Gry zajmują coraz więcej miejsca, dlatego czas kupić większy SSD
Znacie takie powiedzenie - biednego nie stać na oszczędności? Ostatnio naszła mnie podobna refleksja w kontekście nośników półprzewodnikowych, których największą bolączką jeszcze do niedawna była stosunkowo wysoka cena względem pojemności. Dzisiaj SSD-ki stały się znacznie bardziej przystępne, aczkolwiek wielu użytkowników składających pecety uparcie nań oszczędza wybierając pojemności pokroju 256 GB albo o zgrozo 128 GB. Tymczasem nawet 512 GB okazuje się wartością bardzo skromną, zwłaszcza jeśli chcemy SSD-ka wykorzystywać jednocześnie jako nośnik systemowy i magazynowy. Ostatnie premiery gier komputerowych dobitnie pokazały, że czas małych pojemności dobiegł końca.
Mamy aktualnie świetny okres na zakupy, nośniki półprzewodnikowe nigdy nie były tańsze, a ceny w najbliższej przyszłości specjalnie (jeśli w ogóle) nie spadną. Dlatego dzisiaj do nowego high-endowego peceta najlepiej brać SSD-ka o pojemności 1 TB albo większej. A dlaczego, możecie przeczytać poniżej.
Nośniki półprzewodnikowe o niewielkich pojemnościach stanowią pewnego rodzaju pułapkę, jakiej śmiercionośne sidła zaciskają się z każdym kolejnym pobranym gigabajtem danych. Brzmi groźnie, prawda? I powinno! Chciałem bowiem zwrócić uwagę, że forma dystrybucji systemów operacyjnych i oczywiście gier komputerowych, uległa w ostatnich latach istotnej zmianie, co nie pozostaje bez znaczenia na sytuację pamięci masowych. Kiedyś kupowało się wybraną produkcję na płytce CD / DVD, odgórnie wiedząc ile miejsca na dysku potrzeba do zainstalowania wszystkich elementów, co ułatwiało kontrolowanie zapełnienia nośników. Życie było proste i przewidywalne, zwłaszcza iż giereczki ważyły stosunkowo niewiele. Potem jednak ich rozmiary systematycznie rosły, pojawiła się dystrybucja cyfrowa oraz aktualizacje, które wprowadziły czynnik niepewności. Skończyło się precyzyjne wyliczanie przestrzeni, strategiczne zarządzanie zasobami, a pojawiła konieczność trzymania rezerwy „na wszelki wypadek”.
Wszystko ma oczywiście swoje jaśniejsze i ciemniejsze strony, wszak aktualizacje z dodatkową zawartością, regularnie wydawane patche poprawiające babole oraz serwis-packi do systemów operacyjnych, rozwiązują wiele uciążliwych problemów (czasami je generując). Zresztą, internet stał się praktycznie wszechobecny, dlatego grzechem byłoby nie wykorzystywać możliwości jakie przyniósł. Problem leży jednak gdzie indziej - pojemności nośników są ściśle określone, zatem jeśli wybierzemy SSD-ka w wariancie 128, 256 czy nawet 512 GB, optymistycznie zakładając że spokojnie wystarczy na dzisiaj, jutro możemy obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku. OK, zawsze można dokupić kolejnego, aczkolwiek z ekonomicznego oraz logistycznego punktu widzenia, lepiej zrobić to chyba raz i porządnie. Ostatecznie, dyski to jedne z najrzadziej wymienianych podzespołów, mogące przeżyć kilka generacji kart graficznych i procesorów.
Dysk SSD dla gracza - Co daje? Gdzie ten wzrost wydajności?
W przypadku aktualizacji systemowych czy patchy aplikowanych grom komputerowym, dostępnych za pośrednictwem platform Steam, Epic, Origin itp., wszystko zostało już zautomatyzowanie i żadnego wydawcy nie interesuje, że użytkownikowi może skończyć się miejsce na dyskach. Żeby było zabawniej - brak akceptacji na zassanie łatki automatycznie oznacza brak możliwości uruchomienia programu, dopóki nie wygospodarujemy wymaganej przestrzeni. Rozumiecie już genezę problemu? Core i9-9900K w połączeniu z GeForce RTX 2080 TI oraz 32 GB pamięci RAM, będą wówczas jedynie kwiatkiem do kożucha. Sytuację dodatkowo skomplikowały ostatnie premiery - Red Dead Redemption 2, Call of Duty: Modern Warfare, Final Fantasy XV oraz kilka innych tytułów, które razem z nieustannie łatanym systemem operacyjnym Windows 10 potrafią błyskawicznie zapchać 512 GB nośnik SSD.
Chcecie więcej namacalnych przykładów? Proszę bardzo - Battlefield V systematycznie otrzymuje dodatkowe rozszerzenia, więc zamiast początkowo zajmowanych około 50 GB, dzisiaj potrzebuje prawie 80 GB (sama wersja podstawowa!). Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Rainbow Six: Siege. Patche ważące 10 albo 20 GB powoli przestają być czymś niespotykanym, nawet nie wspominając o rozbudowanych DLC. Ciągła rotacja danymi jest wprawdzie jakimś rozwiązaniem, ale jeżeli nie posiadamy łącza światłowodowego będzie zwyczajnie upierdliwa. Samemu niedawno doświadczyłem takiego dyskomfortu w prywatnej maszynie, gdzie posiadałem SSD o pojemności 256 GB wspomaganego przez 1 TB magnetyczny dysk twardy robiący za magazyn. Wiem... bardzo to oldschoolowe połączenie, ale naprawdę długo wystarczało, chociaż coraz częściej wymagało skrupulatnego czyszczenia. Po premierach Red Dead Redemption 2 oraz Call of Duty: Modern Warfare miarka wreszcie się przebrała, a raczej cierpliwość moja się skończyła.
Dwie gry i już 240 GB poszło w... posiadacze 256 GB SSD raczej nie będą zadowoleni
W obliczu premier wspomnianych gier komputerowych miejsce zaczęło topnieć szybciej, niż potrafiłem je bezboleśnie odzyskać. Wiecie, czasami trudno z czegoś zrezygnować (tzn. wywalić), wiedząc że niedługo ponownie będzie potrzebne. Deweloperzy jak widać potrafią zmusić nie tylko do wymiany CPU/GPU, ale również podsystemów dyskowych. Zapadła więc decyzja o wymianie nośników na większe i szybsze, a finalnie postawiłem na sprawdzony duet Samsung SSD 970 EVO Plus 1 TB (M.2 PCI-E) oraz Samsung SSD 860 EVO 2 TB (SATA), który powinien zaspokoić nie tylko moje skromne potrzeby, ale również większości użytkowników czytających niniejszy wpis. Nawet nie chodzi tutaj o konkretną markę SSD-ków, bo wybór przyznam nieco bezkompromisowy, ale o ogólną zasadę co najlepiej ze sobą połączyć. Zestawienie nośnika M.2 PCI-Express NVMe oraz porządnego SATA o przynajmniej dwukrotnie większej pojemności, to obecnie najbardziej optymalne rozwiązanie, jeśli chcemy pozbyć się talerzowca, zapewnić sobie sporo miejsca i przeskoczyć poziom wyżej w wydajności. Swoją drogą, Samsunga SSD 860 QVO mającego 720 TBW widziałem ostatnio w cenie sporo poniżej 700 złotych.
Jakie są różnice między tymi dwoma typami nośników można streścić w jednym słowie - znaczące - aczkolwiek lepiej będzie to poprzeć kilkoma wynikami. Oczywiście, wszystko zależy od platformy oraz zastosowań do jakich wykorzystujemy SSD-ki, natomiast trudno polemizować z faktem, że ogólny potencjał modeli M.2 PCI-E NVMe jest większy od SATA. Różnicę odczujemy tym bardziej jeśli pulpit traktujemy jako przestrzeń roboczą, gdzie przerzucamy trochę materiałów różnego rodzaju, ewentualnie obrabiamy filmiki czy tworzymy archiwa plików. W zastosowaniach gamingowych także ujawnia się pewna przewaga NVMe nad SATA, zwłaszcza w przypadku czasu wgrywania poziomów, bo dodatkowych FPS-ów tutaj specjalnie nie ugramy. Względem dysków talerzowych można z kolei zredukować mikro-przycięcia spowodowane dogrywaniem planszy, odczuwalne często w produkcjach o wielkich światach (ciężko to natomiast miarodajnie zbadać i przedstawić na wykresach). Zresztą, sami popatrzcie na wyniki.

Kopiowanie folderu 30 GB
2 filmy MKV
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung Phoenix, 3D TLC
Samsung MJX, 3D TLC

Kopiowanie folderu 20 GB
60 000 plików JPG
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung Phoenix, 3D TLC
Samsung MJX, 3D TLC

Otwieranie projektu
Szablon graficzny GIMP 1200 MB
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung Phoenix, 3D TLC
Samsung MJX, 3D TLC

Czas wgrywania poziomu
Deus Ex: Mankind Divided
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung Phoenix, 3D TLC
Samsung MJX, 3D TLC

Wielozadaniowość
Instalacja i kopiowanie
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung Phoenix, 3D TLC
Samsung MJX, 3D TLC
Wracając jednak do meritum - czas nośników o małej pojemności definitywnie się (s)kończy(ł), a tendencja wśród deweloperów wydających coraz obszerniejsze produkcje będzie raczej wzrostowa, więc niebawem przeciętna gra komputerowa może ważyć nawet 80 GB. Pewnie zdajecie sobie sprawę, że zapełnianie dysków SSD w blisko 100% nieszczególnie dobrze wpływa na wydajność, może akurat wybrane Samsungi SSD 970 EVO Plus i 860 EVO specjalnie tego zjawiska nie odczuwają, ale generalnie lepiej zostawić trochę wolnego miejsca w zapasie. To kolejny powód, żeby podczas sprzyjającej koniunktury, a obecne ceny dysków trzeba tak nazwać, zrobić przesiadkę na większe pojemności. Nigdy przecież nie wiadomo, kiedy jakaś fabryka zostanie zalana albo inna klęska żywiołowa nie spowoduje rynkowego załamania, skutkiem czego pamięci flash podrożeją. Samsungi 970/860 EVO do swojej platformy wybrałem rozmyślnie, bowiem pomijając wysoką wydajność, zastosowany weń kontroler i pamięci dobrze znoszą zapełnienie w okolicy 80%, chociaż powyższej granicy nie zamierzam przekraczać.

Kopiowanie folderu 30 GB
2 filmy MKV
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung Phoenix, 3D TLC
Samsung Phoenix, 3D TLC

Kopiowanie folderu 30 GB
2 filmy MKV
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung MJX, 3D TLC
Samsung MJX, 3D TLC

Czas wgrywania poziomu
Deus Ex: Mankind Divided
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung MJX, 3D TLC
Samsung MJX, 3D TLC

Czas wgrywania poziomu
Deus Ex: Mankind Divided
Czas w sekundach (mniej = lepiej)
Samsung Phoenix, 3D TLC
Samsung Phoenix, 3D TLC
Pewnie już zauważyliście, że wyjściową propozycją w naszych comiesięcznych zestawach od kwoty zaledwie 1800 złotych jest SSD o pojemności 512 GB, natomiast w droższych polecamy 1 TB. Poniższy artykuł to zatem nie tylko sprawozdanie z moich zakupów, ale również próba poprawy świadomości wśród kupujących, ponieważ niektórzy w komentarzach sugerowali, że lepiej wyposażyć się w mniejszy nośnik, a kilkaset zaoszczędzonych złotych włożyć w procesor lub kartę graficzną. Tylko co zainstalujecie na SSD 256 GB? Jedną grę? Bądźmy poważni... Może od razu wrzucimy Windowsa na pendrive, a magazynem uczyńmy laptopowe HDD 5400 RPM :) Budowa komputera powinna być zrównoważona, także w kwestii podsystemów dyskowych, bo kaleczenie gamingowej maszyny za 5-6 tysięcy magnetycznym behemotem jest zwyczajnie okrutne. Ludzie kupujący karty graficzne z trybem pasywnym, podobnie jak zasilacze, docenią także redukcję hałasu z obudowy, wszak bezszelestne talerzowce po prostu nie istnieją.
Co istotne, większe pojemności są również zazwyczaj szybsze i trwalsze (wyższe TBW), nawet nie w stosunku do dysków magnetycznych, co zresztą oczywiste, lecz SSD-ków z własnej rodziny. Różnica w przypadku prędkości zapisu sekwencyjnego dla Samsunga 970 EVO Plus wynosi 1000 MB/s między modelami 250 GB i 1 TB, natomiast w deklarowanej ilości zapisów komórek jest jeszcze większa (150 vs 600 TBW). A ponieważ przeciętna płyta główna dl mainstream'owych pecetów posiada jeden lub maksymalnie dwa sloty M.2 PCI-Express, które dodatkowo współdzielą pasmo z SATA, moim zdaniem jeśli tylko budżet pozwala, zdecydowanie lepiej jest od razu wybrać wariant pojemniejszy. Dla magazynu danych jaki w moim przypadku przypadł Samsung SD 860 EVO 2 TB, kwestia wydajności względem rozmiaru jest wprawdzie drugorzędna (limit stanowi przepustowość łącza SATA), niemniej 1200 TBW dla modelu o pojemności 2 TB jest naprawdę konkretną wartością.
Biorąc pod uwagę zastraszające tempo w jakim rozrastają się foldery z grami komputerowymi, nieustanne patche i aktualizacje pożerające przestrzeń dyskową, duży nośnik to dzisiaj konieczność.
Podsumowując - mamy aktualnie bardzo dobry okres zakupowy, nośniki półprzewodnikowe nigdy nie były tańsze, a ceny w najbliższej przyszłości specjalnie (jeśli w ogóle) nie spadną, bo producenci już dyskretnie pobrzękują o średniej opłacalności tego biznesu. Biorąc pod uwagę zastraszające tempo w jakim rozrastają się foldery z grami komputerowymi, nieustanne patche i aktualizacje pożerające przestrzeń dyskową, dzisiaj rozsądnym minimum przy zakupie nowego peceta wydaje się nośnik o pojemności 1 TB. Oczywiście, dobrze dorzucić jeszcze coś ekstra na magazyn danych, a tutaj na szczęście nie potrzeba PCI-Express NVMe takiego jak Samsung SSD 970 EVO Plus czy podobne, a wystarczy solidne 2,5 calowe SATA zdolne pomieścić tyle samo lub najlepiej dwukrotnie więcej danych (proponuję natomiast zwrócić uwagę na długość gwarancji, aby podobnie jak w przypadku Samsunga SSD 860 EVO wynosiła 60 miesięcy). W każdym razie apeluję o przemyślane zakupy, bowiem w kwestii przestrzeni dyskowej więcej = lepiej :)
Powiązane publikacje

Darmowa nawigacja na telefon offline i online w 2025 roku. Na te mapy warto zwrócić uwagę
21
Darmowe programy do Windows cz. 9. Gry z różnych sklepów w jednym miejscu, tekst i wideo jako podcast, alternatywa dla Spotify
43
Darmowe aplikacje na Androida, marzec 2025. Pobieranie muzyki ze Spotify i wideo z YouTube, firewall i inne
28
Darmowe programy do Windows cz. 8. Usuwanie śmieci, zmiana ustawień, przesyłanie plików, nowy wygląd Spotify i inne
53