Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Facebook: standardy społecznościowe nie odnoszą się do polityków

Jakub Krawczyński | 26-09-2019 12:30 |

Facebook: standardy społecznościowe nie odnoszą się do politykówMożna powiedzieć, że standardy społecznościowe są jedyną rzeczą, która oddziela ludzi od zwierząt w internecie. Jednak medium to jest na tyle burzliwe w swojej naturze, że trudno utrzymać portale społecznościowe w harmonii. Zresztą, nie od dziś wiadomo, że treści kontrowersyjne, a nawet zmyślone, są dużo bardziej poczytne i angażujące społeczność niż... "nudna" prawda. Facebook, Twitter systematycznie wprowadzają zmiany do swoich zasad użytkowania, obiecując przy tym bezwzględne rozprawianie się z tzw. mową nienawiści oraz innymi toksycznymi zachowaniami. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy są w mniemaniu Facebooka traktowani równo. Szef ds. komunikacji firmy, Nick Clegg, opublikował niedawno wpis na oficjalnym blogu, w którym wyjawił, komu i kiedy przysługuje taryfa ulgowa.

Facebook zapowiedział, że nie będzie regulował wypowiedzi polityków, nawet jeśli naruszają standardy społecznościowe. Firma chce zachować neutralność, a osądy pozostawić użytkownikom.

Facebook: standardy społecznościowe nie odnoszą się do polityków [1]

Nikogo chyba nie zdziwi jeśli tą uprzywilejowaną dla Facebooka grupą okażą się... politycy. Nick Clegg, były członek parlamentu Wielkiej Brytanii, zapowiedział, że Facebook nie będzie ucinał zasięgów ani stosował mechanizmu sprawdzania wiarygodności wpisów w przypadku treści publikowanych przez polityków. Firma chce, aby komunikaty osób piastujących stanowiska tego typu docierały do ich docelowej grupy odbiorców, nawet jeśli zawierają mowę nienawiści i naruszają regulamin portalu. Jedynym kontekstem, w którym politycy będą musieli liczyć się ze standardami społecznościowymi, będą reklamy (ale i one nie będą poddawane analizie faktograficznej). Clegg podkreślił, że Facebook ma zamiar zachować neutralność oraz pozostawić wypowiedzi polityków ocenie użytkowników.

W. Brytania chce aby Google i Facebook odpowiadały za fake news

Facebook: standardy społecznościowe nie odnoszą się do polityków [2]

Facebook nie chce uchodzić za cenzora i pozostawia krytykę mediom. Taka postawa może sprawić, że algorytmy faworyzujące szybkie zaangażowanie internautów wyniosą każdą, nawet pozbawioną meritum opinię w głos, który zobaczą (a może i nawet uwierzą) miliony. Jednocześnie amerykański gigant chce uniknąć sytuacji, w której fake newsy zaburzą percepcję opinii publicznej w trakcie kampanii do wyborów prezydenckich w 2020 roku. Dążenia Facebooka brzmią bardzo sprzecznie i sugerują, że jedynym ograniczeniem dla publikujących treści i reklamy jest zasobność ich portfela. Decyzja, którą zapowiedział Clegg jest podobna do zmiany swojej polityki, jaką wprowadził w czerwcu Twitter.

Facebook: standardy społecznościowe nie odnoszą się do polityków [3]

Źródło: Ars Technica, Tech Crunch, The Verge
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 19

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.