Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Śródziemie: Cień Wojny PC - Tolkien byłby wściekły?

Sebastian Oktaba | 26-10-2017 10:30 |

Oprawa wizualna i podsumowanie

Middle-earth: Shadow of War bazuje na autorskim Firebird Engine, zapewniającym przyzwoity poziom oprawy graficznej, ale całokształt wypada słabiej nawet od niemłodego trzeciego Wiedźmina. Monolith w przeszłości wielokrotnie udowadniał, że potrafi tworzyć świetne produkcje oraz silniki, czego najlepszym przykładem jest Lithtech oraz późniejsze Talon i Juniper. Kojarzycie Shogo: Mobile Armor Division, Blood II: The Chosen, No One Lives Forever, Aliens versus Predator 2, F.E.A.R albo Medal of Honor: Pacific Assault? Wszystkie napędzała technologia Monolith - relatywnie tania, elastyczna, wybijająca ponad średnią i dobrze zoptymalizowana. Firebird Engine to zaledwie porządne rzemiosło, które żadnych nowych standardów nie wyznacza, czego kilka(naście) świeżych efektów i filtrów nie potrafi zamaskować. Co ciekawe, przedpremierowe screeny prezentowały się zdecydowanie okazalej od finalnego produktu, ale podobne praktyki developerów powoli stają się standardem. Przynajmniej wymagania sprzętowe są względnie akceptowalne, ponieważ do 1920x1080 oraz ustawień Ultra wystarcza podkręcony GeForce GTX 1060, zapewniający zwykle ponad 50 klatek na sekundę. Redakcyjna platforma testowa wzmocniona o model MSI GeForce GTX 1080 Ti Lightning, spokojnie przebijała 100 FPS-ów, spisując się nienagannie nawet w rozdzielczości 4K. Warstwa dźwiękowa nie wzbudza większych zastrzeżeń, zwłaszcza iż pozostawiono oryginalny angielski voice-acting wspierany napisami w rodzimym języku. Odgłosy mordowanych, wrzeszczących, kwiczących, charczących i grożących orków, także brzmią wystarczająco sugestywnie.

Test wydajności Middle-Earth: Shadow of War - Śródziemie w ogniu!

Recenzja Śródziemie: Cień Wojny PC - Tolkien byłby wściekły? [nc26]

Jestem może nie tyle rozczarowany nowym Middle-Earth, co zwyczajnie zmęczony formułą rozgrywki zaproponowaną przez Monolith. Widowiskową i dynamiczną, ale niestety do bólu monotonną oraz w dłuższej perspektywie męczącą. No i jeszcze te nieszczęsne mikrotransakcje...

Muszę uczciwie przyznać, że jestem może nie tyle rozczarowany nowym Middle-earth, co zwyczajnie zmęczony formułą rozgrywki zaproponowaną przez Monolith. Poprzednika nie miałem okazji dokładniej sprawdzić, więc spodziewałem się czegoś innego, niż finalnie otrzymałem. Ujrzałem natomiast fabularnego potworka, radośnie chędożącego książkowy oryginał, ponieważ trudno inaczej określić profanację jakiej dokonano na Szelobie oraz Isildurze. Scenariusz jest miejscami absurdalny, ale pewnie większości grającym ledwo pamiętającym Władcę Pierścieni, będzie zwyczajnie obojętne dlaczego pajęczyca nagle zaczęła pożądać magicznego świecidełka :) Rozgrywka ma oczywiście kilka naprawdę mocnych punktów - wymuskany system walki, system Nemezis, widowiskowe podbijanie zamków czy wreszcie starcia z nietuzinkowymi orkowymi kapitanami, których możemy werbować do prywatnej armii. Problemem Shadow of War okazuje się jednak monotonność, spowodowana nieustannym klepaniem oponentów i powtarzaniem tych samych czynności w obrębie niemalże każdego zadania. Taką zabawę trzeba dawkować, zwłaszcza iż dalsze rozdziały bywają frustrujące z powodu wyśrubowanego poziomu trudności, a zniechęcenie dodatkowo potęguje obecność mikrotransakcji, pozwalających cudownie przyspieszyć żmudne grindowanie. Jeśli odczuwasz swędzenie kciuków, nienawidzisz orków albo zwyczajnie lubiłeś Shadow of Mordor, sequelem będziesz pewnie zachwycony. Ja grzecznie podziękuję za takie podejście do Śródziemia.

Middle-earth: Shadow of War PC
Cena: 170 zł

Middle-Earth: Shadow of War PC
  • Rozbudowany i widowiskowy system walki
  • System Nemezis sterujący światem
  • Sporo naprawdę ciekawych zdolności
  • Własna armia i podbijanie zamków
  • Orkowi kapitanowie to jakość sama w sobie
  • Duża swoboda przemieszczania się
  • Fabularnie to jest jakieś nieporozumienie
  • Powtarzalność i schematyczność zadań
  • Balans rozgrywki pozostawia trochę do życzenia
  • Od połowy zaczyna coraz bardziej męczyć...
  • ...jakby chciała wepchnąć w mikrotransakcje

Grę do testów dostarczyła:

Recenzja Śródziemie: Cień Wojny PC - Tolkien byłby wściekły?

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 48

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.