Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Chciał pomóc, ale zaszkodził. E-mailowa nawałnica w Microsoft

Bogdan Stech | 27-01-2019 18:00 |

Chciał pomóc, ale zaszkodził. E-mailowa nawałnica w Microsoft Apokalipsa - tak można określić to co przydarzyło się w tym tygodniu pracownikom i serwerom w firmie Microsoft. Jak to zazwyczaj bywa w takich przypadkach, wystarczyła chwila nieuwagi, a dalej już samo poszło :) Zdarza się najlepszym. Wszystko zaczęło się, gdy jeden z pracowników wysłał wiadomość do wszystkich, którzy pomagają zarządzać kontem GitHub Microsoftu. Problem w tym, że na liście było skromne 11543 pracowników koncernu. Jeśli czytelnicy uśmiechnęli się pod nosem na wieść o tej pomyłce, to za chwilę będzie jeszcze śmieszniej. Jak na ironię wiadomość wysłana była po to, by przekazać zainteresowanym jak zmienić ustawienia GitHub, aby uzyskać mniej powiadomień.

E-mail storm nazywany także czasem reply allpocalypse rozpoczynają się od sytuacji gdy wiadomość jest wysyłana przez listę dystrybucyjną zawierającą tysiące adresatów.

Chciał pomóc, ale zaszkodził. E-mailowa nawałnica w Microsoft  [1]

Nie trudno sobie wyobrazić co dzieje się, gdy w jednej firmie tego samego maila dostaje 11 tysięcy pracowników. Wystarczy niewielka grupa osób, która stwierdzi, że wiadomość jej nie dotyczy, a o tym fakcie musi powiadomić każdego. Opcja "odpowiedz wszystkim" w tak dużej grupie odbiorców musiała doprowadzić do totalnego chaosu. Według postów na Twitterze do katastrofy doszło momentalnie. Możemy się tylko domyślać jakie problemy spowodowała ta e-mailowa nawałnica. Microsoft odmówił wprawdzie komentarza, ale pracownicy firmy skarżyli się na niedogodności na Twitterze. "Oh my God", "reply allpocalypse" - to niektóre z określeń umieszczanych przez zatrudnionych w firmie. W wątku e-mailowym poza licznymi prośbami o usunięcie, pojawiły się również żarty, prośby skierowane do innych uczestników korespondencji, aby przestali odpowiadać oraz użyteczne porady na temat rozwiązania problemu z niechcianym wątkiem. Te ostatnie musiały jednak utonąć w zalewie wiadomości.

Collection #1: ogromny wyciek loginów i haseł. Sprawdź swój e-mail

Chciał pomóc, ale zaszkodził. E-mailowa nawałnica w Microsoft  [2]

E-mail storm nazywany także reply allpocalypse to sytuacja gdy wiadomość jest wysyłana przez listę dystrybucyjną zawierającą tysiące adresatów. Takie "burze" rozpoczynają się, gdy wielu członków listy dystrybucyjnej odpowiada wszystkim na liście. Jeśli wystarczająca liczba członków odpowie na te niechciane wiadomości, spowoduje to reakcję łańcuchową wiadomości e-mail. Do podobnych sytuacji dochodzi czasem w dużych firmach. Najsłynniejszym przykładem i zarazem pierwszą taką sytuacją jest Bedlam DL3. 14 października 1997 roku pracownik firmy Microsoft zauważył, że znajduje się na nieznanej dotąd liście dystrybucyjnej Bedlam DL3 i wysłał e-mail z prośbą o usunięcie z niej. Do wszystkich. Ta lista zawierała około jednej czwartej pracowników firmy - 13 000 adresów e-mail. Inni użytkownicy odpowiedzieli na listę podobnymi prośbami, a jeszcze inni odpowiedzieli na prośby prośbami o zaprzestanie odpowiadania na wiadomości. Microsoftu szacuje, że wysłano wówczas 15 milionów e-maili, zużywając 195 GB ruchu.

Źródło: Businessinsider
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 21

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.