Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Drakensang - Niemiecki potomek Baldur's Gate?

Sebastian Oktaba | 21-01-2009 11:43 |

Perwersyjnie dobry bohater

Jak nakazuje niezmienna reguła, zaczynamy od stworzenia swojego alter ego. Niestety, w Drakensang kreacja bohatera nie pozostawia grającemu wielkiego pola do popisu, przynajmniej na początku. Generalnie do wyboru oddano trzy rasy: brodate krasnoludy, wyniosłe elfy oraz ludzi z kilku egzotycznych krain. Każda z nacji dodatkowo dzieli się zazwyczaj na trzy klasy, będące archetypami obecnymi w fantasy od dziesięcioleci. Jeżeli krasnolud to saper albo wojownik, elf łowca bądź tkacz magii, zaś człowiek w zależności od rejonu pochodzenia złodziej, wojak, mag lub alchemik. W sumie daje to kilkadziesiąt kombinacji, lecz generalnie obowiązuje podział na wyspecjalizowane postacie walczące w zwarciu, uzdolnione magicznie oraz hochsztaplerów. Zatem Darkensang faktycznie bliżej do Baldur's Gate niż Neverwinter Nights II, gdzie krasnal mógł zostać paladynem ... Dla maniaków statystyk przewidziano tryb ekspercki, umożliwiający szczegółowy wgląd w atrybuty. A tych, jak się okazuje, w DSA nie brakuje. Podstawowych cech mamy osiem, a wśród wybitnie standardowych pokroju siły, zręczności czy charyzmy, znajdziemy także niespotykane dotąd: intuicję czy odwagę. Te z kolei przekładają się na wartości bazowe, jakimi są zdrowie, energia astralna lub wytrzymałość. Nie zabraknie także profitów, modyfikatorów i ułomności. Ubolewam jedynie nad całkowitym brakiem wpływu na wygląd prowadzonej postaci. Fallout 3, Oblivion i NvN II nieco rozpieściły mnie pod tym względem, a tutaj bieda ... Dobrze, że chociaż sylwetki wykonano plastycznie i z polotem.

Otwierając kartę postaci prędzej czy potniej dotrzemy do zakładek poświęconym umiejętnościom. Wachlarz zdolności podstawowych obejmuje absolutną klasykę, posegregowaną w pięciu kategoriach (fizyczne, społeczne czy rzemieślnicze). Lista jak z dowolnego cRpg na czele ze skradaniem, otwieraniem, zamków, wiedzą o zwierzętach, gawędziarstwem, alchemią i leczeniem ran. Z nietuzinkowych wymienić wypada cwaniactwo oraz sztukę etykiety i uwodzenia, przydatne szczególnie w większych miastach. Biegłości, których nie posiadamy w chwili startu można z czasem poznać u nauczycieli, jeżeli nasza profesja lub rasa w tym nie przeszkadza. Umiejętności bojowe, to kolejna powtórka z rozrywki. Wszak obycie z mieczami, toporami, buławami, kuszami, łukami, sztyletami bądź bijatyką, żadnemu poszukiwaczowi przygód nie jest obce. Zdolności specjalne zostały ponownie podzielone na trzy sekcje: zwarcie, dystans i obronę. Starczy wspomnieć, iż ich rola niczym nie dobiega od utartych standardów i bardzo przypomina rozwiązania stosowane w Neverwinter Nights. Poza tym, jest jeszcze magia, alchemia oraz rzemiosło, a także, co za tym idzie, steki przepisów, czarów i formuł magicznych. Widać więc, że Drakensang zdecydowanie nie należy do banalnych przedstawicieli swojego gatunku, takich jak Gothic czy The Elder Scrolls. Nie brakuje niuansów i należy uważnie czytać wszystkie opisy, żeby poprawnie i przemyślanie rozbudowywać postać. W tej kwestii podobieństwo do AD&D jest uderzające.

Rzecz jasna podczas podróży zdobywamy kolejne poziomy, bo bez tego, że tak się wyrażę, nie ma zabawy. I tutaj pewne novum, bowiem system levelowania w Darkensang'u funkcjonuje odrobinę inaczej niż przywykliśmy. Punkty przygody odpowiadają za osiąganie następnych poziomów, jednocześnie warunkują maksymalne wartości dla biegłości i czarów. Natomiast punkty doświadczenia umożliwiają ulepszanie cech podstawowych, zdolności oraz nowych umiejętności. Co ciekawe, nie jesteśmy zobligowani wyłącznie do „sztywnego” rozwijania naszej postaci w obranej wcześniej klasie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wojownik dobrze znał się na ziołach, mag biegle władał mieczem, a złodziej zgłębiał wiedzę tajemną. Swoboda pozostawiona grającemu pozwala na takie wyszkolenie drużyny, aby zmaksymalizować jej skuteczność. Najlepiej postawić na dwuklasowców, którzy w swoich dziedzinach osiągną wystarczająco wysoki poziom zaawansowania. Doskonałym pomysłem jest także dowolność w rozdysponowywaniu nadwyżek zdobytego doświadczenia. Stoisz pod drzwiami i bezradnie rozkładasz ręce, gdy kolejna próba otwierania zamka zakończyła się fiaskiem? Jeżeli masz zapas punktów, możesz błyskawicznie podnieść wartość wymaganej umiejętności i przejść dalej. Czyż to nie logiczne? Mnie osobiście rozwiązanie bardzo przypadło do gustu. Czekanie na kolejny „level”, żeby podbić do góry jednego „skilla” zawsze uznawałem za idiotyzm i stratę czasu. Budowa postaci jest mocnym atutem Drakensanga, dającym dużo przyjemności i samozadowolenia.

Ogółem, zarówno okna ze statystykami jak i ekwipunek zostały całkiem dobrze rozplanowane. Podróżny plecak podzielony został na trzy sakwy. Dwie przeznaczono na wszelkiej maści sprzęt i śmieci, trzecia zaś służy jako magazyn na przedmioty związane z zadaniami. Dzięki prostemu pomysłowi, unikamy bałaganu w inwentarzu. Tak na marginesie, nie wiem jak wam, ale mam nieodparte wrażenie, że twórcę DSA dotknęła fiksacja na punkcie liczby trzy (eh, ci Niemcy ...). Po rasach, umiejętnościach i klasach, nawet walutę rozdrobniono na grajcary, talary i dukaty. Nasza postać gołodupcem bynajmniej nie jest i świecić pośladami przed gawiedzią nie musi. Ilość sprzętu oraz okryć jakie wpadną w łapy podczas exodusu, powinna spokojnie usatysfakcjonować każdego. Elementy zbroi, biżuteria jak również oręż posiadają szereg właściwości, dlatego nie zawsze najlepszym pancerzem jest ten najcięższy. Drakensang to nie Oblivion, ani tym bardziej klon Dialbo II. O zatrzęsieniu ziół, eliksirów, komponentów i tym podobnych, nawet nie będę wspominał. Zresztą, czego nie możemy zrobić własnoręcznie, znaleźć tudzież ukraść, kupimy od sprzedawców.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.