Recenzja Guild Wars 2 - Monumentalne MMO bez abonamentu
- SPIS TREŚCI -
Kalendarzowe lato powoli zmierza w kierunku nieuniknionego końca, ostatnie promienie wrześniowego słońca jeszcze intensywnie przygrzewają, niemniej w powietrzu czuć, iż niedługo nadejdzie jesień i wrócimy do szkół, uczelni oraz stanowisk pracy. Wielka szkoda... zwłaszcza gdy jesteśmy graczami gustującymi w MMO, bowiem pod koniec sierpnia zadebiutował Guild Wars 2. Zainteresowanym nie trzeba uzmysławiać rangi tego tytułu, a pozostali zyskają doskonałą okazję do nadrobienia zaległości. Sukces pierwszego Guild Wars okazał się spektakularny, społeczność zgromadzona wokół marki wyjątkowo silna, więc i oczekiwania wobec sequela urosły do niebotycznych rozmiarów. Dzisiaj można już twórców rozliczyć z wykonanej roboty, poczynionych zmian oraz nowych dodatków, ale fundamenty zabawy i zasady funkcjonowania pozostały z grubsza nienaruszone. Guild Wars 2 jest monumentalne, łatwe do zaadaptowania, opłat abonamentowych nie wymaga i oferuje setki możliwości... tylko czy rzeczywiście potrafi wciągnąć na długie godziny?
Autor: Caleb - Sebastian Oktaba
Wielbiciele MMO o zabarwieniu cRPG raczej nie powinni narzekać na brak rozrywki, wszak mają do wyboru World of Warcraft, Lineage II, TERA, Star Wars: The Old Republic czy Star Trek: Online. Oczywiście, część z wymienionych tytułów obłożona jest opłatą abonamentową, kręci wokół mikro-transakcji albo próbuje w inny sposób wyssać z kieszeni użytkownika środki pieniężne. Jednak nie sposób zaprzeczyć, że rynek MMO kwitnie i systematycznie się rozrasta. Konkurencja jest bardzo silna, dlatego nie wszyscy potrafią utrzymać swoją pozycję, co widać po ruchach niektórych firm, zmieniających model funkcjonowania gry kilka miesięcy po premierze. Cóż... ludzie niechętnie uiszczają dodatkowe opłaty za korzystanie z serwerów, chociaż wciąż duża popularność WoW wydaje się temu przeczyć. Reszta developerów coraz częściej stawia na bezpieczniejsze rozwiązania, jakimi są F2P (free to play) lub B2P (buy to play), aby przyciągnąć do swojego ogródka z łakociami wierną klientelę.
Guild Wars 2 tradycyjnie hołduje modelowi B2P, czyli kupujemy pełną wersję produktu w sklepie bądź cd-key, odpalamy instalator, aktywujemy klucz seryjny i... zaczynamy. Żadne okresowe opłaty abonamentowe nie zostały wprowadzone, aczkolwiek osoby z dzikim popędem do płacenia będą miały okazję przepuścić trochę grosza na sprawy, związane z funkcjonowaniem konta oraz unikalnym wyglądem postaci. Rolę waluty w mikro-transakcjach pełnią gemy do nabycia za realne pieniądze. Podstawowa funkcjonalność, a także przyjemność płynącą z zabawy nie będzie wymagała istotnego wkładu finansowego. Ekipa ArenaNet chciała uniknąć sytuacji, gdy gracze poświęcający dużo czasu Guild Wars 2 byliby na straconej pozycji wobec tych, którzy dysponują głębszym portfelem. Idea słuszna, aczkolwiek dopiero najbliższa przyszłość pokaże, czy postanowienia zostaną utrzymane w mocy. Szkoda tylko, że wciąż nie można handlować zwykłymi przedmiotami czy materiałami do craftingu, a wirtualny sklep Black Lion notorycznie pada.
Niniejszy artykuł był sporym wyzwaniem dla osoby, która nie dysponuje nielimitowanym czasem, ale chciałaby poznać wszelkie możliwości jakie oferuje tak gigantyczny tytuł. Przeszło tydzień solidnego naparzania, zwiedzania, główkowania i analizowania pozwolił stworzyć w miarę obrazową recenzję, jednak prześladuje mnie uczucie pewnego niedosytu, wszak specyfika MMO nie pozwala wszystkiego rozłożyć na czynniki pierwsze. Swoją uwagę skupiłem głównie na PvE, eksploracji, zdolnościach postaci i wyłapywaniu smaczków charakterystycznych dla Guild Wars, ponieważ w przeciwnym przypadku musiałbym wziąć rozwód, rzucić pracę, zarosnąć brudem oraz kompletnie się wyalienować... Nieco liznąłem PvP, natomiast o zobaczeniu tzw. End Game nie było mowy, chociaż takowy podobnie nie występuje w tradycyjnej formie, jak w płatnych produkcjach, niemniej twórcy przygotowali pewne atrakcje dla wysokopoziomowych graczy nie przepadających za PvP czy wojnami gildii.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150