Forza Horizon 5 PC. Recenzja wyczekiwanej gry wyścigowej. Jesteście gotowi na jeszcze więcej samochodowych szaleństw?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Forza Horizon 5 - Po co zmieniać coś, co jest bliskie ideału?
- 2 - Forza Horizon 5 - Meksyk: tu poczujesz się jak w domu
- 3 - Forza Horizon 5 - W połowie drogi od Wielkiej Brytanii do Australii
- 4 - Forza Horizon 5 - Program socjalny? 250 000+, Ford GT i kowbojski kapelusz
- 5 - Forza Horizon 5 - Model jazdy? Bez zmian. Lista aut? W sumie też...
- 6 - Forza Horizon 5 - Galeria screenów
- 7 - Forza Horizon 5 - Kwestie techniczne i podsumowanie
Forza Horizon 5 - W połowie drogi od Wielkiej Brytanii do Australii
Przejdźmy teraz do najważniejszego podpunktu, czyli mapy. Powiem wprost i bez żadnych przymiarek: Meksyk to zdecydowanie najlepsza mapa do Forzy Horizon ever! Choć na początku byłem dosyć sceptyczny co do jej wyboru, to jednak ostatecznym rozrachunku w zupełności mnie usatysfakcjonowała. Jest w zasadzie pod każdym względem lepsza od Wielkiej Brytanii z "czwórki". W oczy od razu bije jej ogrom, mimo, że nie jest to poziom Test Drive'a Unlimited i wyspy Oahu. Ponadto twórcy zapewnili cudowną różnorodność. Meksyk został tu podzielony na 11 stref (biomów) - od wybrzeży, przez pustynię, obszar wulkaniczny, lasy, dżungle, bagna, kaniony, na wąskich ulicach uroczego miasteczka Guanajuato kończąc. Dla wielu nie bez znaczenie pozostanie też fakt, że w Meksyku obowiązuje dobrze nam znany ruch prawostronny, a to tylko ułatwi adaptację w grze.
Nowa kraina to nie wszystko. Oprócz sporej liczby krajobrazów mamy tu również całkiem odmienną pogodę, a ta potrafi być w Meksyku wyjątkowo kapryśna. Choć przeważnie jest słonecznie, gra pokazuje swoje piękno w burzach piaskowych czy szalonych ulewach, które wcale nie pojawiają się w losowych momentach. Co więcej, nie obejmują one całego obszaru gry, a tylko wybrany fragment, dzięki czemu można je nawet podziwiać z daleka. Zakładam, że widziałem dopiero przedsmak tego co pogoda ma do zaoferowania, dlatego już teraz nie ukrywam, że nie mogę się doczekać tego, co zobaczymy wspólnie już po premierze.
Co tu dużo mówić - eksploracja jest czystą przyjemnością i na tle Meksyku poprzednie mapy prezentują się po prostu nudno. We wstępie napomknąłem, że obawiałem się podobieństw do Australii z FH3, ale nie potrzebnie - wystarczy krótka przejażdżka, by zauważyć liczne różnice, choć oczywiście można się uprzeć i powiedzieć, że Meksyk to tylko urozmaicone połączenie Wielkiej Brytanii i Australii. Nowa mapa ma dla nas sporo niespodzianek. Oprócz wspomnianego stadionu i wulkanu nie sposób nie wspomnieć także o piramidach, lotnisku, niesamowitych rampach, a także długiej autostradzie przecinającej całą mapę. Na pewno nie brakuje tu miejsc do bicia wszelakich rekordów czy zwykłych spotkań w gronie znajomych kierowców. Mogę więc z czystym sumieniem powiedzieć, że każdy znajdzie tu swój ulubiony zakątek.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Forza Horizon 5 - Po co zmieniać coś, co jest bliskie ideału?
- 2 - Forza Horizon 5 - Meksyk: tu poczujesz się jak w domu
- 3 - Forza Horizon 5 - W połowie drogi od Wielkiej Brytanii do Australii
- 4 - Forza Horizon 5 - Program socjalny? 250 000+, Ford GT i kowbojski kapelusz
- 5 - Forza Horizon 5 - Model jazdy? Bez zmian. Lista aut? W sumie też...
- 6 - Forza Horizon 5 - Galeria screenów
- 7 - Forza Horizon 5 - Kwestie techniczne i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150