Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Najbardziej oczekiwane gry 2014 roku - Będzie się grało!

Sebastian Oktaba | 08-01-2014 12:26 |

Dying Light - Nic tak nie ożywia zabawy, jak trup

Platformy: PC / XONE / X360 / PS4 / PS3

Premiera: Kwiecień 2014 roku

Polacy wrastają powoli na prawdziwych specjalistów od zombiaków, regularnie dostarczając fanom chodzącej śmierci powodów do radości tzn.: szlachtowania truposzy łaknących ciepłego posiłku w postaci ludzkiego mięska. Techland zdążył już wypracować sobie pozycję ważnego gracza na arenie survival horrorów, sprzedając ponad 8.000.000 egzemplarzy Dead Islands, które zyskało również przychylne opinie recenzentów. Dlaczego produkcje z zombiakami cieszą się niesłabnącą popularnością? Trudno jednoznacznie określić, aczkolwiek jeśli oczekujcie właśnie takiej rozrywki, to musicie z wywieszonym jęzorem spoglądać na najnowsze dziecko Techlandu. Dying Light będzie jednak przedstawiał potyczki ze zgnilcami w trochę odmiennym świetle niż dotychczas, stanowiąc swoisty miszmasz Dead Island oraz Mirrors Edge, jakiego branża jeszcze nie widziała. Walka przypomina poprzednie projekty naszych rodaków, skupiając się głównie na kontakcie bezpośrednim z wykorzystaniem wszelkiej maści broni białej m.in.: młotków, sztachet, kij bejsbolowych, maczet i bagnetów. Postać potrafi natomiast błyskawicznie forsować przeszkody terenowe tzn.: wspinać na budynki, przeskakiwać płoty czy wdrapywać na słupy telegraficzne, co wprowadza elementy charakterystyczniej dla sztuki parkouru oraz wspomnianego Mirrors Edge.

Walczymy praktycznie wszystkim co wpadnie w łapska, samemu też przygotowując oryginalne narzędzia mordu, ale czasami lepiej będzie po prostu uciekać zamiast wdawać się w bezsensowne potyczki.

Dying Light oferuje jednego z czterech bohaterów do wyboru, system rozwoju postaci, otwarty świat inspirowany ubogimi dzielnicami Rio de Janeiro i oczywiście akcję ukazaną z perspektywy pierwszoosobowej. Wzorem średnio udanego filmu „Jestem Legendą” z Willem Smithem przyjęto, że podczas słonecznego dnia przeciwnicy zachowują się niemrawo, ale nadejście zmroku powoduje ich nadzwyczajne pobudzenie. Zyskują wtedy na szybkości, czasie reakcji oraz sile, wynikającej z działania w zorganizowanej hordzie. Łatwo zatem wydedukować, jak będzie wyglądać dynamiczny cykl dobowy w Dying Light... Good night & Good luck... Walczymy praktycznie wszystkim co wpadnie w łapska, samemu też przygotowując oryginalne narzędzia mordu, ale czasami lepiej będzie po prostu uciekać zamiast wdawać się w bezsensowne potyczki, nawet pomimo perspektywy zarobienia dodatkowych punktów doświadczenia. Dying Light powstaje na szóstej generacji silnika Chrome Engine, który zamierza wycisnąć maksimum z bibliotek DirectX 11. Duży nacisk położono także na czteroosobowy cooperative, bowiem kampania to dopiero przedsmak prawdziwej rzezi...

Recenzja Left 4 Dead 2 - Trup ściele się gęsto

Recenzja Dead Island - Polskie Left 4 Dead i Kac Vegas w Banoi

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 18

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.