Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Gamescom - podsumowanie największych targów dla graczy

Bartłomiej Sagan | 25-08-2016 10:10 |

Gry FPS - Ciągle strzelam

Battlefield 1 - najbardziej oczekiwana gra roku przez nienawistników klimatów futurystycznych. Po tym co widzieliśmy chyba już nikt nie ma wątpliwości, że będzie to najgorętszy tytuł w październiku. Na godzinnym nagraniu z rozgrywki w trybie dla wielu graczy zobaczyliśmy jak wygląda pustynna mapa i zachwycaliśmy się zarówno samymi mechanikami gry, częściowo przeniesionych z Battlefront, a częściowo z poprzednich odsłon serii w niesamowitej oprawie graficznej. Szczęka opadła jeszcze niżej kiedy ujrzeliśmy burzę piaskową ograniczającą wizję i wymuszającą zmianę taktyki. Jedną z rzeczy, które pożyczono z zeszłorocznego podejścia DICE do uniwersum Star Wars są bohaterowie, nazwani tutaj dla niepoznaki klasami elitarnymi. Pierwszą jest Flame Trooper - wyposażony w maskę przeciwgazową, ognioodporny kombinezon i miotacz ognia. Nietrudno wywnioskować, kto będzie wymiatał w walce na bliski dystans. Następnym elitarnym wojownikiem jest Sentry z karabinem chłodzonym wodą oraz pancerzem czyniącym go niewrażliwym na broń konwencjonalną - trujący gaz będzie więc dobrym orężem do obrony przed tym przeciwnikiem. Ostatni z elity, Tank Hunter oczywiście będzie z łatwością rozwalał czołgi i inne pojazdy opancerzone, a biorąc pod uwagę możliwości jego giwery, to piechociarze, którzy z tego oberwą mają wątpliwe szanse na przeżycie. Premiera już 21 października bieżącego roku, otwarta beta jeszcze pod koniec sierpnia.

Call of Duty: Infinte Warfare - było coś dla fanów I i II wojny światowej w pierwszoosobowych strzelaninach, teraz pora na miłośników futurystyki i umarlaków. Niestety, ale dla osób które nie odwiedziły targów nie ma żadnych nowych materiałów poza zwiastunem trybu zombie, i to w dodatku tak kiepsko się prezentującym. Przekażemy więc niepokojącą informację - o szczegółach wydania wersji pecetowej dowiemy się dopiero w okolicach premiery, czyli równie dobrze może to być tydzień przed. W związku z jakością portów ostatnich odsłon jednej z najbardziej kasowych serii w branży mamy dziwne przeczucie, że tym razem będzie jeszcze gorzej. No ale dobra, tak naprawdę większość czeka na remaster Modern Warfare, więc liczmy na to, że przynajmniej tutaj wersja na komputery osobiste nie zostanie zawalona.

Get Even - zapowiedziany parę lat temu czarował wykorzystaniem techniki fotogametrii. Teraz próbuje nas zainteresować fabułą i nie powiem, jestem zaciekawiony. Sam spodziewałem się jakiegoś detektywistycznego thrillera z zabawami czasem i siłami nadnaturalnymi, a jak na razie wygląda to trochę jak miks strzelaniny, horroru, eksploracyjnej przygodówki w onirycznych tonach, ale bynajmniej nie cukierkowych, lecz tych mrocznych, wyjętych rodem z najgorszych koszmarów. Premiera w 2017 roku, innych szczegółów brak. Na koniec warto wspomnieć, że nad grą pracuje polskie studio The Farm 51, a więc twórcy odświeżonego Painkillera i Deadfall Adventures.

Shadow Warrior 2 - kolejna polska gra, tyle że o niej wiemy akurat dość dużo. Wang powraca, co oznacza dużą ilość plugawego pomiotu piekielnego przeznaczoną do eksterminacji. Oczywiście przy wykorzystaniu kilkunastu giwer i dużej ilości broni białej oraz wysokim tempie rozgrywki. Wszystko to w niezłej oprawie wizualnej dzięki której hektolitry lejącej się tu krwi wyglądają jeszcze lepiej w wyższych rozdzielczościach. Absurdalne odzywki, świetne animacje przeładowania uzbrojenia przeznaczonego do walki na dystans, fajne umiejętności specjalne naszego bohatera oraz kooperacja do czterech osób. Czego chcieć więcej? Dopracowania pod względem technicznym, sensownej i humorystycznej fabuły oraz tego aby nowe dzieło Flying Wild Hog nie miało już opóźnień i ukazało się w październiku. Czekamy z niecierpliwością i póki co musimy zadowolić się poniższym fragmentem z rozgrywki.

Sniper: Ghost Warrior 3 - trzecia z kolei polska produkcja i to z tego samego gatunku? To nie może być przypadek. Teraz na poważnie, CI Games nie zamierza już tworzyć kolejnej gry, która wymusza na nas ze wszelką cenę bycie strzelcem wyborowym, i wszystko wskazuje na to, że otrzymamy coś co można by nazwać Far Cry: Gruzja i będzie to całkiem dobry Far Cry. Na Gamescomie pokazano jedną misję przechodzoną na trzy sposoby: snajper, duch, wojownik (swoją drogą, fajne nawiązanie do tytułu) i tak jak było się sceptykiem w przypadku poprzedniczek i Lords of the Fallen, to tutaj można pokiwać głową z uznaniem. Całość prezentuje się niemal jak wzorowe dzieło AAA co jest bez wątpienia pochwałą. Trudno nie zauważyć jednak głupotki związanej z mechaniką przesłuchań - nasz bohater podkrada się do oponenta, zaczyna go podduszać i każe mu wyjawić pewne informacje. Ten stwierdza, że będzie mówić po czym nasz dzielny heros ogłusza/zabija go i beztrosko rzuca do komunikatora, że widzi swój cel. Na całe szczęście do premiery trochę czasu zostało, więc ktoś chyba zwróci na to uwagę i zostanie to poprawione. Jeśli nie będzie żadnych opóźnień to zagramy 27 stycznia 2017 roku.

Space Hulk: Deathwing - wszyscy, którzy marzyli o pierwszoosobowej strzelaninie w uniwersum Warhammer 40,000 wystąp. Pokierujemy jednym z dzielnych Bibliotekarzy, członkiem jednostki specjalnej Deathwing, a naszym celem będzie eliminacja obcych z tytułowego Space Hulka - miejscówce znanej każdemu fanowi Świata Młota. Oczywiście nie oczyścimy owego miejsca bez powodu - trzeba znaleźć tajemniczy i potężny artefakt, który zamiast kurzyć się w ukryciu albo zostać wykorzystany przez wrogów, będzie mógł służyć Imperium. Ciekawym rozwiązaniem jest realizacja rzogrywki kosmicznym marines- poruszając się odczuwamy ciężar pancerza, ale też i moc karabinu. Ponadto każda część naszej zbroi jest podatna na uszkodzenia tzn. zamiast tracić jakichś punktów tarczy, po prostu uszkadzany jest przykładowy naramiennik. Dla chętnych dostępny będzie tryb kooperacji do czterech osób maksymalnie.

Titanfall 2 - strzelanina w futurystycznych klimatach w wydaniu Electronic Arts. Pisaliśmy już o niej przy okazji opublikowania fragmentów rozgrywki z kampanii fabularnej i od tego czasu nic się nie zmieniło to dalej podrasowana "jedynka" i to dosłownie pod każdym względem. Skoncentrujmy się więc na warstwie technicznej tytułu. Na początek rozczarowanie - silnik to najprawdopodobniej w dalszym ciągu wiekowy Source. Dziwna decyzja ze strony twórców, zwłaszcza że EA ma zaawansowany technologicznie Frostbite, który w dodatku jest łatwiejszy w optymalizacji. Nie zaskakuje więc informacja o tym, że trudno jest osiągnąć 60 kl/s (a nie sprecyzowano czy chodzi tylko o konsole) na platformach docelowych. Niepokojąca była za to wiadomość, że nadchodzącą open betę ograją jedynie konsolowcy, ponieważ "jest zbyt dużo konfiguracji na PC i mogłyby wystąpić problemy natury technicznej". Czy to oznacza, że gra, która ma premierę już 28 października tego roku nie ma jeszcze działającej wersji na komputery osobiste?

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 15

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.