Test inteligentnych wag: Huawei, Xiaomi, Fitbit, a może Hoffen?

Wagi Huawei, Xiaomi, Fitbit i Hoffen - wygląd i jakość wykonania

Zanim przejdę do opisu wyglądu i jakości wykonania czterech inteligentnych wag, pozwolę sobie jeszcze zamieścić najważniejsze dane ich dotyczące, w poniższej tabeli. Tak, aby dokładnie i na pierwszy rzut oka widać było co testujemy, ile to to kosztuje i co potrafi w teorii. Wszystkie opisy, może trochę przewrotnie, rozpoczynać będę zgodnie z chronologią cenową, a więc od wagi marki Hoffen, aż po urządzenie Fitbita.

Specyfikacja techniczna testowanych inteligentnych wag:

Hoffen Waga Łazienkowa Smart - wygląd i jakość wykonania

Najtańsza z wag, nie odstępuje specjalnie jakością od dwóch chińskich konkurentek. W zasadzie dość mocno z wyglądu przypomina Xiaomi (za sprawą okrągłych elementów z elektrodami), gdyby nie czarny kolor oraz wyeksponowany obszar wyświetlacza (Xiaomi ma ukryty ekran). Okrągłe "placki" z elektrodami wystają ponad szklaną taflę, równie delikatnie (1 mm) co w chińskiej "siostrze" i w zasadzie jeśli chodzi o jakość wykonania, to jest niemal identycznie jak u popularnych Chińczyków, za wyjątkiem rewersu (palpacyjnie można stwierdzić, że w wadze Hoffen mamy do czynienia z nieco gorszym plastikiem, ale tylko minimalnie gorszym niż w Xiaomi). Na odwrocie wagi Hoffen odnajdziemy niewielkie, ale wciąż ruchome i funkcjonalne cztery nóżki, zatokę na baterie oraz - co ciekawe - fizyczny przycisk do zmiany jednostek na imperialne lub metryczne. Całość jest solidna, nie jeździ też po łazienkowych płytkach, choć nie ma co ukrywać, że czarna barwa to niezbyt trafiony kolor do wykonania wagi: szybko będzie się kurzyć i generalnie brudzić, mimo iż wizualnie własnie czerń podoba mi się najbardziej. Stając na wagę bez połączenia ze smartfonem, natychmiast zapali się ekranik z ładnym, wyraźnym niebieskim podświetleniem, po czym urządzenie dokona pomiaru wyłącznie naszej wagi.

• W ważeniu bez podłączonej aplikacji waga wskazuje: wagę w kg
• Funkcja magazynowania danych, by później przesłać je na smartfon: nie

Huawei Smart Scale AH100 - wygląd i jakość wykonania

Osobiście nie mogę powiedzieć, że któraś z wag przypadła mi najmocniej do gustu wizualnie, bo wszystkie są zasadniczo eleganckie i solidnie wykonane. Modele od Huawei oraz od Fitbita wyróżnia jednak fakt, że zamiast elektrod ze stali nierdzewnej dokonujących pomiaru BIA (analiza bioimpedancyjna), zastosowano tu warstwę inodowo-cynową (ITO), a więc osoby, którym srebrne "placki" (to chyba niezbyt fortunna nazwa) nie przypadły do gustu, mogą zainteresować się własnie taką alternatywą. Huawei, podobnie jak Xiaomi ma ukryty wyświetlacz. Po stanięciu na wagę pojawią się cyfry w bieli informujące tylko o wadze oraz o procentowej zawartości tłuszczu. Mimo to urządzenie niejako "w tle" dokona pomiaru całej reszty, by przechowując dodatkowe dane w pamięci, przesłać je do aplikacji, gdy tylko ta będzie dostępna. Sprytnie. Na rewersie odnajdziemy standardowo skrytkę na baterię i spore, ruchome nóżki, które niwelują nierówności podłoża. Te nóżki zapewniają też największą stabilność wśród trzech najtańszych wag. Patrząc zresztą obiektywnie na wszystkie testowane dziś konstrukcje (prócz Fitbita), to właśnie Huawei ma najlepszej jakości (najtwardszy) plastik na pleckach.

• W ważeniu bez podłączonej aplikacji waga wskazuje: wagę w kg, tłuszcz w %
• Funkcja magazynowania danych, by później przesłać je na smartfon: tak

Xiaomi Mi Body Composition Scale 2 - wygląd i jakość wykonania

W wadze Xiaomi okrągłe elektrody są umieszczone bardziej na obrzeżach niż w przypadku wagi Hoffen, co czyni ją jakby nieco przyjemniejszą dla oka (zwłaszcza dla lubiących symetrię). I znów mamy do czynienia z zaoblonym na rogach klockiem (no nie, jak nie o plackach, to o klockach...) mierzącym dokładnie 30 x 30 cm. W Xiaomi znajdziemy większe niż w modelu Hoffen, ale mniejsze niż w Huawei nóżki, tak więc i po Xiaomi jak i po Hoffenie można byłoby spodziewać się mniejszej przyczepności do podłoża. Ale w moim odczuciu różnice w przyczepności podczas użytkowania poszczególnych wag są tak naprawdę żadne. Owszem, Huawei najtrudniej przesunąć, ale w trakcie pomiarów nie robi to żadnej różnicy w stabilności. Na środku wagi jak i na rewersie mamy jeszcze małe, błyszczące na srebrno logo Xiaomi. Tył to także - po raz kolejny - schowek na baterie AAA, których Xiaomi (podobnie jak Huawei) nie chciało dorzucić do zestawu. Nieładnie, oj nieładnie... Co do pomiaru "na sucho", czyli bez uruchomionej jednocześnie aplikacji mobilnej, waga Xiaomi zachowuje się tak samo jak Huawei, czyli mierzy wszystko co powinna, a gdy tylko połączy się ze smartfonem, w kilka sekund aktualizuje w aplikacji ostatni pomiar (mimo iż na ekraniku pokaże wyłącznie wagę). I znów - jak Huawei - wyświetlacz urządzenia Xiaomi informuje o pomiarze eleganckim, białym podświetleniem wyłącznie cyferek. A więc bajka dla miłośników białych, skandynawskich klimatów.

• W ważeniu bez podłączonej aplikacji waga wskazuje: wagę w kg
• Funkcja magazynowania danych, by później przesłać je na smartfon: tak

Fitbit Aria 2 - wygląd i jakość wykonania

W przypadku opisu najdroższej z wag musimy zacząć od tego, że mamy tu wybór, jakiego nie otrzymaliśmy w trzech powyższych konstrukcjach. Otóż Aria 2 występuje w białej i czarnej wersji kolorystycznej, przy czym do redakcji trafiła ta druga. Aria 2 to największa z testowanych dziś wag, choć nie tak znowu dużo większa. Jest niemniej zauważalnie cięższa oraz wyższa. Na to drugie wpływa nie tyle korpus wagi, co jej wysokie, ruchome nóżki. Aria 2 wyróżnia się również zasilaniem - w tylnej skrytce odnajdziemy 3 baterie AA, nie zaś AAA. To jednak nieznaczne różnice. Największe (te wizualne) odnajdziemy na przodzie. Zestawiając ją obok tańszych wag widać, że to produkt premium, jednak gdy patrzy się wyłącznie na nią, nie krzyczy ona raczej "kosztowałam 600 złotych, proszę o aplauz". Widać to wiec tylko w bezpośrednim porównaniu. Niestety, choć waga jest wodo- i pyłoodporna, to okrągły ekranik znajdujący się na froncie szybko cierpi na łapanie rys, w efekcie czyszczenia. Tak czy siak jest to model, który najmniej się brudzi (mimo czerni) czy też rysuje (poza wyświetlaczem naturalnie). Aria 2 to też urządzenie, które najbardziej "komunikuje się" z użytkownikiem. Jeśli więc zważymy się bez połączenia z WiFi, na ekranie pojawi się smutna buźka oraz napis No WiFi. Podczas takiego pomiaru offline, otrzymamy wyłącznie naszą wagę oraz poziom tkanki tłuszczowej.

• W ważeniu bez podłączonej aplikacji waga wskazuje: waga w kg, tłuszcz w %
• Funkcja magazynowania danych, by później przesłać je na smartfon: tak, w chmurze

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »