Recenzja Assassin's Creed III PC - Zabójca w pidżamie!

Jeśli pewnego słonecznego popołudnia dostrzeżecie faceta w koszuli nocnej, którego posępne lico skrywać będzie głęboko nasunięty kaptur, zaś jegomość zastygnie na krawędzi dachu - nie dzwońcie po policję. Tutaj przyda się raczej psychiatra, negocjator tudzież straż pożarna z dmuchanym lądowiskiem, a najlepiej jeden z przedstawicieli Ubisfot. Może się bowiem okazać i jest to nawet wielce prawdopodobne, że powyższy przypadek będzie efektem nadmiernego obcowania z Assassin's Creed III. Wyobraźnia graczy ponownie została rozpalona do czerwoności, natomiast przyczynę takiego stanu rzeczy postaram się zdiagnozować w niniejszej recenzji. Przygody zamaskowanego zabójcy toczącego w imieniu bractwa asasynów odwieczną wojnę z zakonem templariuszy, doczekały się właśnie najnowszej odsłony, mającej przenieść serię w zupełnie nowy wymiar. Zobaczmy, gdzie wylądujemy tym razem...

Autor: Caleb - Sebastian Oktaba

Pierwsze spotkanie z nieuchwytnym killerem zaliczyliśmy w 2006 roku, kiedy to długo zapowiadany Assassin's Creed nareszcie objawił się światu. Bańka oczekiwań nadmuchana przez wydawcę była jednak ogromna, więc kiedy pękła obnażając niezbyt ciekawą zawartość, wiele osób poczuło się zrobionych w konia. Ubisoft szybko wyciągnął odpowiednie wnioski, przeanalizował uwagi wystosowane pod adresem Assassin's Creed i przygotował sequela, który przewyższył oryginał na każdej płaszczyźnie. Potem zamiast skupić siły na pełnoprawnej trzeciej odsłonie cyklu, postanowiono odcinać kupony od popularności Ezio Auditore da Firenze, czego owocem były całkiem niezłe Assassin's Creed: Brotherhood i Revelations. Programiści dodawali coraz to nowsze elementy do rozgrywki, ale wyraźnie zaczęło brakować świeżej krwi - potrzebna była zmiana tak bohatera, jak i otoczenia...

Piąte wcielenie Assassin's Creed było zapowiadane jako prawdziwa rewolucja oraz spełnienie oczekiwań wszystkich fanów serii, którzy pomimo dużej sympatii do Ezio Auditore, poczuli się odrobinę znużeni osobą włoskiego szlachcica. Assassin's Creed III wprowadza więc premierowe postacie i przenosi wydarzenia do innej epoki, definitywnie zamykając rozdział zapoczątkowywany w 2009 roku. Wisienką na torcie jest odświeżony silnik graficzny, oferujący wsparcie dla pakietu DirectX 11 - oczywiście wyłącznie w wersji na komputery osobiste. Zresztą, cierpliwość pecetowych graczy ponownie została wystawiona na ciężką próbę, ponieważ użytkownicy konsol mogli cieszyć się Assassin's Creed III kilka tygodni wcześniej. Cóż, przynajmniej nie musieliśmy zbyt długo czekać na konwersję...

Historia zapoczątkował przed wiekami jest z powodzeniem kontynuowana w trzeciej części, aczkolwiek ostatni raz będziemy mieli okazję spotkać Desomnda Milesa - Assassin's Creed III jest pożegnaniem z potomkiem Altaira i Ezio. Scenariusz idealnie wpisuje się w katastroficzne wizje końca współczesnej cywilizacji, co rzekomo nastąpi już 21 grudnia bieżącego roku... Jesteście spakowani? Nie? Pomożecie Desmondowi uratować świat? Inaczej nie będzie Świąt Bożego Narodzenia, choinki i prezentów! Templariusze chcą wykorzystać sytuację do własnych celów, natomiast asasyni zamierzają ich powstrzymać - stąd całe zamieszanie. Walka toczy się o artefakty pradawnej cywilizacji, mogące zmienić bieg wydarzeń i oddalić zagrożenie, jednak czas w tym przypadku nie jest naszym sprzymierzeńcem. Jednak żeby zmienić przyszłość, trzeba cofnąć się w przeszłość...

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »