Instagram testuje usunięcie licznika polubień pod postami
Armageddon. Tytuł newsa mówi właściwie już wszystko, ale na usta sam ciśnie się ironiczny komentarz, ale także nieco historii (faktów) stojącej za całym tym przedsięwzięciem. Po pierwsze widzę już, jak popularni instagramowicze popadają w ciężką depresję i tracą sens życia, nie otrzymując dziennej porcji like'ów. Po drugie... Albo nie, bo w tej materii łatwo przegiąć. Wróćmy więc do faktów. Otóż: depresji nie będzie. Osoby postujące zdjęcia, będą widziały ile zdobyły polubień, nie zniknie także sam przycisk serduszka. Zniknie za to znajdująca się przy nim liczba określająca ilość takich kliknięć wykonanych przez wszystkich użytkowników. Jaki ma to sens z perspektywy twórców Instagrama?
Instagram testuje właśnie usunięcie spod postów liczby polubień. Tylko autor postów będzie widział, ilu osobom spodobało się jego zdjęcie.
Facebook potwierdził prace nad własnym asystentem głosowym
Instagram chce - według Jane Manchun Wong, która zamieściła tę informację na Twitterze - aby osoby nas obserwujące zwróciły wagę na to, co udostępniamy, a nie na to, ile nasz post zdobył już polubień. Jaki wpływ może mieć taka zmiana? Mówi się przede wszystkim o spadku popularności Instagrama, ale wciąż wierzy w to, że skończy się bezmyślne klikanie bez zaznajomienia się w ogóle z postem. Czy chociaż częściowo otrzeźwi to kulturę fame-wannabe, parcia na szkło i epokę narcyzmu i samouwielbienia?
Instagram is testing hiding like count from audiences,
— Jane Manchun Wong (@wongmjane) 18 kwietnia 2019
as stated in the app: "We want your followers to focus on what you share, not how many likes your posts get" pic.twitter.com/MN7woHowVN
Psychologia Facebooka: Jaki wpływ ma na nasze życie social media
Ostatecznie wydaje się jednak (jeśli od testów Instagram przejdzie do czynów), że użytkownicy wymuszą na Instagramie przywrócenie widoczności sumy polubień, choć jakby się nad tym zastanowić, pozbycie się tego elementu wyeliminowałoby sporą ilość botów i kupowanych lajków. Przy tym wszystkim deweloperzy chcą jednak zostawić informacje o tym, ile polubień ma dany kanał. To powinno być więc wkrótce jedynym wyznacznikiem popularności. A w optymistycznej wizji, zwiększy się także ilość komentarzy, jako że tych w portalach społecznościowych jest coraz mniej na rzecz lajków, emotikon i memów...
Powiązane publikacje

YouTube to nowa telewizja - twierdzi Google. Prawie 20-letni serwis jest popularniejszy na TV niż na smartfonach
64
Reklamy dotarły na Threads. Chwilowo zobaczą je tylko wybrane osoby, ale z czasem trafią do wszystkich użytkowników
29
Insbuy – nowatorska aplikacja, która otwiera nowe możliwości sprzedażowe dla osób streamujących treści
23
Instagram pozwoli użyć AI do edycji filmików. Generator wideo Movie Gen od Mety już wkrótce wkroczy na platformę
8