Recenzja The Elder Scrolls Online - Gdyby Skyrim miał multiplayer
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Dlaczego tak długo czekaliśmy na sieciową odmianę TES?
- 1 - Nie odwaga lecz siekiera, zrobi z Ciebie bohatera
- 2 - Multiplayer... ale kampania prawie jak singlowa
- 3 - Ruszamy na podbój niebezpiecznego świata Tamriel
- 4 - Co The Elder Scrolls Online oferuje graczom? Jakieś babole?
- 5 - Platforma testowa - Gry
- 6 - The Elder Scrolls Online - Galeria screenów
- 7 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Oprawa graficzna nigdy nie stanowiła szczególnie ważnego elementu MMO, wyraźnie odstając od singlowych tytułów i The Elder Scrolls Online potwierdza tę regułę. Biorąc pod uwagę bardzo niskie gatunkowe standardy, trudno narzekać na cokolwiek jeśli nie myślimy kategoriami onanistów sprzętowych. Grafika poziomem odpowiada Skyrim uruchomionemu na średnio-niskich detalach, chociaż momentami The Elder Scrolls można pomylić ze staruszkiem Oblivionem, mającym na karku dokładnie osiem lat. Podziemia oraz wnętrza nie wyglądają zbyt imponująco, ale obszary na powierzchni są zupełnie niczego sobie. Jeśli przesuniemy wszystkie suwaki w prawo widoczki mogą się podobać - gęsta trwa, promienie słońca przenikające korony drzew oraz cieniowanie obiektów. Silnik korzystający z dobrodziejstw DirectX 9 jednak nie zapewnia wodotrysków, ale przynajmniej wygładzanie krawędzi nadaje grafice gładkości. Niestety, optymalizacja kodu... mówiąc delikatnie kuleje. W miastach ilość klatek potrafi spaść nawet do trzydziestu, chociaż redakcyjna platforma testowa do ułomnych nie należy bazując na Core i7-3770K @4500 MHz i Palit GeForce GTX 780 Super JetStream. Dźwiękowo jest natomiast zupełnie smakowicie, ale chyba nie może być inaczej, skoro soundtrack stanowi mieszankę wielu motywów obecnych w poprzednich odsłonach.
The Elder Scrolls Online powinno przypaść do gustu fanom serii, nawet jeśli nie przepadają za MMORPG. Wyrazisty klimat, niezła fabuła, ciekawy system rozwoju bohatera, mnóstwo zadań pobocznych i przyzwoita grafika, to całkiem zgrana mieszanka. Oczywiście, producent nie uniknął błędów i uproszczeń, ale ogólnie The Elder Scrolls Online jest grywalne i wciągające. Niestety, wymaga też płacenia abonamentu.
Ocenianie MMO nawet z perspektywy blisko trzech tygodniu regularnego łupania, to bardzo ryzykowne posunięcie, bowiem nie sposób przewidzieć co tytuł będzie oferował za kilka miesięcy. Jak gracze podejdą do kwestii abonamentu? Zaczną płacić regularnie czy zwyczajnie sobie odpuszczą? Może spadające przychody zmuszą wydawcę do przejścia na model F2P? Aktualnie granie jest przyjemne, nawet pomimo kilku niezbyt trafionych pomysłów ze strony programistów, których już raczej nie naprawią. Mimo wszystko jako osoba negatywnie nastawiona do MMORPG, spędziłem z The Elder Scrolls Online sporo czasu i byłem w stanie poczuć klimat singlowych produkcji Bethesdy. Fabuła jest całkiem wciągająca, świat ogromny, zadania poboczne zróżnicowane, a system awansowania postaci bazuje na dobrze znanych i lubianych rozwiązaniach. Walka jest trochę toporna lecz nieporównywalnie bardziej wciągająca od konkurencyjnych tytułów, więc ostatecznie cała mechanikę z pewnymi zastrzeżeniami zaliczyłbym na plus. Zabawa naprawdę wciąga... rozważam wręcz przedłużenie subskrypcji, żeby zbadać absolutnie wszystkie możliwości jakie oferuje The Elder Scrolls Online. Pewnie, że sporo elementów Zenimax mogło zrobić lepiej lub inaczej, ale chyba żadnemu innemu MMORPG nie poświęciłem równie dużo uwagi, wciąż wracając po więcej.

The Elder Scrolls Online
Cena: ~149 PLN
|  |  Wciąga bardziej niż początkowo zakładałem  Ogromny i zróżnicowany świat do zbadania  Najlepsza kampania fabularna wśród MMO  Mnóstwo ciekawych zadań pobocznych  Swoboda rozwoju bohatera i doboru ekwipunku  Niezła oprawa graficzna jak na standardy MMO  Zręcznościowy system walki inspirowany Skyrim  Dobrze rokujący tryb masowych rozgrywek PvP  Klimat The Elder Scrolls w całej rozciągłości  Dla fanów uniwersum to prawdziwa gratka  Pewne ograniczenia w wyborze profesji  Wymaga płacenia miesięcznego abonamentu  Optymalizacja pozostawia sporo do życzenia  Walka mniej dynamiczna niż oferował Skyrim  Brak mini-mapy i szybkiego podróżowania  Jest trochę błędów natury technicznej | 
Grę do testów dostarczyła:

- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Dlaczego tak długo czekaliśmy na sieciową odmianę TES?
- 1 - Nie odwaga lecz siekiera, zrobi z Ciebie bohatera
- 2 - Multiplayer... ale kampania prawie jak singlowa
- 3 - Ruszamy na podbój niebezpiecznego świata Tamriel
- 4 - Co The Elder Scrolls Online oferuje graczom? Jakieś babole?
- 5 - Platforma testowa - Gry
- 6 - The Elder Scrolls Online - Galeria screenów
- 7 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Powiązane publikacje

Recenzja Battlefield 6 - Electronic Arts ponownie na wojennej ścieżce. Czy nowa odsłona daje radę na wszystkich frontach?
51
Recenzja Dying Light: The Beast - Kyle Crane jest wściekły i niebezpieczny jak nigdy dotąd. Sprawdzamy obiecujący spin-off
56
Recenzja Borderlands 4 - Gearbox wyprowadza serię z Pandory, dorzuca Unreal Engine 5 i próbuje przywrócić jej dawną chwałę
78
Recenzja Cronos: The New Dawn - Nowy horror od Bloober Team to połączenie Dead Space i Silent Hill 2 Remake... w epoce PRL
48














