Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Dungeon Siege III - Zamienił stryjek siekierkę na kijek

Sebastian Oktaba | 05-07-2011 09:46 |

Spośród wszystkich mniej lub bardziej udanych hack'n'slash, jakie w ostatnich latach próbowały odebrać Diablo II pozycję niekwestionowanego króla gatunku, cokolwiek ciekawego zaprezentowało raptem kilka tytułów. Rogatemu ideałowi nikt wprawdzie jeszcze nie dorównał, aczkolwiek serie Sacred, Divinity oraz Dungeon Siege swego czasu cieszyły się znaczną popularnością. Ostatnio przybyło zresztą produkcji w podobnym klimacie, kilka kolejnych jest w zaawansowanym stadium dewelopingu, jednak większość graczy namiętnie młócąca w hack'n'slash czeka głównie na Diablo III. Powstająca od blisko dekady „trójka” prawdopodobniej ujrzy światło dzienne niebawem, co musi napawać konkurencję przerażeniem. Rywalizacja z Blizzard nie należy przecież do najłatwiejszych, więc może właśnie dlatego Obsidian Entertainment postanowiło, że trzecia odsłona Dungeon Siege nieco odejdzie od swoich korzeni. Pierwowzór darzę ogromnym sentymentem, stąd decyzja producenta niespecjalnie mnie uradowała - nazwa wszak zobowiązuje do kultywowania tradycji. Suma summarum Dunegon Siege III przypomina bardziej uproszczone cRPG niżeli rasowe hack'n'slash, choć utrzymane w duchu poprzedników. Tylko czy taki zabieg wypalił?

Autor: Caleb - Sebastian Oktaba

Jesteśmy dziesiątym Legionem... wygnańcami umierającego imperium, którzy założyli królestwo Ehb. Przez cztery stulecia prowadziliśmy i chroniliśmy naszych ludzi. Daliśmy im pokój... dostatek... sprawiedliwość... Niektórzy mówią, że śmierć starego króla zwróciła społeczeństwo przeciw nam, ale to Jeyene Kassynder podniosła miecz i przepędziła nas z kapitularzy i posiadłości. Nie było mnie podczas ostatecznej bitwy, gdy resztki Legionu zmierzyły się z Jeyene w cieniu starożytnego zaklętego drzewa. Naprawdę nie wiem, jakie moce wezwała w lesie, aby zamordować naszych kompanów i przyjaciół... po tym zdarzeniu las uległ przemianie - wypaczył się i przeistoczył. Tylko Jeyene wyszła stamtąd żywa... Od zniszczenia Legionu mija już trzydzieści lat, Ehb dotknęło przez ten czas wiele nieszczęść. Trwa niekończąca się wojna pomiędzy Jeyene Kassyneder ze wschodu i królewską rodziną na zachodzie. Przy życiu pozostała jedynie garstka synów i cór Legionu. Ty należysz do nielicznych ocalonych...

Przygoda z Dungeon Siege III zaczyna się całkiem sympatycznie - intro w stylu przywodzącym na myśl IceWind Dale, zawsze ożywia w weteranach miłe wspomnienia. Zamiast obecnie modnych renderowanych, cukierkowych filmików, Obsidian Entertainmen postawiło na minimalizm i klasyczną formę. Pożółkłe stronice starej księgi, ozdobione szkicami naniesionymi niedbałą kreską, przedstawiają skróconą historię królestwa Ehb - tego samego w jakim dotychczas rozgrywała się akcja serii. Prawdę powiedziawszy, niezbyt dobrze pamiętam wydarzenia z poprzednich części, więc wiadomość o upadku Legionu, nowych zagrożeniach i nadziei odrodzenia, przyjąłem ze stoickim spokojem. Ostatecznie w hack'n'slash fabuła nie odgrywała nigdy przesadnie ważnej roli, zaś Dungeon Siege nie stanowiło wyjątku od tejże reguły.

Jednak właściwy scenariusz jest zdecydowanie bardziej ambitny, niż początkowo można zakładać i tutaj trzeba Dungeon Siege III pochwalić. Jest to zarazem pierwszy wyraźny sygnał, jak bardzo zmieniło się podejście twórców do przejętej od Gas Powered Games marki. Oprócz bezkompromisowej sieczki, która zawsze była siłą napędową tego klona Diablo, otrzymaliśmy także pełnokrwistą opowieść. Rzecz jasna, wszystko nadal jest mocno uproszczone, naiwne, banalne i ukierunkowane wyłącznie na dobrą, niezobowiązującą oraz odprężającą widowiskową zabawę. Konkurencji dla Wiedźmin 2: Zabójcy Królów w Dungeon Siege III nie znajdziemy, więc osobom ponad wszelką miarę kochającym epickie, poważne i wielowątkowe cRPG, tytuł ten raczej nie przypadnie do gustu. Natomiast zwolennicy hurtowej eksterminacji przeciwników, bezustannego parcia naprzód i zbierania ton żelastwa, w nowej produkcji Obsidian Entertainmen mogą znaleźć coś dla siebie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 2

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.