Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Raspberry Pi - Malinowy król wśród tanich mikrokomputerów?

Raspberry Pi - z czego to jest zbudowane?

Niską cenę Raspberry Pi uzasadnia już samo opakowanie. Jest to prosty karton z naklejonym logiem, nazwą produktu i dystrybutora. Pudełko jest stosunkowo niewielkie, bardzo lekkie i zupełnie nie grzeszy sztywnością. Dostarczony komputer to płytka drukowana z zamontowanymi na niej układami, złączami wejścia/wyjścia i innymi elementami elektronicznymi, stąd przy odrobinie inwencji twórczej, pudełko można przerobić na całkiem ciekawą obudowę.

Wewnątrz – bez przepychu. Oprócz naszego owocowego bohatera zapakowanego w antystatyczną folię widzimy dwie różnej grubości gąbki mające za zadanie chronić komputer przed uszkodzeniem. Nie obyło się także bez dwu broszurek. Jedna to tzw. Quick Start Guide z ogólnymi informacjami na temat tego, co będzie nam potrzebne do uruchomienia sprzętu, a także adresem oficjalnego forum internetowego projektu. Druga zawiera instrukcje co do bezpieczeństwa użytkowania komputera oraz informacje o zgodności z różnorodnymi normami. Tyle dobra tylko, jeśli zamówimy w RS Components - jeśli zamówimy w Farnell/Element14, nasza malinka przyjdzie zapakowana w folię antystatyczną i pudełko wielkością przypominające paczkę papierosów i zrobione z niewiele grubszej tektury.

Na PCB poszczególne elementy rozmieszczono trochę chaotycznie. Nie ma ich tu jakoś szczególnie dużo – między nimi jest sporo wolnego miejsca. Warto wspomnieć, że testowana wersja Raspberry Pi to model B, czyli wyposażony w dwa porty USB 2.0 i gniazdo RJ45. Istnieje jeszcze tańsza odmiana – model A, w której zrezygnowano z jednego gniazda USB i złącza sieciowego. Gniazdo RJ45 zajmuje tu całkiem spory kawałek PCB w stosunku do innych podzespołów, a więc w przypadku jego braku, jak w modelu A, wolnego miejsca na płytce jest jeszcze więcej.

Szkoda, że producent nie wykorzystał w pełni możliwości, jakie daje ta spora ilość wolnego miejsca. Wszystkie porty można było bowiem zmieścić na jednym z dłuższych boków urządzenia. A tak, mamy tutaj istny bałagan. Co do samych złącz wejścia/wyjścia, to dostajemy analogowe gniazda wideo i audio (RCA złącza kompozytowego i minijack 3,5 mm). Do przesyłania obrazu i dźwięku możemy wykorzystać również port HDMI 1.4. Wspomniane już dwa porty USB dość znacznie wystają poza obręb PCB, co z pewnością utrudni projekt ewentualnej obudowy do Malinki. Na „głównej” stronie płytki drukowanej zainstalowano także gniazdo zasilania, do którego pasuje wtyk micro-USB. Każdy z nas ma zapewne w domu ładowarkę do telefonu czy smartfona z takim złączem, więc z zasileniem komputera raczej nie powinno być problemu.

Oprócz tego, dla nieco bardziej zaawansowanych użytkowników ważne będzie złącze GPIO. Dzięki niemu, możliwe jest programowanie procesora, a przez to zastosowanie Raspberry do zadań wykraczających poza zwykłą obsługę przeglądarki internetowej czy odtwarzania filmów. Powstało już zresztą wiele interesujących projektów wykorzystujących właśnie GPIO, np. sterowanie modelem łódki czy domową automatyką. O szczegółach można poczytać na oficjalnym forum pod adresem https://www.raspberrypi.org/forum. Co więcej, złącze GPIO może służyć także do zasilania komputera. Na wierzchu płytki modelu B zamontowano także złącza interfejsu DSI (Display Serial Interface). Do jednego z nich bezpośrednio do komputerka wyświetlacz LCD, do drugiego natomiast – sensor optyczny.

W ogólnej budowie PCB wyjątkowo rzuca się w oczy „wielki” w stosunku do innych elementów układ pamięci RAM, wyprodukowany przez hynixa. Tuż za kolumną portów USB i złącza analogowego audio wlutowano znacznie mniejszy scalak SMSC, będący kontrolerem USB i LAN. Zastanawiać może jedno: gdzie tu się podział SoC? Odpowiedź nie jest banalna - dość dobrze go ukryto. Broadcom BCM2835 został zainstalowany pod kostką pamięci RAM, w układzie Package-on-Package. W projekcie płytki drukowanej wyróżnić możemy także, umieszczone w samym rogu, obok portów USB, diody LED informujące o stanie urządzenia. Są to kolejno: odczyt z karty pamięci, zasilanie i diody sygnalizujące działanie sieci LAN.

Rzeczą wręcz niezbędną przy takiej ilości miejsca na PCB, jak w przypadku testowanego komputerka, jest logo ze słodziutką malinką. Co tam rozmieszczenie elektroniki…ogromniaste logo to coś, co po prostu musi się tu znaleźć ;) Najwięcej miejsca na spodniej części PCB zajmuje oczywiście slot na kartę pamięci SD. Nie został on niczym obudowany. Są to po prostu styki i plastikowa ramka utrzymująca nośnik pamięci na swoim miejscu. Na pozostałej części płytki znalazły miejsce różnorodne elementy elektroniczne, takie jak dwa oscylatory, diody, rezystory czy kondensatory.

 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 14

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.