Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Resident Evil VII: Biohazard PC - Rodzinny horror

Sebastian Oktaba | 12-02-2017 12:00 |

Recenzja Resident Evil VII: Biohazard PC - Rodzinny horrorRodzinna stanowi najważniejszą komórkę społeczną oraz fundament naszej cywilizacji, jednak zdarzają się przypadki skrajnie patologiczne urągające wszelkim standardom, zmuszające do postawienia pytania o prawdziwą naturę człowieka. Jesteśmy tylko wysoko rozwiniętą formą zwierzęcia, głęboko ukrywającą wrodzone bestialstwo czy zdołaliśmy opanować pierwotne instynkty? Znacie podobne historie z sąsiedztwa? Oooo... uważacie, że wasza familia do normalnych nie należy? Poznajcie zatem państwo Bakerów, których domowe zacisze odkrywa Resident Evil VII: Biohazard - najnowsza odsłona kultowej serii survival horrorów. Gościnna wizyta nie będzie oczywiście należała do szczególnie przyjemnych, bowiem gospodarze to banda niekrzesanych psycholi, których ulubionym przysmakiem są flaczki... bynajmniej nie wołowe...

Autor: Sebastian Oktaba

Seria Resident Evil powoli wyrasta na najdłuższego tasiemca w historii cyfrowej rozrywki (pomijając produkcje sportowe), który przeszedł niezliczone eksperymenty fabularne, czym potrafił skutecznie zdezorientować nawet doświadczonych graczy. Jeżeli macie na karku poniżej 30-ki prawdopodobnie nie pamiętacie początku tego zamieszania, datowanego na marzec 1996 roku, a doprawionego genialnym sequelem wypuszczonym dwadzieścia cztery miesiące później. Kolejne Residenty także przeszły do kanonu horrorów, aczkolwiek najlepiej wspominam dwie pierwsze odsłony serwowane na konsoli Sony PlayStation. Klimat gęsty niczym powietrze w Krakowie, rozgrywka wymagająca bardziej niż jurorzy programów o gotowaniu, potwory bezwzględne jak przepisy podatkowe. Naprawdę miałem niezłego pietra zwiedzając upiorną rezydencję i miasto opanowane przez zombiaki łaknące mięska. Później bywało różnie, tendencja wydawała się spadkowa, ponieważ kolejnym częściom i filmom zwyczajnie brakowało polotu. Trudno natomiast kwestionować wielkość marki Resident Evil - Capcom stworzył ikonę przynoszącą miliony dolarów zysku, niezależnie od faktycznego poziomu końcowego produktu.

Recenzja Resident Evil VII: Biohazard PC - Rodzinny horror [nc5]

Szczerze powiedziawszy przestałem interesować się horrorami Japończyków, odkąd budowanie napięcia, elementy survivalu oraz rozwiązywanie prostych zagadek ustąpiło miejsca bezpardonowym strzelaninom i nawałnicy groteskowych stworów. Oczywiście, przyjemnie jest mordować zastępy zombiaków, niemniej dla samego pacyfikowania śmierdzieli wolałem odpalić bardziej dynamiczne Left 4 Dead albo Dying Light. Siadając do Resident Evil oczekiwałem natomiast czegoś subtelniejszego, wymagającego oraz zwyczajnie straszniejszego. Transformacja serii odbywała się niestety kosztem grozy, dlatego Resident Evil V uznałem za ostateczne pożegnanie i zacząłem ignorować kolejne odsłony, remastery oraz spin-offy (Revelations & Operation Raccoon City). Tych w międzyczasie pojawiło się chyba kilkanaście. Odnoszę zresztą przykre wrażenie, że ostatnio Capcon próbował desperacko odcinać kupony bezlitośnie eksploatując Resident Evil. Scenarzyści już wcześniej trochę popłynęli, więc uzdrowienie sytuacji wymagało podjęcia męskiej decyzji - swoistego powrotu do korzeni.

Recenzja Resident Evil VII: Biohazard PC - Rodzinny horror [nc11]

Resident Evil 7: Biohazard otrzymał zadanie przywrócenia serii utraconego blasku, chociaż implementuje wiele zupełnie nowych mechanizmów, odchodząc zarazem od kanonicznych rozwiązań (widok pierwszoosobowy zamiast trzecioosobowego). Jednak przede wszystkim powraca w moim odczuciu do najważniejszego, czyli klasycznego straszenia, zamiast zmuszania grającego do rozgramiania zastępów potworów. Smaczku całemu zabiegowi dodaje podtytuł, będący oryginalną japońską nazwą Resident Evil (バイオハザード) oznaczającą właśnie Biohazard. Na szczęście najnowsza produkcja Capconu nie została kolejnym remakem, otrzymując całkowicie odrębną historię pozbawioną uciążliwego balastu, acz odniesienia do poprzedników występują w niemałych ilościach. Twórcy próbowali osiągnąć kompromis między odmiennym podejściem do rozgrywki oraz klasycznymi odsłonami, aby usatysfakcjonować koneserów i przyciągnąć świeży narybek. Scenariusz napisał Richard Pearsey, mający na sumieniu F.E.A.R.: First Encounter Assault Recon, zatem wszystko wygląda obiecująco...

Recenzja Resident Evil VII: Biohazard PC - Rodzinny horror [nc8]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 46

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.