G610 Orion Blue oraz czego Logitech nie dystrybuuje w Polsce

Pamiętacie jeszcze Logitecha G710+? Była to moja pierwsza klawiatura mechaniczna, w której z miejsca się zakochałem. Dobra jakość wykonania połączona z łatwymi do przesiadki z membranówek przełącznikami Cherry MX Brown, neutralnym białym podświetleniem, wystarczającą podkładką pod nadgarstki, a nade wszystko - wyposażona w dedykowane przyciski multimedialne i potencjometr zmiany głośności. Dla wielu użytkowników komputerów nadal jest to najlepszy mechanik, jakiego Logitech posiada w ofercie. Niestety, szwajcarska firma obrała dość dziwny kurs dla swoich nowych urządzeń peryferyjnych, stawiając na design rodem z narkotykowego widu fana science-fiction, a wszystko kosztem upośledzonej ergonomii. Nie tak dawno temu wypuszczono serię G610 Orion, w skład której wchodzą modele wyposażone w przełączniki Cherry MX Brown i Red, zaś dzisiaj ogłoszono nadejście wersji zaopatrzonej w klikające switche MX Blue.

Jeśli premiera Logitech G610 Orion Blue w Polsce się odbędzie, cena rekomendowana prawie na pewno będzie wynosić około 600 zł.

Sam przełącznik wytrzymuje mniej, niż jego liniowe odpowiednik (MX Red i Black) oferując 20 milionów kliknięć. Nie są one w żadnym razie rekomendowane do grania, bowiem punkty aktywacji i deaktywacji znajdują się w różnych miejscach, będąc mocno od siebie odsunięte, toteż sterowanie pojazdem czy delikatne wychylanie się postacią zza winkla nie należy do najprzyjemniejszych doznań. O wiele obszerniej rozpisałem się na temat wspomnianych switchy w artykule załączonym powyżej w dziale FAQ. Logitech posiada w repertuarze jeszcze inny model przełączników, będący autorskim projektem współtworzonym z japońską firmą Omron. Romer-G stanowią niejako pomost pomiędzy membranowym odczuciem wciśnięcia, a wytrzymałością i punktem aktywacji MX Brownów. Znajdują się w modelach klawiatur mechanicznych G910, G810 oraz G410. Wracając do bohatera dzisiejszego odcinka, G610 Orion Blue dzieli specyfikację ze starszymi braćmi. Spodziewać się więc możemy klasycznych cylindrycznych nakładek na klawisze, rolki zmiany głośności, dedykowanych przycisków multimedialnych i białego podświetlenia indywidualnie dla każdego przycisku. Na dodatek otrzymujemy świetne, intuicyjne i niesamowicie responsywne oprogramowanie Logitech Gaming Software (choć przydaje się ono nieporównywalnie bardziej myszkom, niż klawiaturom). Możemy oczekiwać dobrej jakości wierzchniej warstwy plastiku, klasycznego układu ANSI, (niestety) błyszczącej ramki bocznej, 2-stopniowych odchylanych nóżek z gumkami antypoślizgowymi oraz kompaktowej obudowy.

Razer BlackWidow X - Tańsze odmiany klawiatur mechanicznych

Jako ciekawostkę dodam, iż Logitech dość skrzętnie ukrywa przed polskim rynkiem niektóre modele swoich klawiatur. Weźmy na przykład taką G410 Atlas Spectrum - wiedzieliście, że oferowana jest w wariacji z niebieskim podświetleniem pod nazwą G310 Atlas Dawn? Od jedynego modelu TKL dostępnego w naszym kraju różni się także wstawkami z błękitnego plastiku. Ponadto, w niektórych krajach nadal oficjalnie oferowane są wycofane już z produkcji w Polsce konstrukcje pokroju G710+ na przełącznikach Brown oraz Blue. W Stanach Zjednoczonych dostępne są zestawy cylindrycznych nakładek na klawisze dla modelu G910 Orion Spark, także tamtejsi klienci mają możliwość prostej modyfikacji swoich nieco starszych modeli bez potrzeby kupowania całej nowej klawiatury. Prześledziłem jeszcze inne kategorie sprzętu i sytuacja wygląda podobnie. Nie wiem, jak wy, ale mnie nie podoba się takie podejście Logitecha do filtrowania, które ich produkty na jakim rynku zostaną wydane, a na jakim nie. Zwłaszcza, że większą ilość klientów byłoby stać na G310, zamiast na G410. Jak można się było spodziewać, na polskiej witrynie ich sklepu G610 Orion Blue na razie brak. Jeśli jednak jej premiera w Polsce się odbędzie, cena rekomendowana prawie na pewno będzie wynosić zdecydowanie zawyżone 600 zł.

Model G310 Atlas Dawn, niestety niedostępny w Polsce.