Hakerzy wykradli dane 15 mln pacjentów z kanadyjskiego LifeLabs
Podobno z terrorystami się nie negocjuje. Kilka lat temu, gdy cyberataki stały się coraz powszechniejsze, FBI wystosowało komunikat sugerujący, aby nie płacić okupu hakerom, gdyż nie ma pewności, że otrzymamy od nich skradzione dane. Przy okazji pieniądze przekazane cyberatakującym mogą im posłużyć do sfinansowania kolejnych przestępstw w cyfrowym świecie. W Kanadzie doszło niedawno do naruszenia bezpieczeństwa baz danych firmy LifeLabs, największego lokalnego dostawcy usług testów laboratoryjnych. Łącznie wykradziono informacje personalne aż piętnastu milionów klientów LifeLabs, w tym również wyniki badań medycznych, należące do osiemdziesięciu pięciu tysięcy osób.
W Kanadzie wyciekły dane 15 milionów klientów LifeLabs. Firma świadcząca usługi laboratoryjne odzyskała skradzione informacje personalne, decydując się na zapłacenie okupu.
Jak wyczytujemy z dokumentów udostępnionych przez Biura Informacji Publicznej w Ontario i Kolumbii Brytyjskiej, około 1 listopada 2019 nastąpiło naruszenie systemów bezpieczeństwa LifeLabs. Hakerzy złamali zabezpieczenia, przechwycili osobiste dane, a następnie zażądali od firmy okupu. Informacje personalne, które zostały naruszone to między innymi imiona i nazwiska, adresy domowe i mailowe, nazwy użytkowników i hasła, a także numery książeczek ubezpieczenia zdrowotnego. LifeLabs współpracowało z ekspertami do spraw cyberbezpieczeństwa, którzy mieli doświadczenie w negocjacjach z cyberprzestępcami. Ostatecznie firma zdecydowała się zapłacić okup. Nie poznaliśmy jednak kwoty, na jaką opiewał.
10 faktów i mitów na temat zabezpieczeń komputera i smartfona
Firma LifeLabs w oświadczeniu prasowym poinformowała, że naprawiła już usterkę bezpieczeństwa, która doprowadziła do wycieku danych i współpracuje z organami ścigania prowadzącymi w tej sprawie śledztwo. LifeLabs monitoruje obecnie dark web oraz inne potencjalnie podejrzane miejsca. W tym momencie nie ma żadnych dowodów na to, że przechwycone dane trafiły w dalszy obieg. – Posiadając tak wiele newralgicznych danych osobowych, można by pomyśleć, że taka firma miała najlepsze możliwe zabezpieczenia, ale jak się okazuje, nie jest to prawdą – powiedziała była rzeczniczka Biura Informacji Publicznej, Ann Cavoukian. LifeLabs oferuje poszkodowanym darmowe, roczne ubezpieczenie na wypadek kradzieży tożsamości, a także monitoring.
Powiązane publikacje

Urządzenia z iOS i Android nadal narażone na juice jacking. Nowe badania ujawniają kolejne luki w zabezpieczeniach
15
Reklamy tworzone przez AI i prezenterzy radiowi, którzy nie istnieją - nowa rzeczywistość, w której bez weryfikacji informacji ani rusz
30
Cyberprzestępcy z pomocą GPT-4o Mini i AkiraBota zalali 80 000 stron internetowych automatycznie generowanymi treściami SEO
11
CISA ostrzega przed techniką Fast Flux. Cyberprzestępcy coraz skuteczniej ukrywają infrastrukturę ataków
17