Google Cię śledzi, nawet z wyłączoną historią lokalizacji
Wyłączenie w telefonie opcji śledzenia lokalizacji nie oznacza, że Google nie zbiera danych o naszym położeniu z innych źródeł. Przekonał się o tym naukowiec Gunes Arcas z Princeton, który przez kilka dni poruszał ze smartfonem z Androidem z nieaktywną usługą raportowania położenia. Efekt? Mapa Historii lokalizacji Google została uzupełniona o kilkanaście dodatkowych pozycji. Z nich dowiemy się gdzie i w jakich godzinach przebywał obiekt tego eksperymentu. Jeśli podstawowe źródło naszej lokalizacji (smartfon lub tablet) zostało wyłączone, skąd Google zbiera dodatkowe informacje? Odpowiedź tkwi w pozornie niegroźnie brzmiącej usłudze, zatytułowanej Moja aktywność. Możemy na własne oczy przekonać się, jak wiele Google wie o naszych wyszukiwaniach i ulubionych rozrywkach.
Historia lokalizacji według Google: wyłączone nie zawsze znaczy naprawdę wyłączone. Na Osi czasu Map Google wciąż możemy znaleźć nowe znaczniki, pomimo dezaktywacji opcji Historii lokalizacji.
Gunes Arcas przygotował na podstawie danych poglądową mapę, z której można odczytać, że był w pobliżu Portu Lotniczego Newark-Liberty (prawdopodobnie podróżując koleją), przebywał w Chelsea Market, na Broadwayu i w Central Parku. Sporo czasu spędził również w Hell’s Kitchen, na Manhattanie. Jak to możliwe, jeśli w smartfonie wyłączono rejestrowanie lokalizacji? Niezależnie od ustawień, usługi i aplikacje Google’a rejestrują informacje o położeniu użytkowników tabletów i smartfonów (dotyczy to także urządzeń z iOS z zainstalowanym oprogramowaniem firmy Alphabet) – pamiętacie irytujące przypomnienia Map Google’a dotyczące zgody na udostępnienie położenia? Za którymś razem i tak wyrazimy zgodę, o jeden męczący komunikat mniej. O tym, że rejestrowanie lokalizacji może zostać wyłączone firma Google informuje swoich użytkowników w pomocy do Historii lokalizacji:
Historię lokalizacji możesz wyłączyć w każdej chwili. Gdy to zrobisz, odwiedzane przez Ciebie miejsca nie będą już w niej zapisywane. Gdy wyłączysz Historię lokalizacji na koncie Google, przestanie ona działać na wszystkich powiązanych z nim urządzeniach.
To jednak zaledwie tylko cześć prawdy. Pomimo wyłączenia Historii lokalizacji, na Osi czasu wciąż pojawiają się nowe znaczniki. Każdorazowe uruchomienie Map Google to jeden z nich, odczyt prognozy pogody również przyczynia się do dodania elementu do mapy. Również niektóre z wyszukiwanych fraz, niemające pozornie nic wspólnego z lokalizacją powodują zapisanie kolejnego znacznika. Dziennikarze z Associated Press wskazują tak niewinne przykłady, jak „ciastka z kawałkami czekolady”, albo „zestawy do nauki dla dzieci”. Wszystko to jest skrupulatnie notowane na koncie Googla. Problem naszej prywatności nie jest banalny, dotyczy blisko dwóch miliardów użytkowników urządzeń z Androidem oraz kilkuset milionów posiadaczy urządzeń z iOS, którzy korzystają do nawigacji z Map Google. John Mayer, informatyk z Princeton (wcześniej specjalista biura wykonawczego Federalnej Komisji Łączności w USA), uznaje że przechowywanie danych o lokalizacji wbrew preferencji użytkownika narusza jego prawa, dodaje również:
Jeśli umożliwisz użytkownikom wyłączenie czegoś o nazwie Historia lokalizacji, wszystkie elementy w których zapisywane jest położenie powinny być dezaktywowane.
Przyczyna raportowania szczegółowych informacji o lokalizacji leży w zupełnie innym miejscu – to tzw. Moja aktywność – czyli zbiór serwisów i aplikacji Google'a, tworzących ogólny obraz użytkownika na podstawie wyszukiwanych fraz i odwiedzanych stron WWW. Dopiero wyłącznie śledzenia aktywności spowoduje, że kolejne lokalizacje nie zostaną zanotowane na Osi czasu usług Google’a. Wyłączenie śledzenia aktywności będzie wiązać się z pewnymi niedogodnościami: np. obniżoną efektywnością Asystenta Google. Nie ma w sieci usług, które nic nie kosztują. W przypadku wygodnych serwisów Google’a płacimy naszą prywatnością, która przekłada się na serwowane spersonalizowanych reklam usług i produktów. Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy usługi Google’a zbierają dane bez wiedzy użytkownika. W zeszłym roku mogliśmy usłyszeć o lokalizacji urządzeń z Androidem na podstawie adresów stacji BTS. Dokładne rejestrowanie historii lokalizacji przez wyszukiwarkę i aplikacje Googla tworzy aż nazbyt precyzyjny obraz naszego życia i obyczajów. Nie bądźcie szczególnie zaskoczeni, jeśli w niedalekiej przyszłości jakiś automat z kawą zaoferuje Wam dokładnie taką miksturę, jaką uwielbiacie. Bez zbędnych pytań, zanim zdążymy zbliżyć się do urządzenia.