Amazon: Alexa będzie słyszeć nasz kaszel i zaproponuje lekarstwo

Reklamy, ach reklamy. Towarzyszą nam niemal od zawsze i mówi się dość sztampowo, że są dźwignią handlu. Każdego dnia tak samo frustrują, ale i każdego dnia dziwią coraz mniej. Naturalnie od czasu do czasu usłyszymy głośny sprzeciw czy to użytkowników portalu YouTube czy Netflix, jednak na wyrażaniu dezaprobaty się kończy. Ostatecznie z reklamami musimy się pogodzić. Wygląda na to, że nawet asystent głosowy firmy Amazon - Alexa, zacznie dostarczać nam usług, które bardziej bądź mniej zakrawać będą na reklamy. Wystarczy bowiem, że ten usłyszy nasz kaszel, by móc znaleźć i zamówić remedium w postaci np. pastylek do ssania na wspomniane właśnie dolegliwości. Brzmi futurystycznie, ale w tle unosi się także jakby szelest dolarów. Kto bowiem do końca wie, z jakiej bazy produktów będzie korzystała Aleksa?

Asystent Amazona - Alexa ma wejść niebawem na nowy poziom. Zgodnie z planami firmy, rozpoznawać będzie nasze dolegliwości psychiczne i fizyczne, po czym zaproponuje rozwiązanie.

Alexa pozwoli na dzwonienie z Androida, iOS i tabletu Fire

Żeby jednak to wszystko nie brzmiało aż tak kapitalistycznie, warto pokrótce przedstawić ów plan Amazona na Aleksę. Otóż zgodnie z patentem z marca 2017 roku, Amazon poprzez Aleksę będzie analizował stan fizyczny i psychiczny człowieka na podstawie jego głosu. Rozpozna więc, czy użytkownik jest chory, zdenerwowany, a nawet przygnębiony. Zaraz po rozpoznaniu powyższych objawów, Aleksa ma wykonać następny krok - zaproponować remedium. I nie, nie będzie to przepis na gorący rosół i nakaz położenia się do łóżka, a oferta promocyjna na syrop lub inny lek wspomagający leczenie grypy.

Cooler Master Cosmos C700M - Kosmiczna obudowa bez granic

Jeśli podejść do tematu w sposób bardzo zachowawczy, należałoby nazwać takie działanie nie inaczej, niż wciskanie użytkownikom kolejnej (tym razem gadającej) bazy danych z reklamami. Aleksa bowiem nie tylko wyszuka znajdujące się w bazie Amazona lekarstwo, ale także zapyta, czy życzymy sobie złożyć na nie zamówienie. Po takiej akcji, Aleksie nie pozostanie już nic innego niż życzyć nam szybkiego powrotu do zdrowia. Taka funkcjonalność asystenta jest bezsprzecznie bardzo kusząca, jednak jak zawsze w podobnych przypadkach pozostawia pytania na temat ochrony danych osobowych i etyki związanej z bombardującymi nas zewsząd ofertami spersonalizowanymi.