Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Batman Arkham Asylum PC - Człowiek z batem

Sebastian Oktaba | 29-09-2009 17:57 |

Wujek Joker radzi

Paradoksalnie, największą gwiazdą Arkham Asylum wcale nie jest facet przebrany za nietoperza. Czemu? Ponury, małomówny, skupiony na zadaniu Batman nie absorbuje całkowitej uwagi, głównie ze względu na przebojową konkurencję... Wujek Joker, wieczny prześmiewca, mistrz groteski oraz niezmordowany komediant został tak genialnie przedstawiony, że przyćmił główną postać! Wesołek otrzymał charakter bliski kreacji Jacka Nicholsona z miejsca wzbudzając sympatię, pomimo wybitnie podłej natury. Porównywalnego socjopaty w świecie gier jeszcze nie spotkałem. Joker sypie ripostami, żartami, anegdotami i radami błyszcząc erudycją oraz intelektem. Trafnie komentuje poczynania Batmana, stale grając mu na nosie. Gospodarz imprezy doskonale czuje się w roli naczelnika zakładu. Król przestępców jest wszechobecny, jako że przejął kontrolę nad systemem kamer i nagłośnienia, stale umilając nam rozgrywkę swoim rozbrajającym głosem. Wyeksponowany kontrast pomiędzy tytułowym herosem oraz głównym szwarccharakterem zasługuje na najwyższe pochwały. Klasa sama w sobie. Arkham pełne jest także starych znajomych Człowieka-Nietoperza, niekoniecznie pałających do niego serdeczną przyjaźnią. Rozdziały w których przewija się Scarecrow jeżą włos na głowie, przypominając chwilami Alice oraz Undying. Atmosfera rodem z dreszczowca i halucynacje potrafią napędzić niezłego stracha. Scena w prosektorium, gdy klapy komór zaczynają upiornie trzaskać zaś na stole operacyjnym Batman odnajduje... Eh, nie będę psuł wam zabawy - sprawdźcie sami. Autentycznie dałem się nastraszyć. Wśród pensjonariuszy spotkamy jeszcze Mr. Zsasza, Bane'a, Harley Quinn i Trujący Bluszcz nieprzypadkowo zaaranżowanych do teatrzyku Jokera. Walki z bossami zrealizowano w konsolowym stylu, wymagającym znacznie więcej zręczności niż pospolite starcia. Żeby wyjść z konfrontacji zwycięsko, zazwyczaj na gagatka trzeba znaleźć odpowiedni sposób lub wykręcić się sianem. W tej materii Batman: AA niczego nowego nie wprowadza, ale przynajmniej ze względu na udziwnienia włosów wyrywać sobie nie trzeba.

Największe obawy związane z Arkham Asylum jak zwykle tyczyły się klimatu. W moim przekonaniu Batman to coś więcej niż opowieść o mścicielu w masce, który lubi lać innych. Bruce Wayne, czy raczej jego mroczne alter ego, to efekt traumatycznych przeżyć. Oprócz klasycznej opowieści o walce dobra ze złem, motywy psychologiczne zawsze były więc istotnym elementem wizerunku głównego bohatera. Echa przeszłości, umiejętnie wkomponowane w fabułę, odnajdziemy także tutaj za co chwała twórcom. Mało tego, na krótką chwilę staniemy się nawet małym, bezbronnym Brucem, który w pochmurną, deszczową noc stracił rodziców. Retrospekcje nie stanowią, jak można domniemywać, etapów zręcznościowych lecz uświadamiają kim tak naprawdę kierujemy. Podobną funkcję spełniają znajdowane nagrania z terapii pensjonariuszy opisujące proces leczenia i diagnozy biegłych lekarzy. Historia postaci oraz jej zaprzysiężonych wrogów odgrywa w grze niebagatelne znacznie. Poznamy między innymi motywy działania Mr. Zsasza oraz jak Joker przeciągnął Harley Quinn ma wesołą stronę mocy. O ironio, dzięki Arkham Asylum mamy szansę dowiedzieć się znacznie więcej na temat uniwersum nietoperza, niż z wszystkich ekranizacji razem wziętych. Zresztą akcentów filmowych także nie brakuje. Jeżeli ktoś panięta finał walki z Jokerem w obrazie z 1989 roku, skojarzy natychmiast nakręcane sztuczne szczęki. Wszelakich smaczków oraz ciekawostek przewidziano rzecz jasna więcej. Mogę napisać z całą stanowczością, że równie doskonałej gry o Człowieku-Nietoperzu i superbohaterze w ogóle, jeszcze nie spotkałem. Chociaż spodziewałem się produktu wysokich lotów, efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Atmosfera Arkham przenika na wskroś, nie pozwalając odejść od monitora. Klimat, klimat i jeszcze raz klimat jest niepodważalnym atutem opisywanego tytułu.

Wirtualna wizja zakładu dla obłąkanych odbiega o tej, którą można podziwiać na łamach komiksu. Arkham w wydaniu cyfrowym jest schludniejsze, naszpikowane nowoczesnymi zabezpieczeniami i jakby... normalniejsze? Mniej tu psychodelicznej aury, brudu oraz ciemnych zakamarków. Jednak co najważniejsze, placówka prezentuję się bardzo sugestywnie. Cele więzienne, biblioteka, stróżówki oraz laboratoria wykonano pieczołowicie i z polotem. Naturalnie, akcja rozgrywa się w nocy, obowiązkowo przy pełni księżyca. Widok na główny pawilon Arkham skąpany w zielonkawej poświacie robi doprawdy piorunujące wrażenie. Wbrew pozorom, nie zostaliśmy ograniczeni wyłącznie do klaustrofobicznych pomieszczeń, hal czy korytarzy. Okazja aby odetchnąć świeżym powietrzem również się nadarzy lecz poza granice odizolowanej wyspy nie wyściubimy nosa. Nie przeszkodzi to zajrzeć do groty Batmana, kryjówki Killer Crocka, skrzydła medycznego, okolicznego cmentarza czy cuchnących kanałów. Jak na grę nie będącą w założeniach sandboxem, otrzymaliśmy zaskakująco dużo swobody. Frajda tym większa, że do wcześniejszych lokacji często zaglądamy, a wyposażeni w nowe zabawki odkrywamy niedostępne dotychczas miejsca. Oczywiście, frywolne zwiedzanie Gotham na modłę Grand Theft Auto lub Prototype byłoby fantastycznym pomysłem, aczkolwiek w tym konkretnym przypadku nie zdałoby egzaminu. Poza tym, gra pełna jest drobnych detali dodających smaczku rozgrywce. Stopniowe zużywanie się zbroi Batmana, to tylko pierwszy z brzegu przykład. Opisywany tytuł, pomimo iż nie wytycza nowych szlaków, po prostu syci pokazując jak powinno wyglądać solidne programistyczne rzemiosło okraszone litrami miodności.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 1

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.