Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Assassin’s Creed - Parkour w XII wieku

Sebastian Oktaba | 13-10-2008 11:47 |

Przyczajony tygrys, ukryty smok

System sterowania zastosowany w Assassin’s Creed jest całkiem udanym kompromisem pomiędzy efektywnością i przystępnością. Początkowo wymaga przyzwyczajenia, ale bardzo szybko można opanować go do perfekcji. Za wprowadzenie w tajniki odpowiedzialny jest przecież tutorial. Trzeba zaznaczyć, że te same kombinacje klawiszy w różnych miejscach, dają zupełnie odmienne efekty. Mechanika walki, pomimo iż krytykowana przez wiele osób, w moim mniemaniu wypada bardzo przyzwoicie. Przyznam się, że początkowo dostawałem solidne lanie. Już podczas likwidacji drugiego celu leciały nieparlamentarne słowa. Jednak praktyka i wyczucie czyni mistrza. W momencie, gdy zrozumiałem „filozofię” kontrataków, sytuacja zmieniła się całkowicie. Od tego momentu zdecydowanie dominowałem i położenie nawet kilku przeciwników przestało być problemem. Można powiedzieć, że gra stała się zbyt łatwa. Na szczęście wszystkiemu towarzyszą rewelacyjne animacje postaci, które śmiało można uznać za jedne z najlepszych w historii gier. Walkę ogólnie zaliczam na plus, tylko dlaczego konający przeciwnicy w wersji polskiej wydają jęki, jakby ktoś zapinał ich w d***... Grając w nocy musiałem przyciszyć głośniki, żeby nikt nie pomyślał, że oglądam filmy „przyrodnicze”. Sytuacja była trochę żenująca.

Asortyment Altaira składa się głównie z broni białej: miecza, sztyletu, zabójczego ostrza skrytego pod nadgarstkiem oraz noży do rzucania. Zabawki trzymamy przy sobie i więcej nam nie potrzeba. Z początku, właściwie za „karę”, większość narzędzi mordu, podobnie jak bardziej rozbudowane sekwencje ataków, zostały nam odebrane. W miarę postępów w grze ponownie uzyskamy do nich dostęp. Gdyby zachować wszystkie zdolności naszego asasyna, już na wstępie rozgrywka byłaby dziecinne prosta. A tak, przynajmniej na początku trzeba się odrobinę pomęczyć. Morderstwom z zaskoczenia (głównie „od tyłu”) towarzyszy przenikliwy dźwięk, dobitnie podkreślający rangę dokonanego czynu. Rozpoznanie sprzymierzeńców, informatorów, czy wrogów w tłumie nie stanowi żadnego problemu, są podświetlani odpowiednim kolorem. W przeciwnym wypadku ciężko byłoby się połapać, kto jest kim. Do interfejsu, chociaż cyfrowego (sprawka Animusa) nie mam zastrzeżeń, jest przejrzysty i estetyczny.

Technikalia

Grafika, to jeden z mocniejszych atutów programu, rzekłbym nawet najmocniejszy. Ogólny zarys oprawy wizualnej prezentuje się wspaniale, począwszy od świetnego wyglądu miast, na postaciach niezależnych kończąc. Szkoda strzępić sobie język, wystarczy rzucić okiem na załączone obrazki (podziękowania dla użytkownika Forum - KaszaWspraju). Przede wszystkim, styl grafiki w Assassin’s Creed jest bardzo charakterystyczny. W zależności od tego gdzie się znajdujemy, okolicę pokrywa poświata, np.: w Jerozolimie dominuje niebieskawy filtr (zgadnijcie, dlaczego?). Ciekawy pomysł, dzięki któremu podświadomie utożsamiamy określoną barwę z lokacją. Absolutnie nie mogę nic zarzucić animacjom, o których wspomniałem niejednokrotnie na łamach tej recenzji. Ruchy są bardzo zróżnicowane, a co najważniejsze płynne i naturalne - świetna robota. Akrobacje, zwody i sekwencje ataków to czysta poezja. Jeżeli Assassin’s Creed faktycznie ma coś z zapowiadanych cech gry next-gen (chociaż uważam to sformułowanie za idiotyczne), z pewnością jest to strona video. Podejrzewam, że pomimo całej swojej schematyczności, nowe dzieło Ubisoft przetrzyma graczy, którzy czują potrzebę nasycenia oczek bogactwem detali, przed monitorem na dobre kilka godzin. Sam tak miałem, do pewnego stopnia oczywiście.

Strona audio wypada trochę gorzej. Muzyki zasadniczo nie uświadczymy, pojawia się okazjonalnie, głownie podczas walki i ucieczek. Niestety wersja polska, pomimo starannego wykonania troszeczkę mnie zniesmaczyła. Z całym szacunkiem dla Borysa Szyca, to świetny aktor, ale jego głos nijak nie pasował mi do odgrywanej roli. Ze względu na to, że praktycznie zawsze zaopatruję się w wersje PL, ciągle prześladuje mnie wrażenie, że w co drugiej produkcji słyszę tych samych aktorów. Podobnie miałem w przypadku Assassin’s Creed. Irytujące jest również notoryczne powtarzanie nagranych kwestii przez postacie mijane na ulicy, zupełnie jakby płyta się zacięła. Natomiast praca kamery jest nad wyraz dobra, wystarczająco „gibka”, żeby za nami nadążyć oraz ustawiona pod odpowiednim kątem, aby objąć zasięgiem jak największą część ekranu.

Słowo na niedzielę

Altair zawiódł nie tylko swoich zwierzchników, zawiódł wszystkich tych, którzy upatrywali w nim nadziei na coś porywającego i świeżego. Siebie zaliczyć muszę niestety do tej smutnej większości, chociaż gra sama w sobie jest całkiem udana. Grywalność, gdy nie zabija jej monotonia, prezentuje się na przyzwoitym poziomie. Ratunkiem dla Assassin’s Creed może być moja dobra rada: grajcie po maksymalnie dwie godziny podczas jednego posiedzenia. Dzięki temu AC was tak szybko nie znudzi, a uwierzcie mi na słowo, że podczas ponad dwudziestu godzin rozgrywki takie uczucie dopada prawie każdego. Ubisoft już zapowiedział prace nad drugą częścią i lepiej byłoby, gdyby tym razem wyciągnął wnioski nim gracze i recenzenci stracą cierpliwość. W sumie, dzięki wprowadzeniu Animusa i pamięci genetycznej, akcja może rozgrywać się równie dobrze w XVII w., podczas wojny polsko-tureckiej :] Konkluzja? Z jednej strony mamy ogromny potencjał, rewelacyjną grafikę, wspaniałą animację, rozbudowane lokacje, klimat i ciekawy okres w dziejach ludzkości, na tle którego toczy się przedstawiona historia. Niestety, monotonność i schematyczność, wkradająca się zewsząd nuda oraz ogólna prostota skutecznie podcina skrzydła Assassin’s Creed. Suma summarum, produkt Ubisoft Montreal zasłużył na ocenę dobrą, chociaż może jestem zbyt łaskawy.

PS: Wielkie podziękowania dla zacnego użytkownika Forum - KaszaWspraju - za udostępnienie części screenów do niniejszej recenzji. Obrazki są naprawdę ciekawe, zachęcam więc do ich przeglądania.

[skomentuj publikację na forum dyskusyjnym]

  

 

Plus i Minus: 75/100

PLUSY:

+ Oprawa audio-wizualna
+ Swoboda przemieszczania
+ Okres historyczny
+ Ogromne miasta
+ Skoki z wysokości
+ Ucieczki

MINUSY:

- Bywa nudnawa
- Monotonia i schematyczność zadań
- Ogólna prostota
- Zmarnowany potencjał
- Przyszłość  ...


 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.