Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Tom Clancy’s Splinter Cell: Conviction - Nie taki sam ten Sam?

Sebastian Oktaba | 10-05-2010 14:21 |

Prosto, prościej...

Jednak zamiast popadać w skrajności i nie wychodzić z mroku lub wprost przeciwnie, opętańczo biec w kierunku wroga, można wybrać bramkę z numerem trzy. Taktyka walki kombinowanej ma tę zaletę, że pozwala wykorzystywać kilka premierowych „fiuczersów”, przygotowanych specjalnie z myślą o Conviction. Podkradając się do ofiary i bezszelestnie pozbawiając ją życia, obejrzymy nie tylko miłą dla oka animację, ale co najważniejsze odblokujemy opcję „Oznacz i Zlikwiduj”. Równie pretensjonalna nazwa musi dotyczyć zdolności szybkiego pacyfikowania adwersarzy i tak jest w istocie. Użyteczność owej umiejętności sprowadza się do wskazania w trybie pauzy kilku „łebków”, którzy następnie zostaną taśmowo odstrzeleni zanim zdążą wyartykułować „k****”. Żeby daleko nie szukać, podobną metodę uśmiercania spotkaliśmy w Call of Juarez: Więzy Krwi. Natomiast efektywność „Oznacz i Zlikwiduj” nie wynika bynajmniej tylko z naszego widzimisię, bowiem zależy od potencjału i zasięgu aktualnie dzierżonej w dłoniach giwery. Arsenał obejmuje około dwudziestu pistoletów, lekkich i ciężkich karabinów, granatów oraz strzelb. Żelastwo można z powodzeniem ulepszać o celowniki optyczne, amunicję HP albo tłumik - bardzo ważny jeśli preferujemy profil skradankowy. Rolę waluty pełnią punkty przydzielane za wykonanie określonych zadań (np.: zabicie dziesięciu „miśków” bez wykrycia) - czegoś na kształt lokalnych achievements'ów. W sumie, modyfikacje zbyt wiele do gry nie wnoszą, choć ich obecność warto odnotować. Tak czy owak, łącząc wszystkie bajery do kupy oraz rozważnie z nich korzystając, Conviction staje się naprawdę grywalną pozycją zdolną zadowolić chyba każdego... poza ortodoksyjnymi fanami dawnego Splinter Cell.

W kwestii swobody działania oraz otwartości świata Conviction nie dorównuje takiemu Assassin's Creed II, ale kreatywności nikt nam nie zabroni. Droga do wyznaczonego punktu może prowadzić przez drzwi frontowe, od zaplecza kuchennego lub dziurę w dachu, co bezpośrednio wiąże się ze stylem jaki obraliśmy. Conviction jest wprawdzie liniowe, lecz sposobność efektownego eliminowania wartowników nadaje rozgrywce smaczku urozmaicając zarazem łowy. Oprócz klasycznej kulki w podstawę czaszki, obezwładnienia, przyduszenia oraz ataku z wysokości, zawsze pozostaje zepchniecie delikwenta lub wyciągniecie szybkim chwytem przez okno. Wielbiciele rozwałki także znajdą coś dla siebie - wszak przestrzelenie linki podtrzymującej mosiężny żyrandol i spuszczenie go wprost na głowy przeciwników, to miły wstęp tudzież swoiste preludium przed dalszymi egzekucjami. Fisher porusza się zwinnie pomimo podeszłego już wieku, niemniej pozbawiono go tak podstawowej umiejętności jak skakanie, choć turlanie (dropsa?), koziołkowanie albo wspinaczka nie sprawia mu żadnych problemów. Wzorem Gears of War, pokonywanie przeszkód terenowych odbywa się błyskawicznie - wystarczy wcisnąć jeden klawisz i forsujemy stół, ogrodzenie czy włazimy do szybu wentylacyjnego. Ktoś zaraz krzyknie: „to dobre dla causali”- i będzie miał stuprocentową rację, tylko najpierw pasowałoby zobaczyć Sama w ruchu. Uproszczenie sterownia przekuło się na większą dynamikę walki, manewrowania oraz pościgów kiedy nie zaprzątamy sobie głowy klawiszologią, co z kolei podniosło widowiskowość Conviction.

Ciekawym, acz mogącym budzić (kolejne) uzasadnione podejrzenia o zbytnie ułatwianie gry pomyłem, jest porzucenie klasycznego ekranu dziennika na rzecz podpowiedzi wyświetlanych... tu i ówdzie. Pomijając „markery” prowadzące za rączkę od początku do końca planszy, wskazujące dokąd iść i co zrobić, wskazówki dotyczące zadania możemy odczytać na przykład z bloku budynku, maski samochodu albo łazienkowej podłogi. Podejście oryginale choć nieco trywialne... hmm.. jeżeli ktoś zdoła zabłądzić w najnowszym Splinter Cell śmiem przypuszczać, że narząd zwany mózgiem się u niego w pełni nie wykształcił. Wracając jeszcze na momencik do kontroli nad postacią, to nawet obieranie pozycji defensywnych za przeszkodami nie wymaga większego wysiłku. Zamiast samemu obliczać odległość i dokładnie przywierać spoconymi pośladami do ściany, Conviction ponownie wspomaga nas w tych trudnych czynnościach, precyzyjnie kierując Fishera za kolejne osłony. Zasada „jednego kliknięcia” jest wszechobecna. Fakt, zbytnie zautomatyzowanie oraz obniżenie wymogów stawianych przed graczem (zniknęły też mini gry i hakowanie) wydaje się niepotrzebne, ale płynność akcji przy odrobinie wprawy rekompensuje ten niedostatek. Po raz kolejny potwierdza się przypuszczenie, że opisywany tytuł nie jest adresowany do hardcorowców lecz przeciętnych graczy - czyli szerszego „elektoratu”.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.