Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Dishonored: Death of the Outsider - Więcej tego samego

Sebastian Oktaba | 30-09-2017 11:00 |

Lokacje, świat, interakcja z otoczeniem

Lokacje to kolejny mocny punkt programu w wykonaniu nowego Dishonored - jak zwykle świetnie zaprojektowane, imponujące pod względem artystycznym oraz skrywające niezliczone ilości smakowitych sekretów. W trakcie przygody odwiedzimy między innymi Łaźnie Albarcam, gdzie odbywają się krwawe pojedynki bokserskie, jak również kopalnie Savlage opanowane przez kultystów, ale najwięcej czasu spędzimy w Górnej Cyrii przypominającej portową dzielnicę Karnacki. Miasto będziemy wizytować regularnie, bowiem twórcy zdecydowali się wykorzystać jedną planszę w dwóch rozdziałach, co pomimo wprowadzenia pewnych zmian w strukturze lokacji, zalatuje niestety pójściem na łatwiznę. Wrócimy także do Cesarskiego Konserwatorium, miejsca doskonale znanego z sequela Dishonored, będącego już niezbitym dowodem na „odgrzewanie kotletów” w programistycznym wydaniu. Podejście Arkane Studios trochę mnie rozczarowało, bo chociaż plansze bezdyskusyjnie trzymają wysoki poziom, pozostaje uczucie niedosytu spowodowane takimi zagrywkami.

Recenzja Dishonored Death of the Outsider Więcej tego samego [nc4]

Spośród nowych terenów etapy miejskie wypadają zdecydowanie najlepiej - swoboda przemieszczenia jest wystarczająca, aby kompletnie zapomnieć, iż akcja Dishonored rozgrywa się wyłącznie w ściśle wydzielonych obszarach. Liniowość skutecznie maskuje mnogość ścieżek jakie możemy wybierać oraz horyzontalna konstrukcja poziomów. Wejście do budynku drzwiami czy oknem to najbardziej oczywiste scenariusze, ale istnieje również wiele znacznie bardziej finezyjnych sposobów infiltracji, które podkręcają grywalność oraz nadają skradankowego ducha produkcji. Weźmy na przykład wspomniane wcześniej włamanie do banku - skorzystanie z szybów wentylacyjnych, kanałów ściekowych lub poddasza, to wcale nie koniec wyliczanki, ponieważ jest jeszcze okrężna droga prowadząca przez sortownię śmieci. A wszystko w ramach zaledwie jednej lokacji. Poza tym, warto przeszukiwać zakamarki oraz uprawiać wspinaczkę, bo mnóstwo pomieszczeń jest niedostępna innymi drogami albo zamknięta od wewnątrz.

Recenzja Dishonored Death of the Outsider Więcej tego samego [nc1]

Światu Dishonored wprawdzie daleko do standardów cRPG, pełnych drugoplanowych postaci z jakimi można porozmawiać lub zlecających drobne questy, aczkolwiek nie biegamy wyłącznie po sterylnych miejscach opanowanych przez adwersarzy. Aglomeracje zamieszkują także zwykli nieuzbrojeni obywatele, którzy reagują na nasze poczynania. Jeśli wywołamy zamieszanie zacznie się wzywanie strażników, lamentowanie, płacz i zgrzytanie zębów. Niestety, postacie niezależne działają bardzo chaotycznie, a często wręcz bezsensownie - przebiegną kilka metrów, zatrzymują jakby zapomniały co właściwie robią, a następnie wracają na wcześniejsze pozycje. Jeśli w okolicy wizytują strażnicy, to przynajmniej zainteresują się powodem wrzasków, rzucą kilkoma ostrzeżeniami, ewentualnie zacznie się rozwałka. Ludziska zwracają także uwagę na pozostawiane ciała, panikują kiedy biegamy z wyjętym mieczem, bywają agresywni gdy zostaną sprowokowani. Algorytmy rządzące sztuczna inteligencją zaliczają wzloty i upadki, potrafią zaskakiwać oraz zażenować, ale ogólne wrażenie jest pozytywne.

Recenzja Dishonored Death of the Outsider Więcej tego samego [nc13]

Klimat Death of the Outsider jest równie sugestywny jak Dishonored 2, ulegając tylko pozornemu rozmydleniu za sprawą lekko komiksowej oprawy wizualnej oraz przerysowanych twarzy, będących zresztą cechą charakterystyczną cyklu. Karnacka ciągle jest miastem policyjnym, natomiast dyktatura nie przebiera w środkach mających zapewnić utrzymanie władzy, chętnie sięgając po najstraszliwsze tortury żeby zaprowadzić posłuch. Strażnicy to pospolite chamiszcza i barbarzyńcy wyznający prawo silniejszego, wszędzie szerzy się zbrodnia, rozwijają bluźniercze kulty, zbierają tajemnicze stowarzyszenia. Wspominałem już o fanatykach religijnych będących swoistą odmianą Hiszpańskiej Inkwizycji? Dodatkowo, każda postać pierwszoplanowa skrywa jakiś mroczne sekret lub wstydliwą przeszłość, łącznie z główną bohaterką oraz szwarccharakterem, dlatego proste podziały na dobrych i złych nie mają tutaj zastosowania. Gdzieniegdzie niczym promyczek słońca w pochmurny dzień przebijają się jednak drobne żarciki, nawiązujące do Dark Souls czy Prey, niemniej atmosfera jest dosyć ciężkawa.

Recenzja Dishonored Death of the Outsider Więcej tego samego [nc18]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 24

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.