Pakiet SOPA wstrzymany dzięki administracji Białego Domu
Pakiet SOPA idzie jak na razie do kosza... Ustawa na pewno nie przejdzie w obecnej formie, gdyż właśnie straciła poparcie Białego Domu. Nie oznacza to jednak, że Stany Zjednoczone wycofają się ze swoich projektów, które zapewne będą wchodziły powoli i bez tak dużego rozgłosu. Biały Dom argumentuje poczynania tym, że pakiet SOPA znacząco ogranicza wolność słowa i hamuje rozwój Internetu. Do protestu przeciw wprowadzeniu ustawy włączyli się również gracze o dużym znaczeniu, tacy jak Google, Yahoo!, Wikimedia czy Facebook. Ten pierwszy zagroził nawet wyłączeniem swojej wyszukiwarki internetowej i innych usług (Gmail, YouTube) z których korzystają miliony internautów. Być może to ostatecznie przekonało administrację Białego Domu do podjęcia odpowiednich działań, choć ostrzeżenie Google zapewne nie zostałoby spełnione... Nad skutkami politycznymi nie mamy zamiaru się zastanawiać, gdyż i tak każdy pomyśli sobie co zechce...
Jeszcze wczoraj wisiało nad nami widmo wyłączenia wielu znaczących stron, lecz od dziś wszystko wraca do normy. Ustawa SOPA miała znacząco poprawić ochronę praw autorskich, głównie przez blokowanie zagranicznych stron internetowych z nielegalnym oprogramowaniem. Przeciwnicy jednak argumentowali swoje niezadowolenie tym, że SOPA narusza pierwszą poprawkę do Konstytucję Stanów Zjednoczonych, która mówi między innymi o wolności prasy i słowa. Jednak czy teraz będziemy świadkami "cichego" ograniczania wolności w Internecie?
Źródło: The New York Times / Wikipedia / Neowin