Podsumowanie 2017 roku - Dużo się działo, na testy nocy było mało
- SPIS TREŚCI -
PODSUMOWANIE 2017 ROKU - SEBASTIAN OKTABA - GRY KOMPUTEROWE
Pod względem wielkoformatowych gier komputerowych 2017 okazał się łaskawy, jednak naprawdę porządnych tytułów pojawiło się niewiele. Na pewno solidną produkcją był Resident Evil VII: Biohazard, restart serii utrzymany w konwencji survival horroru, który przynajmniej na początku zabawy potrafił nieźle nastraszyć. Fani horrorów mogli jeszcze zagrać w całkiem niezłego Outlast 2, ewentualnie sięgnąć po wielogatunkowy miszmasz w postaci Prey, również zawierający trochę klimatycznych momentów. Zwolennikom strategii rynek zafundował niewiele atrakcji - średniego Warhammer 40,000: Dawn of War III, drugowojennego Sudden Strike 4 oraz odgrzewanego kotleta Total War: Warhammer II. Chyba najlepszym reprezentantem tego gatunku został wprowadzony bez specjalnego rozgłosu Spellforce 3, zawierający sporo elementów cRPG. Skoro jesteśmy przy erpegach, to trzeba obiektywnie stwierdzić, że także tutaj niewiele dobrego się działo. Oprócz udanych Torment: Tides of Numenera oraz Divinity: Original Sin II, dominowały bardzo przeciętne produkcje począwszy od The Surge, przez Nier: Automata i Seven: The Days Long Gone, skończywszy na archaicznym Elex oraz rozczarowującym Mass Effect: Andromeda. Narzekać na nudę nie mogli natomiast zwolennicy wyścigówek, którzy dostali Forza Motorsport 7, Project CARS 2, DiRT 4, F1 2017 oraz mniej udane WRC 7 czy wreszcie widowiskowe lecz zawalone mikropłatnościami Need for Speed: Payback.
Pod względem wielkoformatowych gier komputerowych 2017 okazał się łaskawy, jednak naprawdę porządnych tytułów pojawiło się niewiele.
Recenzja Resident Evil VII: Biohazard PC - Rodzinny horror
Recenzja Mass Effect: Andromeda PC - Kosmiczny rywal Wiedźmina?
Recenzja Wolfenstein II: The New Colossus PC - Niemca w hełm!
Recenzja Assassin's Creed: Origins PC - Seria wraca do formy
Recenzja Call of Duty WWII PC - Stare wraca, bo nowe już było
Największy ruch tradycyjnie panował w sektorze zręcznościówek i pierwszoosobowych strzelanin. Wśród takich produkcji wyróżniał się trochę monotonny lecz imponujący graficznie Ghost Recon: Wildlands, a także odświeżony Assassin's Creed: Origins przywracający serię na właściwe tory. Sporo poniżej średniej zaprezentował się MiddleEarth: Shadow of War, dodatkowo sponiewierany przez mikrotransakcje. I właśnie przez podobną pazerność Electronic Arts umoczyło premierę Star Wars: Battlefornt II, którego społeczność wygwizdała za próbę uwarunkowania progresu zabawy od wkładu finansowego. Kolejną porażką finansową okazał się rodzimy Sniper: Ghost Warrior 3, dla odmiany z powodu niedopracowania podstawowych elementów rozgrywki zamiast modelu biznesowego. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem był natomiast Prey, Dishonored: Death of the Outsider i chyba najlepszy tegoroczny FPS - Wolfenstein II: The New Colossus - deklasujący wszelką konkurencję klimatem, dynamiką, poczuciem humoru, a nawet optymalizacją. W cieniu Blazkowicza pozostało futurystyczne Destiny 2 oraz Call of Duty WWII, któremu przenosiny na fronty II Wojny Światowej ostatecznie niewiele pomogły. Jeśli zaś chodzi o indie games, to największą furorę wywołał Cuphead - dwuwymiarowa platformówka o nietuzinkowej oprawie graficznej, znakomitej ścieżce dźwiękowej i wyśrubowanym poziomie trudności.