Forza Horizon 5 PC. Recenzja wyczekiwanej gry wyścigowej. Jesteście gotowi na jeszcze więcej samochodowych szaleństw?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Forza Horizon 5 - Po co zmieniać coś, co jest bliskie ideału?
- 2 - Forza Horizon 5 - Meksyk: tu poczujesz się jak w domu
- 3 - Forza Horizon 5 - W połowie drogi od Wielkiej Brytanii do Australii
- 4 - Forza Horizon 5 - Program socjalny? 250 000+, Ford GT i kowbojski kapelusz
- 5 - Forza Horizon 5 - Model jazdy? Bez zmian. Lista aut? W sumie też...
- 6 - Forza Horizon 5 - Galeria screenów
- 7 - Forza Horizon 5 - Kwestie techniczne i podsumowanie
Forza Horizon 5 - Meksyk: tu poczujesz się jak w domu
Forza Horizon 5 zaczyna się chyba najbardziej efektownie w historii całej serii. Zabawa startuje od zrzutu okładkowych samochodów w całkiem różne miejsca na mapie - zaczyna się od zjazdu Fordem Bronco z wulkanu, wjeżdżamy nową Corvettą w burzę piaskową, potem zwiedzamy dżunglę rajdowym Porsche, a następnie gnamy do mety wyjątkowym Mercedesem-AMG One. Chyba nie można efektowniej pokazać wszystkiego co najlepsze. Nie ma co - początek robi ogromne wrażenie i zwiastuje fantastyczną przygodę. Po tej gorącej i pełnej wrażeń inauguracji pozostaje już tylko wybrać pierwszy samochód i odkrywać świat. Już na tym etapie fani Forzy Horizon 4 mogą poczuć się jak w domu - największą różnicą jest tylko nowa mapa, choć nie brakuje pomniejszych zmian w nowych konkurencjach.
A rozgrywek mamy co nie miara - od zwykłych wyścigów po asfalcie, przez rajdy przełajowe, wyścigi crossowe, aż po konkurencje uliczne. Do tego nie brakuje specjalnych jazd testowych, podczas których ścigamy się z różnymi środkami lokomocji (samoloty, pociągi, itp.) lub wykonujemy nieźle premiowane mini-zadania w stylu "sfotografuj posąg" lub "znajdź miejsce dla sejsmografu". Generalnie mamy więc dobrze znany zestaw z poprzednich części Horizon, aczkolwiek wprowadzono parę korekt. Przede wszystkim wszelkie punkty ostrzegawcze, fotoradary i inne strefy zostały wrzucone do osobnej kategorii (na równi z innymi zawodami) i kolejne punkty na mapie odblokowujemy tak samo jak kolejne wyścigi. Poza tym zmagania uliczne nie mają już tutaj tego pseudo-nielegalnego wydźwięku i od samego początku traktowane są jako równorzędne konkurencje do normalnych zawodów. Każde kolejne wydarzenia i rozdziały odkrywamy wraz ze zwiększaniem poziomu doświadczenia, z tą różnicą, że sami wybieramy, jaki rodzaj zmagań chcemy kontynuować. A że awansuje się dość szybko, to mapa w mgnieniu oka zapełnia się znacznikami.
Ze względu na to, że grę testowałem przed premierą, trudno mi rozpisać się o trybie wieloosobowym. Forza Horizon to gra wręcz stworzona do potyczek z innymi czy interakcją w czasie wolnego zwiedzania świata, dlatego muszę nadmienić, że ograłem przede wszystkim to, co przygotowali twórcy dla gracza singlowego. Multiplayera z oczywistych względów nie zaznałem zbyt wiele, jednak zauważyłem, rozgrywka w sieci oferuje właściwie to samo, co Forza Horizon 4, a więc zwykłe wyścigi, gry na placu czy Eliminator (Battle Royale). Nowością jest jedynie driftowanie w Horizon Open (nazwa wyjaśnia wszystko). Trochę szkoda, że nie pokuszono się o nic więcej, jednak możemy być niemal pewni, że w przyszłości pojawią się aktualizacje wnoszące nowe tryby. Dodam tylko, że nieopodal wulkanu znajduje się sporych rozmiarów stadion, a w samym środku postawiono piłkę. Moim zdaniem to idealne miejsce na rozgrywki czegoś w stylu Rocket League i mam nadzieję, że twórcy podzielają tę opinię.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Forza Horizon 5 - Po co zmieniać coś, co jest bliskie ideału?
- 2 - Forza Horizon 5 - Meksyk: tu poczujesz się jak w domu
- 3 - Forza Horizon 5 - W połowie drogi od Wielkiej Brytanii do Australii
- 4 - Forza Horizon 5 - Program socjalny? 250 000+, Ford GT i kowbojski kapelusz
- 5 - Forza Horizon 5 - Model jazdy? Bez zmian. Lista aut? W sumie też...
- 6 - Forza Horizon 5 - Galeria screenów
- 7 - Forza Horizon 5 - Kwestie techniczne i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150