Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Clive Barker's: Undying - Z Pamiętnika Schizofrenika

Sebastian Oktaba | 31-10-2008 16:41 |

Nie wiem, co zmusiło mnie tego chłodnego poranka dwadzieścia lat temu, by przeczytać starą, tajemniczą książkę znalezioną przypadkiem w bibliotece. Nie wiem też, co skłoniło mnie, by wezwać pozostałych, poprowadzić ich ku wyspie Stojących Głazów i wypowiedzieć inkantację. Zwykła, dziecięca zabawa - mawiałem zawsze. Ale gdzieś głęboko w środku musiało być coś innego, jakaś obca siła, która poprowadziła mnie ku książce, a potem zawiodła w to posępne miejsce. Czuję się zmanipulowany, przez coś, czego nie rozumiem. Mój stan pogarsza się i wkrótce niewiele za mnie pozostanie. Wiedząc, że już niebawem znajdę się po tamtej stronie i w nieunikniony sposób połączę z przodkami, w pełni zdałem sobie sprawę, że potrzebuję pomocy, nim nadejdzie mój czas. Dlatego wysyłam list. Jedyna nadzieja, że Galloway odpowie ...

Autor: Sebastian "Caleb" Oktaba

Wciąż pamiętam. Chociaż tak bardzo chciałbym zapomnieć ... Wszystko zaczęło się wczesną jesienią pamiętnego 1923 roku. Usłyszawszy energiczne stukanie, otworzyłem bez chwili zastanowienia. W drzwiach spostrzegłem ociekającą wodą sylwetkę. Październikowe deszcze bywają uciążliwe - pomyślałem, wykrzywiając usta w imitującym uśmiech grymasie. Listonosz chłodno zapytał: Patrick Galloway? Przytaknąłem. Bez słowa wręczył mi pożółkły list. Zanim przekręciłem ostatni zamek, czytałem już treść pozornie niespodziewanej wiadomości. Chyba podświadomie byłem gotowy na to, że kiedyś nadejdzie. Jeremiah, dawny przyjaciel z czasów Wielkiej Wojny desperacko błagał o pomoc. Zawsze mogliśmy na siebie liczyć, kompanów z wojska łączą ponadczasowe więzy. Szczególnie, jeżeli obaj przeżyją. Nam się udało. Piekło, które przeszliśmy, zdarzenia, których doświadczyliśmy na zawsze skrzyżowały nasze ścieżki. Złożyliśmy więc przysięgę: gdyby którykolwiek z nas potrzebowałby wsparcia, drugi niezwłocznie zjawi się na wezwanie. Ludzie honoru dotrzymują słowa.

Poczciwy Jeremiah, niepoprawny idealista i marzyciel, nigdy nie słynął z odwagi. Tym razem jednak jego słowa wprowadziły mnie w stan nieopisanej niepewności, a przekonanie o rzekomej klątwie ciążącej nad rodziną, wydawało się zadziwiająco pewne, jakby sam za nią odpowiadał. Nadzieję na rozwikłanie sytuacji pokładał już tylko w moich niecodziennych zdolnościach, o których wiemy wyłącznie my dwaj. Fakt, nawet w najmroczniejszej ciemności nigdy nie byłem bezbronny, ale człowiek nie może przeciwstawić się siłom których nie pojmuje. Czyż nie jest zbytnią zuchwałością zawierzać jednostce na tyle, aby decydowała o życiu lub śmierci? Gdzieś w głębi serca czułem przenikliwy strach przed tym, co zastanę w willi Rodu Covenantów. O ironio, właśnie to najbardziej popychało moją osobę w kierunku nieznanego ...

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Tagi:
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.