Uwaga! Wtyczka uBlock śledzi swoich użytkowników
Bądźmy szczerzy - w obecnych czasach przeglądanie internetu bez zainstalowanego blokera reklam to zwykły masochizm. O ile część stron zna umiar w ilości i rodzaju prezentowanych banerów (a przecież nikt za "dziękuję" pracować i utrzymywać serwerów nie będzie), tak zdecydowana większość potrafi nas jednak atakować ich nadmiarem w najgorszych możliwych odmianach - jaskrawe, ruchome, z dźwiękiem i na pełen ekran. Na szczęście są programy takie jak ADBlock Plus, Nano Adblock czy uBlock, które lepiej lub gorzej wycinają upierdliwe treści, prezentując nam zdecydowanie łatwiejsze do przełknięcia strony. Niestety - ostatnia z nich sama postanowiła zagrać nieczysto i zbierać dane o swoich użytkownikach.
Pamiętać trzeba, że afera dotyczy dodatku uBlock, a nie uBlock Origin!
Reklamy: dylemat już nie tylko moralny?
Jak zauważono wczoraj na stronie Soylent News popularna wtyczka blokująca reklamy w Chrome, Firefox i Safari w postaci uBlocka po długim okresie stagnacji doczekała się pewnych zmian w repozytorium. Pierwotnie uBlockAdmin modyfikował tylko pliki ReadMe oraz "aktualizował" wersje dla kolejnych przeglądarek, ignorując jednak znane, zgłaszane i poważne błędy. Prawdziwa bomba pojawiła się później, dodatek po prostu zaczął śledzić swoich użytkowników pod przykrywką "gromadzenia danych statystycznych". Co przypomina wcześniejsze losy Ghostery, mającego teoretycznie zapewniać anonimowość w sieci.
Polska światowym liderem w blokowaniu internetowych reklam
Co robić, jak żyć? Przede wszystkim już dawno pora przejść z przestarzałego uBlocka na rozwiązania nowsze jak chociażby wspomniany we wstępie Nano Adblock czy... uBlock Origin. Ale jak to! To nie to samo? Cóż, nie. W dużym skrócie uBlock to dzieło programisty o pseudonimie gorhill, który wraz z rosnącą popularnością swojego dziecka zaczął być zalewany bzdurnymi pytaniami oraz takimi samymi zgłoszeniami. Postanowił więc opuścić statek, przekazując stery i prawa do repozytorium użytkownikowi chismatic, który wcześniej pomagał z przeportowaniem wtyczki na Safari. Ten dodał funkcje dotacji i dopisek, że wtyczka tworzona jest jest przez "Chrisa". gorhill nie chcąc być z tym kojarzony, poprosił o zmianę nazwy. Potem były problemy z prawami do dodatku w bibliotece Google i tak powstał uBlock Origin. Dzieło tego samego programisty, który zapoczątkował sukces uBlocka, acz zdecydowanie bardziej dopracowane i nadal rozwijane - w przeciwieństwie do "zwykłego" uBlocka.