Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Medal of Honor - Prawie jak Modern Warfare

Sebastian Oktaba | 25-10-2010 00:02 |

Technikalia

Nie mam zielonego pojęcia, czemu kampania single player Medal of Honor powstała na Unreal Engine, natomiast multiplayer śmiga na Battlefield'owskim Frostbite. Pierwszy to przecież silnik nieco już zdziadziały, drugi z kolei świeżutki i pachnący. Różnica w oprawie graficznej jest więc zauważalna, naturalnie na niekorzyść UE - jemu też poświęcę swoją uwagę. Cóż, Unreal jak to Unreal ostrymi teksturami nie grzeszy, zawodzi cieniowaniem oraz kiepską fizyką z otoczeniem. Oprawa wizualna miewa jednak przebłyski, szczególnie górskie plenery przed zachodem słońca wyglądają interesująco. Z drugiej strony, misje rozgrywane nocą oprócz efektu mgły raczej nie zachwycają wodotryskami. Ogólnie, Medal of Honor do Bad Company 2 ciężko porównywać, acz z Modern Warfare 2 można jak najbardziej. Dla odmiany, złego słowa nie napiszę o warstwie audio opisywanego tytułu. Tutaj twórcy odwalili kawał dobrej roboty i udźwiękowienie syci uszy. Odgłosy wystrzałów, wybuchy oraz komunikaty radiowe brzmią przekonywająco. Wymagania sprzętowe Medal of Honor (SP) nie są wysokie, ale mogłoby być niższe biorąc pod uwagę to, czemu przyglądamy się na ekranie. Redakcyjna maszynka w składzie Intel Core 2 Extreme QX9650 (4 GHz), GeForce GTX 295 i 4 GB pamięci generowała zwykle około 70 klatek na sekundę. Sporo, choć inne gry oparte na „unrilu” zwykle bujały się gruuubo ponad setkę.

Słowo na niedzielę

Obiektywna ocena Medal of Honor wcale nie będzie łatwa, zważywszy na ilość plusów i minusów najmłodszego dziecka Electronic Arts. Odrodzenie legendarnej serii nie poszło chyba po myśli twórców oraz co grosza, rzeszy żyjących nadzieją graczy. Kampania, którą można przejść w jedno (!) popołudnie, to dopiero początek długiej listy zarzutów pod adresem Medal of Honor. Dalej mamy: wtórność, kiepską grafikę w singlu, nachalne podobieństwa do Modern Warfare i sporo błędów technicznych. Grę ratuje niezła dynamika, kilka ciekawych misji, udźwiękowienie oraz porządnie zrealizowany multiplayer. Suma summarum, otrzymaliśmy tytuł przyzwoity lecz pozbawiony tak zwanej iskry bożej. Seria miała wielką szansę na odzyskanie utraconej pozycji, czemu sprzyja rozpad zespołu odpowiedzialnego za Modern Warefare u Activision, ale nie potrafiła tego wykorzystać. Cóż... ruscy przegrali w Afganistanie... Rambo prawie się udało... amerykanie także ugrzęźli po uszy w bagnie... a Medal of Honor razem z nimi. 

 Ocena: 70/100 

 Dobrze zrealizowana kampania SP
 Druga połowa gry daje kopa
 Przelot AH-64 Apache nad górami
 Niezły moduł Multiplayer
 Dość zróżnicowane misje
 Naprawdę dobre udźwiękowienie 
 Grafika w MP wygląda okazale...

 ...ale w SP wypada słabo
 Tylko cztery godziny grania!
 Zupełnie nieangażująca fabuła
 Fatalna inteligencja wrogów
 Praktycznie nic nowego 
 Trochę błędów technicznych

 
 

Sprzęt do platformy testowej dostarczyli:




  





 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 7

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.