Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Historia gier cRPG część I - Pamiętnik przygodożercy

Sebastian Oktaba | 14-08-2010 01:02 |

Pamiętacie, ile w pewnym okresie 1991 roku wynosił średni kurs dolara? Podpowiem... 11 tysięcy złotych. Fakt, byliśmy jeszcze przed denominacją i każdy przeciętny Polak mógł określić się mianem milionera, ale marną miał z tego pociechę. No, przynajmniej dżinsy dostępne były już bez większego problemu... Hmm... czy ja przypadkiem zbyt wiele uwagi nie poświęcam zagadnieniom społeczno-gospodarczo-politycznym? Nieważne... Kogo obchodzi rozpoczęcie kadencji przez Borysa Jelcyna czy amerykańska operacja Pustynna Burza, nie? Co warto odnotować, to kolejny wysyp całkiem niezłych cRPG na czele z Pools of Darkness: Fantasy Role-Playing Epic Vol. IV, Eye of the Beholder II: The Legend of Darkmoon oraz rewolucyjnym jak na owe czasy Neverwinter Nights (AOL Game). Osobiście też z wielkim sentymentem wspominam Conan: The Cimmerian. Yeah, Amiga była w szczytowej formie i kto mógł przypuszczać, że już niedługo pożegnamy się z nią na wieczność...

Pools of Darkness: Fantasy Role-Playing Epic Vol. IV

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: Strategic Simulations
  • Wydawca: Strategic Simulations

Jezu, goście z Strategic Simulations, Inc. byli naprawdę niestrudzeni. Stuknął rok 1991 i wtenczas na pólkach sklepowych zagościło Pools of Darkness: Fantasy Role-Playing Epic Vol. IV. Podobnie jak w części pierwszej, akcja rozgrywała się w oswobodzonym niegdyś mieście Phlan. Minęło jednak dziesięć lat, które nasza drużyna tułała się po świecie. Na zasłużony odpoczynek nie mogli jednak liczyć, bowiem zło ponownie wyciągnęło w ich kierunku szpony. Koncepcja samej gry nie uległa drastycznej metamorfozie. Poza kosmetycznymi poprawkami trzon zabawy pozostał niezmieniony, nadal więc przemierzaliśmy świat obserwując go z widoku pierwszoosobowego, podczas gdy walka odbywała się systemie turowym. Warto w tym monecie wspomnieć, że cały czas mogliśmy importować swoją wspaniałą i wychuchaną ekipę! Regularnie zwiększano maksymalne poziomy jakie mogli osiągnąć bohaterowie, kolejno do 10 ( Curse of the Azure Bonds), 15 (Secrets of the Silver Blades) oraz 40 (Pool of Darkness). Właśnie ostatnia pozycja dawała szczególnie dużo satysfakcji, pozwalając korzystać z zaklęć dziesiątego poziomu. Rypać po zadach mogliśmy całą śmietankę Forgotten Realms.

  

 

Eye of the Beholder II: The Legend of Darkmoon

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: Westwood Studios.
  • Wydawca: Strategic Simulations

Eye of the Beholder II: The Legend of Darkmoon był znakomitym przykładem konsekwencji, słuchania głosu krytyki oraz uwag graczy. Do dziś sequela EoTB uważna się za jednego z najlepszych cRPG w historii. Wezwani przez Arcymaga Khelbena, musieliśmy sprawdzić co dzieje się w lasach otaczających Waterdeep. Zaczynaliśmy na skraju ciemnego boru, przygotowani na najgorsze... a dalej... hoho! Nawet absurdalnie wyśrubowany poziom trudności nie był w stanie zniechęcić do The Legend of Darkmoon. Ewentualnie to gracz mógł z braku uzupełniania płynów stracić przytomność. Świat EoTB II zaskakiwał nowymi zdolnościami, wyższymi poziomami postaci, zaś oczy cieszyła kolorowa grafika. Pomimo iż teren działań nie był największym z dotychczas wydanych cRPG, stale odradzające się potwory nie pozwalały nawet na chwilę wytchnienia. Zabrakło jeno naprawdę ciekawych subqestów oraz automapingu, czego autorom nigdy nie wybaczono. Praca kartografa była bardzo upierdliwa. Sen z powiek spędzał też karygodny błąd uniemożliwiający ukończenie gry jeżeli nie posiadaliśmy złodzieja w drużynie. Nota bene, ekipę z EoTB mogliśmy wyeksportować i nieco przerobić, co odrobinę ułatwiało rozgrywkę weteranom. Zasady gry (oparte na AD&D) wiele się nie zmieniły. Nadal głównie siekaliśmy potwory (FPP), chociaż pojawiło się znacznie więcej elementów przygodowych. Warto zauważyć, że właśnie w The Legend of Darkmoon pojawiły się krótkie cut-scenki, popychające fabułę do przodu. Niezdecydowanych zachęcam do zapoznania się z Eye of the Beholder II. Zabawa przednia, pod warunkiem solidnej porcji samozaparcia!

 

 

Heimdall

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: The Eighth Day
  • Wydawca: Core Design

Heimdall w zasadzie nie był klasycznym przedstawicielem nurtu gier fabularnych lecz zgrabnym połączeniem przygodówki, zręcznościówki oraz właśnie elementów cRPG. To, co szczególnie zapadało w pamięci, to nawiązania do mitologii skandynawskiej oraz niezły scenariusz. Uwagę zwracała także grafika w rzucie izometrycznym (ala Diablo), całkiem przyzwoita jak na swoje czasy. Gra nie była pozbawiona wad, dlatego w 1994 świat doczekał się kontynuacji Heimdall o podtytule Into The Hall Worlds. Twórcy posłuchali krytyki i poprawili najbardziej irytujące błędy, z systemem walki na czele. Doskonale pamiętam ciśnienie, jakie dopadło mnie gdy przeczytałem o tym w Secret Service. Po prostu musiałem jakoś zdobyć Heimdall II, co wcale proste nie było i nastąpiło dopiero kilka ładnych lat po faktycznej premierze.

 

 

Neverwinter Nights (AOL game)

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: Stormfront Studios
  • Wydawca: Strategic Simulations

Tytuł się zgadza, ale rok? Dopiero 1991 i już Neverwinter Nights? Tak moi drodzy, to nie pomyłka! Oto przed Wami produkt nie tyle ciekawy, co iście przełomowy, ale kompletnie u nas zapomniany. Powodów było co najmniej kilka, niemniej przed oczami macie pierwsze na świecie MMOG (Massively Multiplayer Online Game)! Zanim dobrodziejstwa internetu spopularyzowały wiele niegdyś niemożliwych rozwiązań, gracze AOL (America Online) mogli już rywalizować po sieci. Początkowy koszt zabawy wynosił całe 6 dolarów za godzinę (skandalicznie drogo). Program wykorzystywał engine Gold Box znany z kilkunastu produkcji Strategic Simulations, Inc., oferując podobne rozwiązania graficzne oraz interfejsowe. Siłą pierwszego Neverwinter Nights był jednak "RPG construction kit", który pozwalał graczom samodzielnie tworzyć przygody i scenariusze. Pomagało w tym 127 potworów, 100 różnych wydarzeń (np.: NPC) oraz 4 otwarte plansze plus 36 poziomów lochów. Po latach obecności tytuł przeszedł gruntowną modernizację wzbogacając się m.in.: o stowarzyszenia i gildie. Niemniej w naszych realiach Neverwinter Nights nie miał szansy zaistnieć, gdyż w 1991 rajcowaliśmy się głównie MacDonaldem i jeansami z importu.

 

  

Death Knights of Krynn

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: Strategic Simulations
  • Wydawca: Strategic Simulations

Ci, którzy wątpili w ukazanie się kontynuacji Champions of Krynn sami chyba nie wierzyli we własne słowa. Seria co roku zyskiwała kolejną odsłonę i nic nie wskazywało na to, żeby Strategic Simulations Inc. zrezygnowało z kury znoszącej złote jajka. Niedługo po zakończeniu poprzedniej części, wydawało się że nareszcie zapanuje pokój. Niestety, owe nadzieje były płonne, bowiem zło na nowo odżyło, i to dosłownie. Bliżej nieokreślona siła przemienia ludzi w nieumarłych, którzy na spółkę z hordami potworów zalewają Krynn. Naszym celem będzie zaś rozwiązanie tego problemu, ale zanim dotrzemy do źródła zła czekają nas niezliczone atrakcje, przygody i niebezpieczeństwa. Osoby mające za sobą zmagania w Champions of Krynn mogły oczywiście importować drużynę do Death Knights of Krynn, aby dalej rozwijać jej umiejętności. W kwestii oprawy graficznej zbyt wiele się nie zmieniło. Interfejs przeszedł drobny lifting, aczkolwiek nadal królowała grafika EGA.

 

 

Might and Magic III: Isles of Terra

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: New World Computing
  • Wydawca: New World Computing

Might and Magic III: Isles of Terra była małą rewolucją serii oraz nieco skostniałego gatunku, głównie dzięki nowinkom technicznym. Cóż, w 1991 roku grafika VGA robiła kolosalne wrażenie, podobnie jak digitalizowane dźwięki. Opad szczęki, gdy zamiast napisów w intro sączył się głos, był gwarantowany. Poza tym pojawiły się nareszcie wizerunki postaci, lista czarów oraz dalsze spektrum widzenia. Czasy potworów wyskakujących bezpośrednio spod ziemi definitywnie się w M&M skończyły. Obsługa myszki pozwoliła na korzystanie z broni dystansowej, cieszyła także swoboda zapisu stanu gry. Niestety fabuła nie byłą najwyższych lotów, co wielu miało producentom za złe. Otóż, po trudnej walce z Sheltonem nasza wesoła ekipa przenosiła się do jego macierzystego świata o nazwie Terra. I co? Oczywiście trzeba było ponownie zdziesiątkować sługi niemilucha, zaś ostatecznie spacyfikować także samego mistrza. Niby banał lecz mimo to Might & Magic III zyskał wielką popularność i doczekał wydania na: Super NES, Amiga, Mac, Sega Mega Drive czy Turbo CD. W grze ponownie uwzględniono upływ czasu, co powoduje występowanie pewnych zdarzeń bez naszego udziału. Interesującym „ficzerem” była funkcja pomocy, przenosząca bohaterów w bezpieczne miejsce gdy ich poziom życia spadnie niebezpiecznie nisko (oczywiście nie za darmo).

 

 

J.R.R. Tolkien's The Lord of the Rings, Vol. II: The Two Towers

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: Interplay Productions
  • Wydawca: Interplay Productions

J.R.R. Tolkien's The Lord of the Rings Vol. II: The Two Towers, to chyba najdłuższy tytuł cRPG jaki kiedykolwiek widziały moje oczy. Kontynuacja Drużyny Pierścienia, zgodnie z oczekiwaniami, opowiada losy starych znajomych: Sama, Froda, Pippina, Merry’ego,Gandalfa, Legolasa, Gimliego i Aragorna. Ruszamy zatem w pościg za orkami Sarumana, lecz po drodze nie zabraknie luźnych (zmyślonych) pobocznych zadań. Gdzieniegdzie pojawili się również NPC skłonni przyłączyć się do nas na czas wykonywania pewnych questów. Mechanika rozgrywki nie uległa żadnej zmianie, korzystnej bądź nie. Oprawa graficzna mogła pochwalić się kilkoma drobnymi poprawkami, ledwo zauważalnymi na pierwszy rzut oka. Widać autorzy byli bardzo dumni ze swojego poprzedniego osiągnięcia, dlatego pozostawili słowa-klucze w dialogach. Brawo. Trzecia część nigdy się nie ukazała, zgadnijcie dlaczego?

 

 

Gateway to the Savage Frontier

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: Beyond Software
  • Wydawca: Strategic Simulations

Gateway to the Savage Frontier, było niczym więcej jak kolejnym cRPG bazującym na wcześniejszych doświadczeniach Strategic Simulations Inc. Wykonanie oraz klimat w tym przypadku niebezpiecznie zbliżał się do Pool of Radiance czy Curse of the Azure Bonds. Akcję przeniesiono w północno-zachodnie granice Faerunu, zmieniono kilka elementów i podano do stołu. Zaprawionych w boju graczy nie ucieszył fakt, że w Gateway to the Savage Frontier maksymalny poziom postaci w zależności od klasy ograniczono do 9. Generalnie, jak na rok 1991 tytuł nie zachwycał. O tak oczywistych sprawach, jak widok FPP oraz turowe potyczki świadomie nie wspominam.

 

  

Conan: The Cimmerian

  • Rok Produkcji: 1991
  • Producent: Synergistic Software
  • Wydawca: Virgin Games

Pomiędzy zatonięciem Atlantydy, a przejęciem ziemi przez synów Ariów, był wiek, o którym niewiele wiadomo. Żył wtedy Conan, który dźwigał na swoim stroskanym czole koronę Aquilonii... Spokojnie... tym razem historia przedstawiała się nico inaczej, bowiem w grze Cymeryjczykowi zabito żonę, spalono wioskę i nie dziwne, że chłop się porządnie wku...rzył. Conan rusza więc dokonać krwawej wendetty, przyjmując podczas swojej nieliniowej wędrówki najróżniejsze zadania, a przy okazji pacyfikując legiony napotkanych łapserdaków. Wbrew pozorom, król pakerów mógł wyszkolić się nie tylko na barbarzyńcę lecz równie dobrze zgłębić tajniki złodziejskiego fachu. Nie oceniajcie faceta wyłącznie po wyglądzie. Podczas swobodnego zwiedzania świat oglądamy z rzutu izometrycznego, natomiast walki zrealizowano podobnie jak w automatowych beat'em'up. Dzięki temu, Conan The Cimmerian porażał gigantyczną dawką czystej miodności i nawet dziś niesłychanie syci. Grze nie sposób również odmówić książkowo-filmowego klimatu, który potęguje sympatyczna oprawa graficzna. Conan ma wichru moc!

 

 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 26

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.