Recenzja Rage 2: Mordownia pierwsza klasa. Reszta jest milczeniem
- SPIS TREŚCI -
Technikalia i podsumowanie
Recenzja taka jak ta nigdy nie miała na celu przesadnego pochylania się nad kwestami optymalizacyjnymi, chyba że te niedomagały już na pierwszy rzut oka, wówczas nie zapominało się wytknąć tych niedociągnięć w tekście (wielokrotnie). Rage 2 nie sprawiło mi w tej kwestii zauważalnych problemów, dlatego też o stronie technicznej powiem jedynie kilka podstawowych słów. Cały gameplay przeszłam na ustawieniach graficznych Ultra przy rozdzielczości FullHD 1920x1080, blokując klatkaż na granicy 75. W trakcie tych 10 godzin, miała miejsce zaledwie jedna sytuacja, podczas której płynność zauważalnie spadła - gdzieś w okolicę 40 fpsów. Miało to miejsce w momencie pojawienia się większej liczby wrogów. Poza tą sytuacją, zerkając co jakiś czas na licznik klatek nie dane mi było zobaczyć, by pojawiała się tam liczba niższa niż 62-66. Odblokowując klatkaż celowo pod testy (lokacja - Laguna) dało się zauważyć, że moja platforma testowa była w stanie wygenerować (również na ustawieniach Ultra), maksymalnie 94 fpsy. Zejście na ustawienia Wysokie, pozwoliło uzyskać około 10 dodatkowych klatek. Pełną specyfikacje peceta możecie znaleźć na stronie Platforma Testowa, a ja umieszczę tu tylko kluczową informację dotyczącą CPU oraz GPU. Mianowicie konfiguracja składała się m.in. z układu Intel Core i5-6400 oraz karty grafiki Asus GeForce GTX 1080 ROG STRIX OC 8GB.
Jeśli zrozumiemy, że w Rage 2 nie chodzi o fabułę (a przecież przestrzegali nas o tym sami twórcy), to będziemy w stanie naprawdę nieźle bawić się pozostałymi elementami gameplay'u, a zwłaszcza gunplay'em. Nie jest to też gra bez wad, ma ich właściwie całkiem sporo, ale to jedna z ciekawszych pozycji ostatnich miesięcy.
Wieść niesie, że dobrych gier już nie będzie. Że będą tylko battle royale, looter shootery i bezpłciowe ckickery z fabułą o aparycji wierzby płaczącej i temperamencie mimozy. Może to moje obawy o przyszłość chcą jeszcze znaleźć w Rage 2 pokłady dobrego gamingu, a może Rage 2 to po prostu najzwyklej w świecie faktycznie dobra gra, tylko trudno mi przed sobą (i Wami) przyznać, że bawiłam się przy czymś generalnie niezbyt ambitnym. Cieszę się jednak ostatecznie, bo tytuł od Avalanche Studios uświadomił mi, że można się dobrze bawić i to bez zagłębiania się w historię zapewniającą totalny mindblow. Ten w gruncie rzeczy zapewnia samo życie, więc warto od czasu do czasu dać odsapnąć mózgowi i oddać się nieco mniej ambitnej, ale wysoce bawiącej rozrywce. Rage 2 było naprawdę blisko trafienia do tego samego worka co Anthem czy inne "niedoróbki gamingu" ostatnich miesięcy. Wspólnym mianownikiem jest chociażby płytka fabuła. Niemniej Rage 2 sprawnie się od tego worka wybronił. Czym? Dużo lepszym feelingiem dotyczącym gunplay'u, bardziej odczuwalnym usprawnianiem sprzętu i umiejętności, wzbudzaniem chęci do poszukiwania kolejnych dodatków ID, niewymuszonym, karykaturalnym humorem, czy tez po prostu ciekawymi bohaterami (choć nie mówię, że nie ma tu żadnych nieciekawych, bo sam Walker to raczej średnia płotka). I mimo przeciętnej strony audio, czy upierdliwej mechaniki sterowania pojazdami, w Rage 2 chce się po prostu grać. Powiedziawszy to wszystko, pozostawię Was jeszcze z indywidualną zagwozdką, czy jesteście w stanie zapłacić bieżącą cenę produkcji, za - powiedzmy - 10-20 godzin tego radosnego grania.
Rage 2 (PC)
Cena: ~199 zł
|
Grę do testów dostarczyła:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7