Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Battlefield 1 PC - Na zachodzie sporo dobrych zmian

Sebastian Oktaba | 28-10-2016 16:50 |

Mamo! Jadę na wojnę, rzuć papierosy!

Kampania single player została podzielona na sześć niezależnych modułów, chociaż pierwszy obiecująco zatytułowany „Nawałnica Stali” trudno takowym nazwać, skoro zawiera tylko króciutką misję wprowadzającą. Epizod z czarnoskórym protegowanym należącym do Harlem Hellfighters przypomina interaktywny samouczek, wykładający grającemu absolutne podstawy mechaniki oraz sterowania, jak również nakreślający rozmach wielkiego konfliktu, którego uczestnikami staniemy się niebawem. Każda mini-kampania to natomiast osobna historia, inni bohaterowie, charakterystyka działania i oczywiście zmiana lokalizacji, dlatego spójność scenariusza nie stanowi mocnego punktu Battlefield 1. Trochę szkoda, liczyłem bowiem na porządny jednorodny wątek zamiast szalonego rollercoastera wydarzeń, aczkolwiek fragmentaryczność pod pewnymi względami zadziałała tutaj zbawiennie, umożliwiając twórcom łatwiejsze przedstawienie wszystkich zaplanowanych atrakcji. Ot, kampania jest tradycyjnie zaledwie preludium dla zmagań sieciowych, jednak zdecydowanie przyjemniejszym, bardziej widowiskowym i urozmaiconym niż poprzednie odsłony razem wzięte.

Recenzja Battlefield 1 PC - Na zachodzie sporo dobrych zmian [nc7]

Przygodę rozpocząłem od rozruszania stalowej puszki Mark V, czyli scenariusza brytyjskich czołgistów działających poza głównymi liniami frontu, którego przebieg naprawdę dobrze poukładano. Epizody tworzące Błoto i Krew wyszły DICE chyba najlepiej spośród wszystkich. Siedząc w pancernej gąsienicy czułem się niemalże półbogiem - naprawa Black Bess została zautomatyzowania i przebiega nadzwyczaj sprawnie dzięki wciśnięciu jednego klawisza, toteż rozpierducha okazuje się bezstresowa. Ponieważ Battlefield 1 jest stricte zręcznościową strzelaniną, wszelkie niuanse techniczne sprowadzono do minimum. Namierzamy przeciwnika, ładujemy przeciwpancernym, oglądamy eksplodującą i dymiącą kupę żelastwa. Czołgiem brawurowo forsujemy także zasieki, worki z piaskiem, niewielkie mury, rozwalamy domostwa, łamiemy blokady drogowe - cholerstwo daje poczucie bezkarności. Podczas krótkich momentów zmuszających do opuszczenia pojazdu, miałem wrażenie iż zostałem osierocony, dopiero w trzewiach Mark V zaznając spokoju. Niestety, perypetie pancerniaków obejmują trzy zadania i kiedy zaczynają się rozkręcać... bach! Przymusowy koniec jazdy!

Recenzja Battlefield 1 PC - Na zachodzie sporo dobrych zmian [nc21]

Avanti Savoia i Goniec to scenariusze zbliżone formułą, traktujące o niełatwym losie zwiadowców i/lub piechoty szturmowej, gdzie zaawansowanego sprzętu mechanicznego uświadczymy niewiele. Pierwszy pozwala poprowadzić ciężko opancerzonego włoskiego (ogiera?) terminatora, którego wytrzymałość oraz zdolności destrukcji chyba troszeczkę odstają od historycznych realiów - samemu dzierżąc cekaem rozgramiamy kompanię niemieckich żołdaków, zatrzymujemy dywizję bombowców i finalnie zdobywamy dobrze ufortyfikowaną twierdzę... Wszystko w zaledwie dwóch niezwykle intensywnych misjach! Takiej I Wojny Światowej mogłyby pozazdrościć nawet znacznie bardziej futurystyczne shootery, co dobitnie podkreśla brak realizmu. Znacznie bardziej harmonijna jest opowieść skupiona wokół australijskiego weterana, pełniącego służbę u wybrzeży Gallipoli, którego sylwetka przypomina Johna Wayne'a. Tutaj wybucha zdecydowanie mniej fajerwerków, zamienionych na częstsze bieganie między pozycjami, naparzanie oponentów z bezpiecznego dystansu oraz wywody filozoficzne (Bishop lub smęcić). Rozgrywka jest sympatyczna lecz pozbawiona zadziora obecnego w zmaganiach czołgistów.

Recenzja Battlefield 1 PC - Na zachodzie sporo dobrych zmian [nc18]

Z błotnistej ziemi poszybowałem prosto w niebiosa przetrzepać dupska asom niemieckiego lotnictwa, zaś szalona dynamika i emocje towarzyszące pojedynkom w przestworzach, gwarantują kilkadziesiąt minut solidnej rozrywki. Rzecz jasna odpowiednio podkoloryzowanej, nieco sprzecznej z prawdą historyczną oraz całkowicie zręcznościowej. Dlatego pominę milczeniem, że samoloty można naprawiać w trakcie latarnia (!), a używanie rakiet przypomina bardziej współczesne maszyny, aniżeli pierwsze dwupłatowe myśliwce. Kiedy zaliczyłem fronty europejskie przyszedł moment odwiedzenia Bliskiego Wschodu, gdzie spotkałem Lawrencem z Arabii wspierając lokalną rewolucję, jako bezgranicznie oddana sprawie wytatuowana bojowniczka. Pośród piasków pustyni można wtedy dziesiątkować żołnierzy Imperium Osmańskiego, gdzie preferowane jest skrytobójstwo niezbyt jednak starannie zaimplementowane w mechanice. Summa summarum to najbardziej kameralna odnoga kampanii o diametralnie innym klimacie, obrazowo ukazująca konfrontację tradycji z XX-wiecznym przemysłem zbrojeniowym, niemniej ostatnia walka z pociągiem opancerzonym to epicka kanonada.

Recenzja Battlefield 1 PC - Na zachodzie sporo dobrych zmian [nc1]

Miodność zadań przeszła moje oczekiwania, wszak Battlefield 3 & 4 były produkcjami co najwyżej średnimi, gdzie ukończenie singla przynosiło ulgę zamiast satysfakcji. Tutaj dla odmiany miałem poczucie lekkiego niedosytu. Właśnie to najbardziej doskwiera... Poszczególne zadania są niestety bardzo krótkimi, dosłownie kilkuminutowymi sprintami jeżeli popłyniemy z prądem, jakby twórcom bardzo zależało na błyskawicznym ich odfajkowaniu. Battlefield 1 jest oczywiście produkcją głównie multiplayerową, tego akurat od początku byłem zupełnie świadomy, niemniej spodziewałem się dłuższego wątku dla samotnego gracza. Chociaż może to nawet lepiej - ciągnięcie pewnych spraw mogłoby zniszczyć grywalność, zbudowaną dzięki intensyfikacji wrażeń. Kampania stanowi swego rodzaju smakowite preludium do głównego dania w postaci rozgrywek sieciowych, mające zapoznać grającego z dostępnymi profesjami, ogólnymi zasadami rywalizacji oraz pojazdami. Zrobiono to jednak znacznie ciekawiej niż wcześniej, czerpiąc trochę inspiracji z zeszłorocznego Star Wars: Battlefront, którego sporo łączy z opisywanym Battlefield 1.

Recenzja Battlefield 1 PC - Na zachodzie sporo dobrych zmian [nc25]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 98

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.