Jabra Elite 8 Active i Elite 10 - test dwóch modeli słuchawek TWS z górnej półki. Który będzie lepszy dla Ciebie?
Pod koniec lata Jabra zaprezentowała dwa nowe modele słuchawek klasy premium, poszerzając ofertę TWSów z serii Elite. Jabra Elite 8 Active mają prezentować się jako najbardziej wytrzymałe na świecie słuchawki douszne, zaś Elite 10 jako zaawansowany model przeznaczony zarówno do pracy, jak i do użytku na co dzień, zapewniając czysty dźwięk także podczas rozmów telefonicznych. Mamy ponadto liczyć na komfort użytkowania i bardziej wciągające wrażenia dźwiękowe dzięki Dolby Atmos z funkcją Dolby Head Tracking. Jako wierna użytkowniczka (i wielbicielka) modelu Jabra Elite 7 Pro nie mogłam ominąć możliwości przetestowania obu tych nowości, by sprawdzić co udało się ulepszyć Duńczykom tym razem.
Autor: Ewelina Stój
Nowy model Jabra z serii Elite Active, Elite 8 Active, przeznaczony jest m.in. dla osób uprawiających sporty, ponieważ oferują stopień ochrony IP68, zaś ich etui stopień - IP54. Ponadto słuchawki cechują się także amerykańskim standardem wojskowym MIL-STD-810H, który mówi o odporności na wilgotność, wysoką temperaturę, deszcz, a nawet upadek z dużych wysokości. Producent poddał konstrukcję także pod testy Highly Accelerated Corrosion Testing (HACT). W tym celu słuchawki przeszły 11 pełnych cykli testów, w tym 2 godziny w temperaturze 40°C przy 93% wilgotności, 15-minutowy test odporności na chlapanie słoną wodą i 15-minutowy test odporności na suszenie w temperaturze 40°C, aby w pełni udowodnić swoje właściwości antykorozyjne. Wszystko to przy jednoczesnym bezpiecznym i pewnym dopasowaniu do ucha, dzięki ulepszonej przyczepności zapewnionej przez technologię Jabra ShakeGrip.
Słuchawki Elite 8 Active reklamowane są hasłem Never Tougher, a więc jako słuchawki, które są szalenie wytrzymałe w każdych warunkach użytkowania. Z kolei model Jabra Elite 10 opisuje hasło Comfortably Better Sound co oznacza, że możemy spodziewać się modelu bardzo wygodnego o świetnym brzmieniu. Które TWSy będą więc najlepszym wyborem dla Ciebie?
Jabra Elite 4 Active – test dokanałowych słuchawek TWS oferujących kodek aptX, ANC oraz HearThrough
Ale wytrzymałość nie jest jedyną wartą uwagi cechą modelu Jabra Elite 8 Active. Producent oferuje wszak także wysoką jakość dźwięku oraz estetykę. Otrzymujemy też wsparcie technologii Dolby Audio oraz hybrydowe ANC, które automatycznie dostosowuje poziom ANC do warunków otoczenia. Z kolei tryb transparentny (HearThrough) wspiera technologia Wind Neutralizing HearThrough, która ma za zadanie tłumić wszelkie zakłócenia powodowane przez wiatr bez blokowania odgłosów ruchu ulicznego, zapewniając bezpieczeństwo bez utraty jakości dźwięku. Pchełki wyposażono łącznie w 6 mikrofonów i rozwiązania takie jak Asystent Google, Google Fast Pair czy Spotify Tap. Producent sugeruje, że na jednym ładowaniu pchełki mają grać do 8 godzin, zaś z wykorzystaniem mocy etui - do 32 godzin.
Druga konstrukcja, a więc Jabra Elite 10 ma zapewniać optymalne połączenie komfortu, jakości dźwięku i rozmów. Słuchawki te są pierwszym modelem marki Jabra obsługującymi technologię Dolby Head Tracking. Dolby Head Tracking tworzy środowisko trójwymiarowego dźwięku – gdy słuchacz się porusza, dźwięk porusza się wraz z nim otaczając go brzmieniem ulubionych utworów, w tym zarówno Dolby Atmos, jak i muzyki stereo. Elite 10 eliminuje również hałas z otoczenia dzięki funkcji Jabra Advanced Active Noise Cancellation. ANC dostosowuje się ponadto do otoczenia automatycznie. Dzieje się tak dzięki falom infradźwiękowym, które badają kanał słuchowy oraz algorytmom identyfikującym przenikanie hałasu i warunki wietrzne. W rezultacie słuchawki samodzielnie przełączają się na najwyższy poziom ANC w bardziej hałaśliwym otoczeniu i zmniejszają jego poziom w cichych miejscach.
Co więcej, Elite 10 są pierwszymi słuchawkami TWS producenta, które oferują technologię Jabra ComfortFit mającą zapewniać najbardziej naturalne, wygodne dopasowanie i mniejszą okluzję, dzięki półotwartej konstrukcji, która zmniejsza nacisk na ucho, umożliwiając użytkownikom wygodne chodzenie i prowadzenie rozmów. Słuchawki te, podobnie jak Elite 8 Active, wyposażone są łącznie w 6 mikrofonów mających zapewniać krystalicznie czyste rozmowy, a także w baterię umożliwiającą 6 h pracy (27 z etui). Co więcej, etui oferuje ładowanie bezprzewodowe, mamy tu też Multipoint, asystenta głosowego oraz łatwe parowanie. I to tyle, jeśli chodzi o najważniejsze informacje o obu konstrukcjach. Są to jednak informacje stricte teoretyczne, pora więc zająć się bardziej praktyczną częścią recenzji, począwszy od tego, jak oba modele się prezentują, jak są wykonane i jak się je użytkuje (czy wygodnie, czy niekoniecznie).
Jabra Elite 8 Active | Jabra Elite 10 | |
Konstrukcja słuchawek | dokanałowe, zamknięte | dokanałowe, półotwarte |
Łączność | Bluetooth 5.3 | |
Obsługiwane kodeki | AAC, SBC | |
Pasmo przenoszenia | 20 Hz - 20 kHz | |
Rozmiar przetwornika | 6 mm | 10 mm |
Dźwięk przestrzenny | Dolby | Dolby Atmos z funkcją śledzenia ruchów głowy Dolby Head Tracking |
ANC | Adaptacyjna hybrydowa ANC | Advanced ANC Jabra |
HearThrough (nasłuch) | tak | |
Sterowanie | fizyczne przyciski | |
Liczba mikrofonów | 2x 3 MEMS | |
Obsługiwane kodeki audio | SBC, AAC | |
Klasa odporności | IP68 (słuchawki) IP54 (etui) |
IP57 (słuchawki) IP54 (etui) |
Multipoint (podłączenie wielu urządzeń) | tak | |
Sugerowany czas pracy baterii na jednym ładowaniu | 8 h z ANC 14 h bez ANC |
6 h z ANC 8 h bez ANC |
Sugerowany czas pracy baterii z wykorzystaniem etui | 32 h z ANC 56 h bez ANC |
27 h z ANC 36 h bez ANC |
Złącze ładowania | USB-C | |
Ładowanie indukcyjne | tak | |
Czujniki zbliżeniowe | tak | |
Obsługa asystentów głosowych | tak | |
Waga jednej słuchawki | 5 g | 5,7 g |
Cena | 949 zł | 1199 zł |
W przypadku obu modeli zestaw jest do złudzenia podobny. Opakowania są podwójne - mają zewnętrzną, zsuwaną tekturkę oraz lekko utwardzane pudełko otwierane na bok. Wewnątrz odnajdziemy dokumentację, 23-cm przewód USB-A do USB-C służący ładowaniu etui słuchawek oraz zestaw silokonowych tipsów EarGels. W przypadku Elite 8 Active dą to dwie dodatkowe pary (rozmiary), a w przypadku Elite 10 - 3 dodatkowe pary. Na pierwszy rzut oka, oprócz liczby tipsów, oba modele nie różnią się niczym - nawet etui mamy tu takie samo. Po chwili orientujemy się jednak, że tipsy dedykowane modelowi Elite 10 są nieco inne - niesymetryczne i ścięte. W budowie pchełek znajdziemy zresztą nieco więcej różnic, choć znów - na pierwszy rzut oka obie konstrukcje są do siebie łudząco podobne. Na pewno mają w zasadzie te same rozmiary (nie licząc dziesiętnych części milimetra), choć Elite 10 jest jakby nieco bardziej wzdłużne (mniej wypełnia małżowinę). Dodam jeszcze, że Elite 8 Active kształtem przypomina Elite 7 Pro.
Pchełki należące do obu zestawach pokryte zostały gumową powłoką, dzięki czemu mogą się lepiej trzymać ucha. Ze względu na wyższą klasę wodoszczelności modelu Elite 8 Active, w tym przypadku guma oblewa także panel sterujący, który i tu, i tu jest mechaniczny (kliknięcia zamiast dotknięć). Zawsze byłam zwolenniczką fizycznych przycisków, ponieważ oferują feedback, a poza tym są bardziej funkcjonalne zimą (np. pod czapką czy przy zmarzniętych dłoniach). Panel sterowania w Elite 10 jest już wykonany z twrdego, na wpół błyszczącego tworzywa, przez co słuchawki są bardziej eleganckie, biznesowe, niż zalane w całości gumą Elite 8 Active. Warto jeszcze wspomnieć o tym, że w Elite 10 wszystkie trzy mikrofony na słuchawkę skryte są za mikro siateczką, w Elite 8 Active dotyczy to tylko dwóch zewnętrznych mikrofonów.
Pozostałe elementy są już z grubsza takie same - mowa o czujnikach zbliżeniowych, oznaczeniach L i R oraz stykach ładowania. Ach, no i z uwagi na inne konstrukcje (zamknięta, półotwarta) inne są też ujścia głośniczków, co możecie zaobserwować na znajdujących się w tekście zdjęciach. Takze gumki od Elite 10 mają dodatkową siateczkę w środku. Etui to już inna para kaloszy, ponieważ są one co do zasady takie same (abstrachując od kształtu zagłębień na pchełki). Mamy więc spłaszczoną, utwieraną od góry konstrukcję, w obu przypadkach wpadającą w mat. Tworzywo jest przyjemne w dotyku i nie powinno się niszczyć (rysować, wycierać), jako że mamy do czynienia z tym samym tworzywem, co przy Elite 7 Pro, a to mi się jeszcze po kilku latach używania nie zdąrzyło wcale zniszczyć. Na spodzie obu etui mamy złącze ładowania USB-C, oba obsługują ładowanie bezprzewodowe i oba mają podwójną diodę.
Każdoroazowo przy otwieraniu etui wiemy więc, jak mocno naładowane jest ono samo, a jak słuchawki. Diody są trójbarwne, a więc potrafią świecić na zielono (bateria naładowania), pomarańczowo (bateria mniej więcej w połowie) i czerwono (bateria zaraz się wyładuje). Klapka etui otwiera się lekko, choć magnes trzyma odpowiednio mocno, aby ta nie otwierała się nam przypadkowo sama np. w plecaku. Na końcu solidnego zawiasu jest też swego rodzaju hamulec, dzięki czemu klapka nie zamyka się też bez naszej wyraźnej intencji. Pchełki dobywa się z etui ładującego bez najmniejszego problemu, kłopotem nie jest też umieszczanie ich tam z powrotem. Na koniec może dodam tylko, że etui mierzą dokładnie 25 x 47 x 65 mm, a zestaw wraz ze słuchawkami w środku waży mniej więcej 50 gramów.
Chociaż oba modele słuchawek reklamowane są jako ultra wygodne, to w mojej opinii wygodniejsze wydają się pchełki Elite 8 Active. Różnica nie jest jakaś ogromna, jednak to właśnie ten model ciut lepiej trzyma się ucha, mniej poza nie wystaje i po prostu lepiej wypełnia małżowinę. Żeby jednak była jasność - Jabra Elite 10 są jednymi z wygodniejszych na rynku TWS-ów: słuchawki nie uwierają, nie wypadają z ucha nawet podczas dłuższych wybiegań, nie luzują się i generalnie po chwili można zapomnieć o tym, że mamy je w uchu. Niemniej w bezpośrednim starciu to właśnie model Jabra 8 Active jest kilka procent bardziej komfortowy. Pamiętajcie jednak, że każdy ma inny kształt ucha i to, co dobre jest dla mnie, nie musi być koniecznie dobre dla Was. Przyczepić nie da się także do szeroko rozumianego użytkowania. Panele sterujące reagują żwawo i mają wyraźnie wyczuwalny punkt, zaś aplikacja mobilna pozwala dostosować ich działanie (funkcje) tak, jak tylko zechcemy.
Słuchawki Jabra Elite 7 Pro zostały kilkanaście miesięcy temu moim "daily driverem" z powodu solidnej konstrukcji, funkcjonalności, wygody, ale w równie dużej mierze z powodu brzmienia. Naturalne, zbalansowane brzmienie z lekko leniwym basem, szczegółową średnicą i krystalicznymi tonami najwyższymi urzekło mnie od pierwszego odsłuchu. Nie inaczej jest w przypadku Elite 8 Active i Elite 10. Na start trzeba jednak zauważyć, że model droższy, a więc Elite 10 gra bardziej szczegółowo i przestrzennie, a charakterystykę można określić jako lekko rozjaśnioną. Bas jest napowietrzony, raczej responsywny, ale ma przy tym także głębie i potrafi być dobitny. Brzmienie modelu Elite 8 Active jest zaś zdecydowanie cieplejsze, a dźwięk nieco bardziej klaustrofobiczny. Ostatecznie można by rzec, że także bardziej "sportowy", bowiem więcej tu basowości, która rozlewa się po całym pasmie i zachęca do wysiłku fizycznego.
Oczywiście gdyby cokolwiek w brzmieniu jednych czy drugich słuchawek nam nie odpowiadało, to można pobawić się wbudowanym w aplikację Equalizerem, na który to zresztą słuchawki bardzo dobrze reagują. ANC - zarówno w jednym, jak i w drugim modelu - to kolejny godny pochwały element. W przypadku modelu z dopiskiem Active mamy do czynienia z rozwiązaniem Adaptive Hybrid ANC, zaś w modelu Elite 10 zdecydowano się na najlepsze ANC, jakie Jabra ma w zanadrzu (Jabra Advanced ANC). Dla porównania - Elite 10 ze swoim ANC dosłownie depczą po piętach pchełkom Bose QuietComfort Earbuds, które uchodzą jak dotąd za TWS-y z najlepszą aktywną redukcją szumów. W przypadku Elite 8 Active wciąż jest niemniej bardzo dobrze - słuchawki potrafią z powodzeniem obniżyć natężenie dźwięków z zewnątrz, dzięki czemu praca w zatłoczonym biurze czy przebywanie w komunikacji miejskiej staje się dużo mniej męczące.
Należy przy tym nadmienić, że ANC jest stałe - nie da się tu ustalić mocy z jaką działa. Inaczej jest w przypadku trybu nasłuchu, a więc tzw. HearThrough, które jest 5-stopniowe (do dostosowania w aplikacji, o której więcej już za moment). W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć, że oba modele oferują rozwiązanie jakim jest Sidetone (słyszymy swój głos podczas rozmów telefonicznych, a jego natężenie również można regulować). Aby wyczerpać kwestie związane z audio należy też nadmienić, że model Elite 8 Active otrzymało wsparcie dźwięku przestrzennego Dolby , choć osobiście nie polecam włączanie tej funkcji do muzyki, a raczej do filmów, gdyż muzyka zaczyna wówczas brzmieć przesadnie scenicznie i nienaturalnie. Z kolei Elite 10, oprócz Dolby, oferuje też Head Tracking, przez co gdy słuchacz się porusza, dźwięk porusza się wraz z nim otaczając go brzmieniem ulubionych utworów. Jednak i w tym wypadku bajer ten sprawdzi się bardziej przy filmach czy graniu, niż w codziennym słuchaniu muzyki.
Aplikacja mobilna Sound+ (dla systemów Android oraz iOS) dedykowana zarówno słuchawkom Jabra Elite 8 Active, jak i Jabra Elite 10 to narzędzie proste, bo nieprzeładowane, a przy tym wystarczająco funkcjonalne. Mamy tu m.in. podgląd na stan naładowania baterii (oddzielnie dla słuchawek i dla etui), możliwość włączenia ANC lub trybu transparentnego, korektor graficzny, kilka predefiniowanych presetów dźwiękowych czy w końcu listę z dźwiękami, które mogą dodatkowo maskować otaczający nas hałas, a przez to ułatwić np. koncentrację w pracy (różowy szum, biały szum, dźwięki wodospadu czy jaskini - lista jest spora). Jest tu także ikonka koła zębatego, po dotknięciu której przeniesiemy się do ustawień. W tym miejscu dane nam będzie zaktualizować oprogramowanie słuchawek, przypisać wybrane funkcje przyciskom sterującym, wybrać asystenta głosowego, czy nawet odnaleźć zagubione pchełki (na podstawie ostatnio zarejestrowanego położenia na mapie Google).
Apka oferuje ponadto włączenie funkcji Spotify Tap, dzięki czemu za pomocą podwójnego kliknięcia lewą słuchawką na sparowanym smartfonie od razu rozpocznie się odtwarzanie z rzeczonego serwisu muzycznego. Moża tu też dostosować moc działania funkcji Sidetone, wyłączyć autowstrzymywanie muzyki przy wyjmowaniu pchełek z uszu oraz wybrać, po jakim czasie bezczynności suchawki mają się wyłączać (15, 30 minut, 1, 2 godziny bądź wcale). Da się też ustawić, czy zamiast powiadomień głosowych (np. o włączony trybie ANC) wybrzmiewać mają raczej powiadomienia dźwiękowe. Jest też całe zatrzęsienie ustawień związanych z połączeniami głosowymi. Można przykładowo podbić soprany lub basy, a także ustawić, by wyjęcie z ucha jednej ze słuchawek wyciszało mikrofony. Wracając jeszcze na moment do ustawień związanych z panelami sterowania, trzeba przyznać, że panele te są uber wszechstronne. Oznacza to, że panel każdej z pchełek może oferować po trzy funkcje (pojedyncze, podwójne i potrójne kliknięcie), a także zarządzanie poziomem głośności (poprzez przytrzymywanie).
Póki co, mamy już jako takie rozeznanie, który model Jabry jest lepszy pod kątem wygody, brzmienia czy ANC. Pora jednak na największą chyba różnicę, która przejawia się w czasie pracy na baterii. Paradoksalnie na prowadzenie wysuwa się tu model tańszy, a więc Elite 8 Active. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że model droższy ma większe przetworniki, a więc potrzebuje do pracy więcej mocy, to wszystko staje się jasne. I tak, Elite 8 Active są w stanie grać przez 8 godzin z ANC lub aż 14 godzin bez ANC, co jest jednym z lepszych wyników wśród TWS-ów. Po doładowaniach z etui czas ten wydłuża się odpowiednio do 32 / 56 godzin. Świetny czas. Model Elite 10 z kolei potrafi na jednym ładowaniu pracować przez 6 / 8 godzin, zaś z doładowaniami z etui przez 27 / 36 godzin. Być może to ta informacja będzie dla wielu z Was kartą przetargową. Pozostałe szczegóły dotyczące baterii są już tożsame - otrzymujemy wsparcie ładowania Qi, a zaledwie 5 minut "pod prądem" pozwala na godzinę dalszej pracy. Ładowanie etui do pełna trwa zaś każdorazowo 3 godziny.
Zarówno Jabra Elite 8 Active, jak i Elite 10 to bardzo udane słuchawki typu TWS. Na pierwszy rzut oka są to konstrukcje szalenie podobne, ale gdy zebrać wszystkie różnice, okaże się, że celowane są w dwie zupełnie inne grupy użytkowników. Tańsze trafią w gusta osób ćwiczących fizycznie, drugie zaś w gusta osób, które oczekują jak najlepszego dźwięku.
Sądzę, że wszystkie powyższe akapity pozwoliły Wam już na zorientowanie się, które słuchawki będą dla Was bardziej odpowiednie. Tak naprawdę mamy tu "krótką piłkę": Jabra Elite 8 Active to podbasowiony, ale wciąż bardzo czysto grający model, model ultra wygodny i ultra wytrzymały, który sprawdzi się zwłaszcza w uszach wszelakich sportowców (w tym oczywiście amatorów). Z kolei konstrukcja Jabra Elite 10 oczaruje nas przestrzennym, szczegółowym i lekko rozjaśnionym brzzmieniem, półotwartą konstrukcją oraz szalenie konkurencyjnym ANC. Odważę sięnawet na dygresję, że model ten brzmieniowo bije na głowę najnowsze konstrukcje TWS od Sony czy Samsunga. Dlatego też, jeśli szukacie świetnie brzmiących, bezprzewodowych słuchawek dokanałowych to możecie mieć pewność, że zarówno Jabra Elite 8 Active, jak i Jabra Elite 10 nie idą pod tym względem na żadne kompromisy. Zresztą - kompromisów nie ma tu też na żadnym innym polu.
Jabra Elite 8 Active
Cena: 949 zł
![]() |
|
Jabra Elite 10
Cena: 1199 zł
![]() |
|
Powiązane publikacje

Test Nextbase Piqo 2K - niewielki wideorejestrator za niewielkie pieniądze. Niezła jakość wideo i kilka ciekawych funkcji
3
Test Navitel RS3 Duo Wide - wideorejestrator z dwoma kamerami o ultraszerokim kącie widzenia. Prostota i uniwersalność w jednym
21
Recenzja Realme Buds Air 6 Pro. Bezprzewodowe słuchawki z ANC, wysoką jakością dźwięku i odpornością na zachlapanie
12
Test projektora Vivibright D1000 - sprzęt dla niewymagających, który przyciąga przydatnym zestawem akcesoriów
10