Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Zakupy z głową - jak kupować i do czego prawo ma konsument?

Niezgodność ceny z gazetek oraz reklam i robienie zdjęć

Podstawy związane z cenami mamy za sobą. Idziemy dalej, choć jeszcze chwilę przy cenach się pokręcimy. Nierzadko w sklepie spotykam się ze skargami konsumentów, którzy oczekują zwrotu nadpłaty w sytuacji, gdy cena na paragonie nie zgadza się z ceną uwidocznioną w aktualnej gazetce promocyjnej sklepu lub w reklamie. W tej kwestii wciąż część konsumentów stawia wobec sklepów bezpodstawne żądania. W praktycznie każdej gazetce można znaleźć zapis o brzmieniu mniej więcej:

"Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, a dane w niej zawarte mają jedynie charakter informacyjny i mogą ulec zmianie."

Warto wiedzieć, że ten zapis jest w pełni zgodny z polskimi przepisami i dokładnie ich zapisy odzwierciedla. Jeśli przykładowo w gazetce sklepu monitor marki X, model Y, o specyfikacji Z jest w promocji z ceną 1499 złotych, a w sklepie widzimy ten sam towar, ale z etykietą na której widnieje cena 1649 złotych, to w świetle polskiego prawa obowiązuje nas ta ostatnia kwota, a nie z gazetki, nawet jeśli w gazetce nie ma formułki zamieszczonej powyżej. Sprzedawcę, jak i konsumenta, obowiązuje wyłącznie etykieta cenowa. Niezgodność ceny z gazetki z tą na etykiecie czy na paragonie wcale jednak nie oznacza, że jesteśmy na straconej pozycji. Nie mamy co prawda podstaw prawnych, aby wymóc zwrot nadpłaty, ale możemy o to spokojnie wnioskować u sprzedawcy. Część sklepów, zwłaszcza dużych sieci, ma politykę przyznawania konsumentowi racji i realizacji skarg na jego korzyść. W przypadku wystąpienia błędu w gazetce, takie sklepy zazwyczaj zwracają konsumentom nadpłacone kwoty, aczkolwiek trzeba podkreślić, że jest to wyłącznie ich dobra wola, gdyż nie mają prawnego obowiązku tego robić. Nigdy więc nie traktujmy gazetek sklepów jako oferty, gdyż takimi one, w świetle prawa, nie są.

Zakupy z głową - jak kupować i do czego prawo ma konsument? [14]

Wciąż kręcimy się wokół cen, ale tym razem zróbmy im zdjęcia. To nie jest nowa praktyka i choć kontrowersje wokół niej w ostatnich latach troszkę przycichły, to jednak wciąż zdarza się, że robiąc zdjęcia w sklepie skupiamy na sobie uwagę pracowników lub ochrony. Czasem robimy zdjęcia aby pamiętać ceny, albo aby dokładnie zapoznać się z produktem, zachowując sobie jego pełne oznaczenie. W niektórych sklepach można już przy wejściach zauważyć tabliczki z napisem "Zakaz fotografowania" lub z przekreślonym aparatem fotograficznym. Pytanie więc, czy konsument może w sklepie robić zdjęcia towarów i etykiet cenowych, także jeśli obecny jest w nich taki zakaz? Niektóre sklepy bardzo tego nie lubią i w przypadku zauważenia "wścibskich" klientów, ich pracownicy powołują się na tajemnicę handlową lub ochronę przed konkurencją, albo właśnie na uwidoczniony zakaz. Należy wiedzieć, że cały towar znajdujący się w sklepie, a także etykiety cenowe, nie są objęte tajemnicą handlową. Co jest tajemnicą handlową, dokładnie opisuje Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z 16 kwietnia 1993 roku (z póź. zm.), konkretnie w punkcie 4 artykułu 11. Czytamy w nim "Przez tajemnicę handlową przedsiębiorstwa rozumie się nie ujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, handlowe lub organizacyjne przedsiębiorstwa, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności". Ani towary wystawione na sprzedaż, ani ich etykiety cenowe, w żaden sposób nie spełniają cech opisanych w tym przepisie. Wręcz przeciwnie - są wystawione do wiadomości publicznej.

Wszystko co musisz wiedzieć o ekranach TN, IPS i OLED w laptopach

Zakupy z głową - jak kupować i do czego prawo ma konsument? [8]

Jeżeli zostaniemy "przyłapani" na fotografowaniu towaru lub jego etykiety cenowej, pracownik sklepu (ew. osoba z ochrony) zazwyczaj domaga się usunięcia zdjęć ale pamiętajmy, że niczego takiego nie musimy robić. Tym bardziej nie mamy obowiązku wydawania takiej osobie urządzenia, którym zdjęcia robiliśmy. W przypadku próby odebrania urządzenia, spokojnie możemy wezwać na miejsce zdarzenia Policję, zgłaszając próbę kradzieży, powołując się na art. 140 Kodeksu cywilnego, w którym mamy napisane, że "Właściciel może z wyłączeniem innych osób korzystać z rzeczy i rozporządzać rzeczą".

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 19

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.