Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Call of Duty Modern Warfare 2 - Ruscy atakują!

Sebastian Oktaba | 04-12-2009 10:36 |

4 razy po 2 razy

Wykonując kolejne zadania w trakcie krótkiej kampanii, trudno oprzeć się wrażeniu, że cały czas krążymy wokół jednego schematu. Otóż, gros zleceń polega na ekspresowym przedarciu przez lokacje i wyeliminowaniu setek tuzinów adwersarzy tudzież zebraniu jakiegoś przedmiotu. Wszystko przypomina zawody lekkoatletyczne w biegu na 100 metrów, więc na delektowanie się pięknymi okolicznościami przyrody zwyczajnie brakuje czasu. Wspominając wizytę w Prypeci, bodajże najciekawszej misji z pierwszego MW, próżno w sequelu szukać jej godnego następcy. Infinity Ward nie siliło się na oryginalność najwyraźniej sądząc, że niedostatki zamaskowane zostaną przez nadzwyczajne tempo i dynamiczną akcję. Niestety, taki stan rzeczy nie każdego usatysfakcjonuje i przejażdżka skuterem śnieżnym nielwie tu zmienia. Podczas strzelanin w Rio de Janeiro, nowy CoD praktycznie przeobraża się w zręcznościowy „celowniczek” pokroju House of the Dead. Dosłownie zza każdej skrzynki, każdych drzwi oraz każdego okna wyłaniają się antagoniści proszący o kulę. Problem potęguje wyjątkowa celność bydlaków, która doprowadziłaby do szewskiej pasji nawet Dalajlamę. Szczęście, że ostało się kilka „normalnych” rozdziałów gdzie można zwyczajnie pograć. Plansza ulokowana na syberyjskim lotnisku, odciętym od świata przez burzę śnieżną robi bardzo pozytywne wrażenie. Skryci pośród zawieruchy i wyposażeni w karabin z czujnikiem pulsu dziarsko ruszamy na polowanie. Klimat zbliża się do The Thing Johna Carpentera. Spory skandal wywołała natomiast osławiona misja na lotnisku, która sama w sobie może stanowić makabryczną atrakcję gry. Dantejskie sceny, gdy hurtowo zabijamy niewinnych cywili, przypominają bardziej Postala niż Call of Duty. Ogółem zaś, mam dość ambiwalentne odczucia w stosunku do trybu single player Modern Warfare 2. Spodziewam się chyba czegoś bardziej urozmaiconego.

Jak na rasowego shootera przystało, gra byłaby skończona już na starcie, gdyby system prowadzenia ognia zawodził. Dzięki Bogu pozostał niezmieniony, czyli nadal gwarantuje sporo frajdy. Niestety miodność kanonad nie idzie w parze z realizmem, który co najwyżej można porównać do kondycji polskiej służby zdrowia. W zasadzie nie ma go wcale, o czym dobitnie świadczy samoregeneracja sił życiowych, jako że medyka i apteczek brak. Ku uciesze gawiedzi, modeli uzbrojenia znajdziemy mnóstwo: Scar-H, Fn Fal, M16A4, F2000, Mini Uzi, MP5k, M240, Dragunowa i wiele innych. Pewnym novum jest korzystanie z rakiet sterowanych na podczerwień, niezastąpionych przy niszczeniu ciężkiego sprzętu. Zbrojownia faktycznie jest przebogata lecz różnice w działaniu broni marginalne i nie ma większego znaczenia czy prujemy z AK-47, M4 lub TAR-21. Również odgłosy wystrzałów i wybuchów nie zawsze brzmią przekonywająco, ale to wyłącznie subiektywne odczucia. Tak czy owak, koszenie zastępów innych nacji niż konsumenci hamburgerów, nadal bawi. Twórcy mogą dziękować sobie (ba!), że dopracowali ten element już wcześniej i teraz korzystają z gotowca. Każdy kto grał w dowolnego Call of Duty szybko odnajdzie się w „dwójce” dostrzegając jednocześnie kilka zmian. O dziwo, zniknęło wychylanie zza winkla! Dlaczego? Na to pytanie zapewne znają odpowiedz tylko nieliczni, ale nawet gdyby używali przekonywujących argumentów, nie widzę podstaw do usunięcia tej czynności z tradycyjnego FPS. Poza tym, używając ołowianych środków perswazji podczas konfrontacji z przeciwnikiem, trzeba uważać na cywilów. Ich obecność potrafi utrudnić wykonanie zadania, szczególnie gdy zabłąkany pocisk zakończy żywot takiego delikwenta. Abstrahując od masakry na lotnisku, postacie neutralne niewiele zmieniają w rozgrywce, kręcąc się jak smród po gaciach pod lufami. Też mi „nowość”...

Wielka wrzawa narosła wokół trybu dla wielu graczy, a dokładniej zmian jakie zostały weń wprowadzone. Sytuacja jest bardzo napięta, wszak nikt o zdrowych zmysłach nie kupiłby Modern Warfare 2 wyłącznie w celu ukończenia kampanii. Ponad 110 zł za siedem godzin grania, to jednak wygórowana kwota. Dlatego właśnie atutem Call of Duty był, jest i prawdopodobnie będzie dopracowany multiplayer. Sprawdziwszy uprzednio w czym rzecz, mogę śmiało napisać, że Infinty Ward trochę napsuło. Niby filozofia zabawy nie przeszła diametralnej metamorfozy, acz niezadowolenie graczy jest jak najbardziej uzasadnione. Po pierwsze brak dedykowanych serwerów mocno utrudnia organizowanie szybkich sesyjek ze znajomymi w doborowym gronie. Ciągłe wysyłanie zaproszeń nie jest zbyt komfortowym rozwiązaniem, ale i tak lepszym od ludzi z łapanki. Oczywiście pojawiły się nowe perki (min.: Death Streaks), które nie każdemu przypadną do gust. Żeby było zabawniej, możliwość wyłączenia niepożądanych bonusów została zablokowana. Nawet mój ulubiony tryb hardcore nie jest dostępny od początku (!), bowiem na taki luksus trzeba sobie zapracować. Zastrzeżenia budzi także HUD oraz zbyt duża liczba informacji pojawiających się na ekranie. Szczególnym bojkotem objęli system IW.NET pececiarze, zapowiadający stworzenie stosownych poprawek przywracających „dedyki” oraz konsolę... co zresztą już uczynili. Osobnym dodatkiem jest tryb Special Ops serwujący zadania specjalne do wykonywania samodzielnie lub z kompanem na zazwyczaj dobrze już znanych mapach. W sumie do zaliczenia czekają 23 wyzwania, które skutecznie przedłużają grę. Przecież zbieranie gwiazdek jest takie ekscytujące...

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.