Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Freon Cooling

Rafał Romański | 18-01-2007 17:50 |



AutoKaskada

Przyszedł czas na omówienie najtrudniejszego i najbardziej skomplikowanego typu agregatu. Zasada działania AutoKaskady jest identyczna jak zwykłej kaskady, z jednym małym wyjątkiem – tutaj mamy tylko jeden kompresor. Ten jeden kompresor ma za zadanie wykonać pracę, którą normalnie wykonałyby dwie lub więcej sprężarek, dlatego w autokaskadach ważne jest dobranie mocnego, rotacyjnego kompresora i w głównej mierze to od niego zależy wydajność całości.

 


Jedna z licznych autokaskad autorstawa LukeXE.

 

W autokaskadzie (tak jak w zwykłej kaskadzie) są dwa (lub więcej, tutaj mieszanie gazów to podstawa) gazy – nisko i wysokociśnieniowy, które krążą w jednym, wspólnym układzie. Idea całości polega na rozdzieleniu obu gazów i poprowadzeniu ich do swoich własnych obiegów. Najprostszym sposobem jest wykorzystanie siły grawitacji aby to zrobić oraz możliwości skroplenia gazu niskociśnieniowego w skraplaczu. Do ich rozdzielenia służy tak zwany separator gazów, najczęściej butla po gazie MAPP, z nawierconymi trzema otworami – jednym po środku, jednym na górze butli i jednym na dole. Separator gazów umieszczamy zaraz za skraplaczem ponieważ wtedy oba gazy są w różnej formie – gaz niskociśnieniowy jest cieczą, a wysokociśnieniowy ciągle jest w formie gazowej. Oba gazy wpadają do separatora przez rurkę połączoną z otworem środkowym, gdzie pod wpływem grawitacji gaz leci do góry (w górny otwór), a ciecz spada na dół, do otworu dolnego. I w tym momencie oba gazy są rozdzielone, mają swoje obiegi, które są zaprojektowane w taki sposób aby rozprężyć gaz niskociśnieniowy w wymienniku, do którego także wpadnie gaz wysokociśnieniowy, skraplając się i kończąc swoją podróż w parowniku, czyli tam gdzie byśmy najbardziej chcieli. Dobra separacja obu gazów jest kluczem do sukcesu, może nam w tym pomóc schłodzenie separatora poniżej temperatury otoczenia poprzez zastosowanie małego wymiennika przed tym elementem, choć należy pamiętać, że 100% separacji nie osiągniemy nigdy. W zwykłej autokaskadzie (z dwoma gazami) nie musimy martwić się o olej, nie musimy instalować separatorów oleju, ponieważ cały olej jest związany z gazem niskociśnieniowym i to z nim przebywa całą drogę, a nie z dużo „zimniejszym” gazem wysokociśnieniowym.

 


 

 

Schemat autokaskady

Opis działania autokaskady:
 

1. Oba gazy (propan i CO2) są sprężane w kompresorze.
2. W desuperheaterze oddają część ciepła otoczeniu.
3. Skraplacz – tutaj propan skrapla się, CO2 pozostaje w formie gazowej.
4. Filtr
5. Separator gazów – pod wpływem grawitacji gaz leci do góry, ciecz spada na dół i oba gazy są rozdzielone na tym etapie.
 

PROPAN:
6. Ciekły już propan wpada do kapilary i wrze na jej końcu, w wymienniku ciepła CO2
7. CO2 w formie gazowej wylatuje z separatora i wpada do wymiennika ciepła, gdzie właśnie wrze propan, ochładzając go do około -35°C.
8. W wymienniku panują doskonałe warunki, więc CO2 się skrapla i wpada do swojej kapilary, a na jej końcu wrze w parowniku, przy -78°C (0bar ciśnienie ssania).
9. W większości w formie gazowej wraca linią ssąca do kompresora, po drodze łącząc się ze ssaniem propanu, czyli wyjściem wymiennika. W tym momencie oba gazy „spotykają się” ponownie i wracają do kompresora.

Autoskady w teorii zapełniają lukę wydajnościową pomiędzy układami jednostopniowymi, a kaskadami, choć w praktyce wielostopniowe kaskady, na jednym kompresorze potrafią być wydajniejsze niż 2 stopniowe kaskady, kwestia zdolności budowniczego. Standardowa, jednostopniowa autokaskada z użyciem propanu i CO2 (przy kompresorze o mocy 3/4HP – 9000btu/h) potrafi dać nam -65°C przy 160W obciążeniu.
 

Tak więc przebrnęliśmy szczęśliwie przez opis działania najpopularniejszych układów chłodzących nasze komputery, czas na ostatni punkt tego artykułu, czyli...

 

BEZPIECZEŃSTWO

Jak wiadomo, bezpieczeństwo jest najważniejsze, a zajmując się freon coolingiem narażamy się na takie i inne niebezpieczeństwa, które skutecznie mogą nas zniechęcić.

1. Łatwopalne czynniki chłodnicze – zdecydowanie bardzo popularny propan-butan jest jednym z najniebezpieczniejszych czynników chłodniczych jakie możemy użyć. Etylen, używany w kaskadach także jest łatwopalny.
 

Praca z łatwopalnymi i wybuchowymi czynnikami może być naprawdę bezpieczna, jeżeli będziemy przestrzegać parę podstawowych zasad:

- rękawice i okulary ochronne, uchronią nas od poparzeń w razie gdy będziemy spawać, dla przykładu, nieszczelność, a w układzie będzie choć minimalna ilość propanu + trochę powietrza.
- dobrze wentylowane pomieszczenie
- DOKŁADNE opróżnianie układu jeśli używamy propanu, należy pamiętać, że olej absorbuje gaz, wiec nawet po parogodzinnym robieniu próżni spora ilość gazu potrafi się wydzielić z oleju, a my tego nieświadomi możemy coś spawać (nawiązanie do pierwszego punktu)
- Przed nabiciem układu propanem NALEŻY sprawdzić wcześniej układ z innym gazem, choć by CO2, czy nie ma nieszczelności. Jeśli tego nie zrobimy, a nieszczelność będzie, to cały propan prawdopodobnie uleci do pomieszczenia w którym się znajdujemy, a do czego może to prowadzić każdy wie.
- GAŚNICA pod ręką (to nie żarty).

2.   Poparzenia związane ze spawaniem - konieczne stosowanie jest rękawic i okularów jako niezbędne minimum.
 

3.   Odmrożenia.
 

4.   Zatrucie się lub uduszenie czynnikiem gdy jego stężenie w powietrzu jest zbyt duże – CO2 jako doskonały przykład.

5.   Obrażenia spowodowane używaniem wysokociśnieniowych czynników -  CO2 w butli 6kg jest sprężony do 40bar, Etylen do 120bar. Jak widzimy, ciśnienia dosyć spore i każdy błąd może nas kosztować wiele. Używając tych gazów w układach musimy zdawać sobie sprawę, że jeśli I stopień kaskady nie utrzyma obciążenia, wtedy Etylen czy CO2 nie skroplą się, podniesie się ciśnienie tłoczenia i każdy słabszy lut może zadziałać jak pocisk wystrzelony z karabinu.

Myślę, że wystarczy. Jest to parę przykładów niebezpieczeństw, jakie nam grożą podczas pracy z agregatami. Nie piszę tego, żeby w tym momencie każdego zniechęcić, ale chcę pokazać, że jeśli będziemy pracować rozważnie to nic z tych rzeczy prawdopodobnie nam się nie przytrafi, czego życzę Wam i sobie.

 

PODSUMOWANIE

Mam nadzieję, że ten artykuł choć w małym stopniu uświadomił Wam co to jest Freon Cooling, na czym polega, z czego można to zrobić i na co powinniśmy zwracać uwagę przy budowaniu własnych systemów. W tym artykule jest zaledwie UŁAMEK wiedzy, jaką można posiąść na temat systemów chłodzenia i właściwości gazów używanych w chłodnictwie. Tak więc, pozostaje mi życzyć powodzenia w Waszych projektach i zapewnić, że w razie jakichkolwiek pytań i problemów chętnie służę pomocą.

 

Autor: Łukasz „LukeXE” Warszawa

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
rafal_romanski.png
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.