GeForce Fermi opóźnione? Cięcia układu? Spadek cen?

Dzisiejszy poranek przyniósł niespodziewaną, a może wprost przeciwnie, informację o nowych akceleratorach NVidii. Dotychczas żyliśmy w przekonaniu, że już 26 marca GeForce GTX 470 i 480 znane jako Fermi, będą w końcu dostępne (przynajmniej na papierze). Niestety „zieloni” chyba kolejny raz każą nam jeszcze trochę poczekać na swoje „CUDA” - tak przynajmniej głoszą plotki. Nowa data premiery to początek kwietnia, czyli w sumie niedługo, ale sam fakt dalszego przekładania debiutu tych kart graficznych powoduje rozstrój żołądka zniecierpliwionego klienta. Pół biedy, gdyby to co napisaliśmy było jedynym zmartwieniem potencjalnego nabywcy, ale jak się słusznie domyślacie - nie jest. Podobno, choć są to przecieki niepotwierdzone, NVidia może jeszcze majstrować przy Fermi, celem....

No właśnie, serwis Bright Side of News podaje, że w modelu GTX 480 ilość rdzeni CUDA miałaby ulec zmniejszeniu z 512 do 480 (ale co wtedy z GTX 470?). Odpowiedź na pytanie nasuwające się automatycznie po przeczytaniu tej rewelacji (dlaczego!?!), również została podana. Otóż, GTX 480 rzekomo miałby cierpieć na problemy ze stabilnością z powodu nadmiernego wydzielania ciepła - stąd cięcia. Rekompensatą za taki stan rzeczy, mogłyby zostać wyższe częstotliwości pracy. Co ciekawe, wczoraj zachodnie media podały, że akceleratory z serii GTX 4xx będą tańsze niż zapowiadano - przypadek? GeForce GTX 480 miałby kosztować od 450 do 500 dolarów, zaś GTX 470 od 300 do 350 dolarów. Poza tym, pojawiły się również wartości TDP omawianych urządzeń, które wynoszą odpowiednio 298W i 225W dla GTX 480/470. Oczywiście, wszystkie to doniesienia można traktować w kategorii plotek, chociaż brak egzemplarzy testowych karze się poważnie zastanowić, dlaczego NVidia nie kwapi się żeby takowe dostarczyć redakcjom... Nie licha historia...

Źródło: Donanimhaber / TechPowerUp / Bright Side of News