Content ID pozwala właścicielom praw autorskich łatwo rozpoznać swoje treści w YouTube i nimi zarządzać. Filmy przesłane do YouTube są porównywane z bazą plików przesłanych przez właścicieli treści. Dzięki systemowi Content ID YouTube zapłacił posiadaczom praw, którzy wykorzystali monetyzację swoich treści w innych filmach, 3 miliardy dolarów. Z kolei 1,8 mld USD to kwota, jaką YouTube zapłacił branży muzycznej od października 2017 r. do września 2018 r. Wyłącznie z przychodów reklamowych - chwali się Google. A rynek cały czas się powiększa. Oczekiwane przychody z cyfrowego wideo wzrosną z 64 do 119 miliardów dolarów między 2017 a 2022 r. Przychody z strumieniowej transmisji muzyki podwoiła się w okresie od 2015 do 2017 r.

Technika i niepodległość. Polska sztuka w Google Arts & Culture

Poza statystykami, Google przedstawiło też pięć zasad pomagających w zwalczanie piractwa, które wdrażać będzie i koncern. "Twórz legalne alternatywy: piractwo często pojawia się, gdy trudno jest konsumentom uzyskać dostęp do legalnych treści. Tworząc produkty, które ułatwiają użytkownikom dostęp do legalnych treści, takich jak Muzyka Google Play i YouTube, Google pomaga zwiększyć przychody dla branż kreatywnych i dać konsumentom wybór. Śledź pieniądze: ogromna większość stron internetowych poświęconych piractwu online robi to, aby zarabiać pieniądze, jednym ze sposobów ich zwalczania jest odcięcie ich zasobów. Bądź skuteczny: dążymy do wdrożenia rozwiązań antypirackich, które działają na dużą skalę. Ochrona przed nadużyciami: niektórzy zgłaszają nieprawdziwe roszczenia dotyczące naruszenia praw autorskich, aby usunąć twórców i treści online. Zobowiązujemy się do lepszego filtrowania takich zgłoszeń. Zapewnij przejrzystość".

Google przedstawiło reCAPTCHA v3. Będzie mniej upierdliwy

Koncern chwali się też, że akcje edukacyjne oraz legalne alternatywy przynoszą wymierny skutek jeśli chodzi o samo podejście do tematu przez Internautów. Jako przykład podaje, że fraza “Stranger things” była wyszukiwana ponad 15 razy częściej w Google niż fraza "Oglądaj Stranger Things za darmo". Z Kolei fraza “despacito" była poszukiwana trzy razy częściej niż "despacito torrent". Te liczby jednak nie przekonują. Częściej przecież szuka się tytułu filmu czy nazwy wykonawcy niż jakiś dalej rozbudowanych informacji.