Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Genialne pisanie: Genius G-Note 7000

DRuMah | 30-10-2007 17:10 |

Oględziny...

Parametry techniczne zabrzmiały bardzo obiecująco, dlatego zabrałem się za oględziny. Postaram się teraz pokrótce zaprezentować i opisać główne z powyższych elementów zestawu.



Dla mało wprawnego oka główny element urządzenia wygląda jak najzwyklejsza podkładka z klipsem przytrzymującym notatki. Jednak po wnikliwej analizie zauważymy kilka istotnych detali, które zdradzają bardziej zaawansowane przeznaczenie urządzenia.
Pierwszy z nich to umieszczony na lewej krawędzi urządzenia monochromatyczny wyświetlacz LCD.



Możemy z niego wyczytać informacje dotyczące folderu, w którym się aktualnie znajdujemy, aktualnej strony w danym folderze, stanu aktualnej strony (czy jest czysta, czy zapisana), trybu pisania (w momencie, gdy dane są zapisywane, informuje nas o tym stosowna ikona w kształcie ołówka), wskaźnika poziomu baterii, oznaczenia pamięci docelowej (wbudowana lub na karcie) oraz zapełnienia pamięci.



W tym samym rogu, ale już na bocznej krawędzi, znajduje się włącznik urządzenia oraz nieco powyżej gniazdo na przewód USB do podłączenia notatnika z komputerem. Włącznik sprawia wrażenie solidnego - jest mocno przymocowany i umiejscowiony w sposób znacznie ograniczający ryzyko jego odłamania – możesz śmiało korzystać z urządzenia bez obawy, że niechcący wyrwiesz ten element zahaczając o niego rozciągniętym swetrem. Gniazdo natomiast wykonane jest w standardzie mini USB, dzięki czemu do przesyłania danych można wykorzystać zwykły kabel od domowego aparatu cyfrowego.



Poniżej wyświetlacza znajduje się zestaw przycisków funkcyjnych. W sumie jest ich pięć. Poszczególne funkcje każdego z nich (patrząc od góry w pozycji pionowej) to: poprzednia notatka, następna notatka, nowa notatka, usuń notatkę oraz przejdź do folderu. Po podłączeniu do komputera i pracy w trybie tabletu zyskują one nową funkcjonalność.

Przyciski umieszczone są na mikrostykach o niskim skoku. Przy naciśnięciu guzika usłyszymy delikatne „kliknięcie”, charakterystyczne np. dla niektórych telefonów komórkowych.



Na górnej krawędzi został centralnie umieszczony elegancki klips mający za zadanie przytrzymać umieszczony na podkładce tradycyjny notatnik lub kartkę papieru. Niestety, atrakcyjny wygląd to jego jedyna zaleta. Przymocowane przy jego pomocy notatki nie są stabilne. Słaby ścisk oraz gładka powierzchnia podkładki sprawiają, że kartki można całkiem przypadkiem przemieścić podczas pisania. Co prawda nie jest to bardzo istotne przy zapisywaniu długopisem tekstu na kartce, ale dane przenoszone do pamięci wbudowanej w notes mogą już ulec znacznemu przekształceniu (szczególnie przy precyzyjnych zapiskach lub szkicach). Materiał, z którego klips został wykonany (zwykły plastik) również powinien być solidniejszy, ponieważ istnieje duże ryzyko uszkodzenia tego elementu.



Tak wygląda gniazdo pamięci. Nic szczególnego, sprawuje się poprawnie. Przydałaby się może jedynie zaślepka, która uniemożliwiałaby dostanie się kurzu i brudu do środka w momencie, gdy nie korzystamy z dodatkowej karty.



Po odsunięciu klapki umieszczonej na prawej krawędzi oczom naszym ukaże się zestaw dwóch zapasowych rysików – jeden do pracy bezpośrednio na powierzchni notesu jako tablet, a drugi z atramentem przeznaczony do użytku razem z tradycyjną kartką papieru. Uchwyty są solidne, nic tam nie lata i praktycznie nie ma ryzyka przypadkowego zgubienia któregoś z elementów.



Notes zasilany jest czterema „małymi paluszkami”, czyli bateriami typu AAA. Ich wymiana możliwa jest po ściągnięciu klapki umieszczonej na tylnej ściance – dokładnie w miejscu mocowania klipsa. Niestety, na standardowym zestawie urządzenie nie podziała zbyt długo, dlatego po nabyciu G-Note’a rozsądnym wydaje się zakup kompletu akumulatorków wraz z ładowarką, ale to niestety również wiąże się z wysokimi dodatkowymi kosztami.



Tak prezentuje się element piszący. Wykonany jest dość solidnie, nie widać „chińszczyzny”. Gumowy uchwyt z wypustkami znacznie ułatwia utrzymanie pióra w (spoconej) dłoni podczas użytkowania. Dioda umieszczona w środkowej części sygnalizuje niski poziom baterii (jedna sztuka typu AAA).



Do kompletu dołączono również dwie płyty CD z oprogramowaniem. Na jednej z nich znajduje się produkt firmy Ulead – PhotoImpact XL SE – narzędzie do edycji i obróbki plików graficznych. Na kolejnej umieszczono sterownik urządzenia, edytor notatek, program do prezentacji oraz elektroniczną instrukcję obsługi. Niestety, sterownik jest niezbędny do pracy z urządzeniem. Co prawda po podłączeniu sprzętu do komputera w systemie Windows XP można posługiwać się nim jak myszką, a urządzenie wykrywane jest jako dysk wymienny, ale proporcje nie są zachowane (odwzorowanie na ekranie jest węższe niż w rzeczywistości) oraz odczyt danych w formacie producenta z wbudowanej pamięci nie jest możliwy.

Dopiero po zainstalowaniu notesu oraz dołączonego oprogramowania możemy cieszyć się pełną funkcjonalnością. Jest to wyjątkowo uciążliwe w momencie, gdy chcemy zgrać notatki u kolegi, ponieważ zmusza do noszenia przy sobie oprogramowania. Sprytnie myśląc, można by wgrać sterownik oraz niezbędne oprogramowanie do wbudowanej pamięci urządzenia, ale znacznie ograniczyłoby to ilość możliwych do zapisania notatek.



Jednym z ciekawszych elementów zestawu jest urządzenie służące do wyciągania wkładu. Jest to zagięta owalnie blaszka z wyciętym z jednej strony wgłębieniem. Przypomina to jakiś futurystyczny sygnet zaprojektowany przez współczesnego artystę. Niestety, funkcjonalność tej części również pozostawia wiele do życzenia. Trzeba się naprawdę natrudzić, aby próba uchwycenia końcówki umieszczonej w piórze nie zakończyła się ześlizgnięciem - oba elementy wykonane są z idealnie gładkiej i wypolerowanej stali. Szkoda, że projektant nie umieścił na wkładzie żadnego rowka ułatwiającego chwytanie, a tym samym demontaż.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Tagi:
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.