Historia gier cRPG część I - Pamiętnik przygodożercy
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Witaj wędrowcze, czy mogę zająć Ci chwilkę?
- 2 - Historia gier cRPG - Lata 1980-1983
- 3 - Historia gier cRPG - Lata 1984-1987
- 4 - Historia gier cRPG - Rocznik 1988
- 5 - Historia gier cRPG - Rocznik 1989
- 6 - Historia gier cRPG - Rocznik 1990
- 7 - Historia gier cRPG - Rocznik 1991
- 8 - Historia gier cRPG - Rocznik 1992
- 9 - Historia gier cRPG - Rocznik 1993
- 10 - Historia gier cRPG - Rocznik 1994
- 11 - Historia gier cRPG - Rocznik 1995
- 12 - Historia gier cRPG - Quo Vadis cRPG?
Trudno uwierzyć patrząc na objętość tego zupełnie nieskromnego artykułu, że zbliżamy się do końca pierwszej części kalendarium. Jeśli czytaliście całość od początku, to gratuluję wytrwałości. Jak zostało powiedziane, czas oldschoolowych cRPG z ręcznie rysowaną grafiką, frustrującymi zagadkami oraz skokowym przesuwem ekranu, powoli dobiegał końca. Ale jakże piękne to było dogorywanie, szczególnie gdy wspomnimy Dungeon Master II: The Legend of Skullkeep czy Anvil of Dawn, prawda? Z drugiej strony, wiele tytułów okazało się zwyczajnymi średniakami nie wartymi ani wydania pieniędzy, ani poświęcenia nań czasu. Taki Stonekeep, zapowiadany na rewolucję, jakoś nie zachwycał, zaś World of Aden: Thunderscape zwyczajnie odpychał. Ktoś mógłby rzecz wtedy - „kończcie waszmoście, wstydu oszczędźcie” - zupełnie nieświadomy, że developerzy go wysłuchają. Niestety... później wielu zapewne żałowało takiego podejścia, ale było już zbyt późno...
Ravenloft II: Stone Prophet
- Rok Produkcji: 1995
- Producent: DreamForge Intertainment
- Wydawca: Strategic Simulations
Niestrudzone Strategic Simulations, Inc. kazało rok czekać na drugą część intrygującego Ravenloft. Gra nie przeszła rewolucyjnych zmian, w zasadzie otrzymywaliśmy więcej tego samego. Fabuła skupiona wokół ucieczki z przeklętego miejsca, mumie, pustynia i orientalny klimat miały swój urok, ale „jedynka” wydawał się ciekawsza. Sytuacji nie ratowały nawet takie cuda, jak troll i człowiek-lew chętni dołączyć do drużyny. Zresztą, tułanie się pośród nieskończonych piasków po pewnym czasie zaczynało działać na nerwy. Jak na 1995 rok Ravenloft II: Stone Prophet mogło chyba zaoferować więcej. Mimo wszystko tytuł został ciepło przyjęty. Fani mieli natomiast zastrzeżenia do finału historii, rozgrywającego się w scenerii pustyni Har Aki, który zwyczajnie rozczarowywał.
Stonekeep
- Rok Produkcji: 1995
- Producent: Interplay
- Wydawca: Interplay
Stonekeep swego czasu wstrząsnął rynkiem, głównie za sprawą imponującej jak na cRPG grafiki. Reszta była już zdecydowanie bardziej przyziemna, na czele z oklepaną fabułą. W ciele rycerza Drake'a, dawnego mieszkańca tytułowej twierdzy, wracamy po latach do miejsca gdzie wydarzyła się tragedia. Co gorsza, okazuje się że zło nadal zamieszkuje w starych murach. Przeklęty Khull-Khumman uwił sobie we wnętrzu Stonekeep przytulne gniazdko, zamieszkując razem z potworami, goblinami i nieumarłymi. Nie pozostaje nic innego jak ubić wieprza i przywrócić miejscu należną chwałę. Znamy to prawda? I kto powiedział że wszystkie stare cRPG miały świetne, nietuzinkowe scenariusze? Bo chyba nie piętnastoletni gracze (z całym szacunkiem)... Zresztą nieważne, skupmy się na opisywanej pozycji. Mechanika gry wiele od standardów nie odbiegała. Pomijając kwestie tworzenia postaci, nadal plądrowaliśmy labirynty obserwując świat z perspektywy pierwszej osoby. Ciągle obowiązywał archaiczny system skokowego poruszania i obroty o 90 stopni. Walka toczyła się w czasie rzeczywistym, zaś interfejs obsługiwało niemal wyłącznie przy pomocy myszki. Pomimo iż Stonekeep sprawił mały zawód wielu doświadczonym erpegowcom, grze nie można było odmówić starannego wykonania i niezłego klimatu. Ot, solidne rzemiosło.
Dungeon Master II: The Legend of Skullkeep
- Rok Produkcji: 1995
- Producent: FTL Games
- Wydawca: Interplay Entertainment Corp
Pełnoprawny sequel Dungeon Master kazał na siebie czekać kilka długich lat i dopiero w 1995 roku mogliśmy zasiąść do Dungeon Master II: The Legend of Skullkeep. Główne założenia gry nadal pozostawały niezmienne: stworzyć drużynę i ruszać ku nowym wyzwaniom - wszak słudzy Dragoth'a liczyli na solidne lanie od zawodowych bohaterów. Tym razem na początku przygody wybieraliśmy tylko trzech kamratów, których wyciągaliśmy z trumien, a potem... sami sprawdźcie. Twórcy poprawili wiele rzeczy: interfejs, zarządzanie drużyną i automapowanie, co nie pozostało bez wpływu na niesamowitą grywalność. Tytułowi nie można odmówić klimatu, chociaż oczekiwania fanów wydawały się nieco odmienne. Dungeon Master II stawiał na walki, walki i jeszcze raz walki kosztem zagadek. Nie zaskoczył także niczym nowym i właśnie taki zarzut najczęściej padał w kierunku dzieła FTL Games. Grafika została mocno podrasowana, pojawiła się też całkiem przyjemna muzyka, niemniej w 1995 roku Dungeon Master II: The Legend of Skullkeep nie oszałamiał. System skokowego poruszania się nadal był obecny, co w dobie rozkwitających FPS zaczynało przeszkadzać. Jednak obiektywnie patrząc The Legend of Skullkeep jest solidnym kawałem kultowego cRPG.
World of Aden: Thunderscape
- Rok Produkcji: 1995
- Producent: Mindscape
- Wydawca: Strategic Simulations
Dawno, dawno temu potężny mag Skelos stworzył magiczną barierę pomiędzy Vanguard Keep i Radiant Citadel, mająca po wsze czasy chronić mieszkańców Aden. Facet miał gest! Zaiste, Tarcza Skelosa przez dekady doskonale spełniała swoją rolę. Pech w tym, że w końcu jej moc zaczęła słabnąć i sielankową krainę czekała nieuchronna wizyta sił ciemności na czele z tajemniczym Dark One (hoho!). I wnet rodzi się pytanie - kto zaryzykuje obicie facjaty oraz możliwość przeziębienia, jak nie drużyna dzielnych śmiałków? Taaak... fabuła do najbardziej wyszukanych nie należała. World of Aden Thunderscape, był kolejnym cRPG w stylu The Elder Scrolls Arena, rzucającym nas w sieć pogmatwanych labiryntów pełnych skarbów oraz potworów. Błądzenie pośród niekończących się korytarzy nieco nudziło, tym bardziej iż turowa walka z wiecznie odradzającymi się adwersarzami była mało ekscytująca. Brak współczynników dla przedmiotów zawartych w grze, zmuszał do ciągłego wertowania instrukcji - wyobrażacie sobie? Poza tym, ilość przełączników, wajch i skrytek szła w tysiące, potęgując przykre uczucie irytacji, do czego przyczyniała się również nieczytelna mapa. Dodajmy do tego jeszcze przeciętną oprawę graficzną. Wszystko to sprawiło, że World of Aden: Thunderscape zapamiętane zostało więc głównie z nietuzinkowego bestiariusza oraz ras do wyboru podczas kreacji postaci (człowiek-nosorożec).
Anvil of Dawn
- Rok Produkcji: 1995
- Producent: DreamForge Intertainment
- Wydawca: New World Computing
Ekipa odpowiedzialna za Ravenloft i Menzoberranzan (Dreamforge) oraz Might & Magic (New World Computing), przeprowadziła jedną z ostatnich udanych prób wykorzystania starej i sprawdzonej formuły cRPG. Owocem tegoż związku był Anvil of Dawn, tytuł tyleż głośny, co odrobinę niedoceniony w erze klonów Dooma. Scenariusz, jak to zwykle w „erpegu”, krążył wokół odszukania pewnego miejsca, zbicia jakiegoś drania tudzież pozyskania cennego artefaktu. Jednak nie cel tak naprawdę się liczył, ale droga, którą należało przebyć oraz przygody, jakie w jej trakcie stały się naszym udziałem. Klasyczne labirynty przeplatały się z otwartymi lokacjami, zaś każda lokacja znacznie różniła się od poprzedniej - zamek, wioska, sieć jaskiń, wnętrze gigantycznego drzewa, zatopiony statek etc. Co najważniejsze, miodność Anvil of Dawn przy bliższych oględzinach okazywała się bardzo wysoka. Wprawdzie rozwój bohatera czy kwestie dialogowe nie były w AoD specjalnie rozwinięte, ale soczystej walki w czasie rzeczywistym absolutnie nie brakowało. Świetnie rozplanowano interfejs, automapowanie i szkoły magii, bowiem czary wymagały kreślenia znaków na ekranie. Grafika była niezwykle przyjemna dla oka, wyraźna oraz kolorowa, cieszył również płynny przesuw ekranu. Załączone na CD filmiki dopełniały całości. Anvil of Dawn można więc uznać za perełkę, stanowiącą jedną z ostatnich wartych uwagi pozycji, zanim gatunek cRPG miał popaść w niełaskę developerów i graczy... Dla wiernych fanów Eye of the Beholder pozycja obowiązkowa!
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Witaj wędrowcze, czy mogę zająć Ci chwilkę?
- 2 - Historia gier cRPG - Lata 1980-1983
- 3 - Historia gier cRPG - Lata 1984-1987
- 4 - Historia gier cRPG - Rocznik 1988
- 5 - Historia gier cRPG - Rocznik 1989
- 6 - Historia gier cRPG - Rocznik 1990
- 7 - Historia gier cRPG - Rocznik 1991
- 8 - Historia gier cRPG - Rocznik 1992
- 9 - Historia gier cRPG - Rocznik 1993
- 10 - Historia gier cRPG - Rocznik 1994
- 11 - Historia gier cRPG - Rocznik 1995
- 12 - Historia gier cRPG - Quo Vadis cRPG?
Powiązane publikacje

Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150
Recenzja Path of Exile 2, czyli pogromcy Diablo 4. Opinia po wielu godzinach spędzonych w Early Access
77