Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Obcy: Izolacja to horror na miarę filmowego oryginału. Recenzja

Sebastian Oktaba | 09-10-2014 12:00 |

Obcowanie z Obcym bywa ryzykowne

Ponieważ Obcy: Izolacja jest survival horrorem w korytarzach Sewastopolu nie będziemy toczyć regularnej walki z xenomorphami, zwłaszcza iż spotkamy zaledwie jednego przedstawiciela tego niebezpiecznego gatunku. Ilość przekuto w jakość - maszkarę trzeba omijać szerokim łukiem, przynajmniej do momentu znalezienia broni zdolnej odstraszyć oponenta. Zabicie go przekracza jednak możliwości Amandy. Ołowiane pestki zaledwie łaskoczą chitynowy pancerz, miotacz ognia okazuje się umiarkowanie skuteczny... Nie istnieje prosty sposób na przepędzenie stwora, który potrafi zjawić się niespodziewanie wyskakując z szybów wentylacyjnych, kierując własnymi instynktami lub sprowadzony odgłosami wystrzałów. Zatem w naszym szeroko pojętym interesie leży ograniczenie takich czynników do minimum. Faktycznie, gdy narobiłem hałasu drapieżnik zjawiał się błyskawiczne i skrupulatnie przeczesywał okolicę. Nieoczekiwane spotkania zazwyczaj kończyły się wgraniem poprzedniego stanu rozgrywki, który zapisujemy tylko w określonych punktach, co automatycznie zmusza do ostrożności. Śmierć bywa naprawdę bolesna.

Kiedy usłyszymy dudniące kroki, charakterystyczne syczenie, galaretowatą substancję kapiącą z instalacji lub wykrywacz ruchów potwierdzi zbliżający się obiekt, pozostaje tylko jedno - szybkie znalezienie dobrej kryjówki. Możemy skorzystać z szafek, zanurkować w tunelach serwisowych lub wąskich przejściach. Chociaż robimy wówczas nieprawdopodobny harmider (metalowe drzwiczki do dyskretnych nie należą), zwykle pozwala to zgubić napastnika... Chyba, że przypadkiem zajrzy akurat do naszego schowka - wtedy mamy zaledwie sekundę na wstrzymanie oddechu, inaczej zostaniemy wykryci i skonsumowani. Alternatywą dla kryjówek są przedmioty odwracające uwagę m.in.: wabiki generujące dźwięki o wysokiej częstotliwości, które wytwarzamy w specjalnym menu korzystając z odnajdywanych schematów, pokazujących jak łączyć posiadane materiały oraz elementy elektroniczne w użyteczną całość. Rozwiązanie typowe dla survival horrorów. Suma summarum - jakiejkolwiek strategii ostatecznie nie wybierzemy, wspólnym mianownikiem wciąż pozostaje odciąganie zagrożenia.

Niestety rozczarowuje sztuczna inteligencja xenomorpha, ewidentnie mającego problemy z wyczuciem Amandy swoimi rzekomo wyostrzonymi zmysłami. Niejednokrotnie mogłem prawie dotknąć maszkary, która przechodząc obok kompletnie mnie lekceważyła, nawet gdy zamiast porządnego schronienia nieopatrznie wybrałem lekko zaciemniony narożnik laboratorium. Pomimo iż statystycznie większość podobnych przypadków miała nieszczęśliwy finał, takie anomalie zdarzały się znacznie częściej niż powinny, chwilowo psując napięcie i poczucie zagrożenia. Przykładowo - pewnego razu gadzina znienacka zajrzała pod biurko, które obrałem za przystanek w drodze ku wyjściu ewakuacyjnemu, powodując na mojej twarzy grymas świadczący o głębokiej konsternacji. Takiego scenariusza nie przewidziałem. Mentalnie gotowy byłem na najgorsze, tymczasem mój niedoszły ciemiężyciel zamiast dopełnić formalności spokojnie podniósł podłużną łepetynę i ruszył dalej. Wyglądało jakby szukał kogoś innego. Xenomorph notorycznie ignoruje też androidy, zresztą z wzajemnością, aczkolwiek chętnie rozszarpuje wszelkie istoty ludzkie. Skandaliczne, niegodziwe i rasistowskie zachowanie!

Muszę jednak głównemu przeciwnikowi oddać sprawiedliwość, że potrafi również zaskoczyć i wielokrotnie to udowadniał. Dokładnie jak filmowy Ósmy pasażer Nostromo, tytułowy antagonista wykorzystuje zawiłą infrastrukturę stacji kosmicznej do osaczenia ofiary, błyskawicznej zmiany pozycji oraz kontrolowania terytorium. Nigdy nie zapomnę sekwencji, kiedy widząc nadjeżdżającą windę towarową postanowiłem biegiem osiągnąć strefę bezpieczeństwa. Pomysł zacny, tylko wykonanie trochę gorsze. Obcy okazał się znacznie szybszy. Zaledwie kilka kroków przed wrotami zostałem bezceremonialnie złapany za łachmany i wciągnięty do ciemnego tunelu, zaś spotkanie z metalowymi zębiskami definitywnie zakończyło moją sprinterską karierę na Sewastopolu. Byłem tym zdecydowanym, okrutnie perfekcyjnym ruchem kompletnie zaskoczony. Wyobrażacie sobie zdegustowaną minę mojej szanownej małżonki, gdy późnym wieczorem wykrzyczałem najbardziej znane polskie słowo, budząc resztę domowników i sąsiadów dookoła?

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 33

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.