Doom 4 to problematyczna gra? id Software sobie nie radzi?
Serię Doom znają chyba wszyscy miłośnicy strzelanin pierwszoosobowych, chociaż w porównaniu do tasiemców Call of Duty albo Battlefield kolejna odsłona wychodzi rzadko, bo średnio co... jakieś siedem lat. Pierwsze dwie części dzielił jeszcze niewielki odstęp czasowy (1993 i 1994), natomiast Doom 3 pojawił się dopiero w 2004 roku i podobnie jak poprzednicy, mocno namieszał na rynku shooterów. Produkcje id Software zawsze wyznaczały pewien trend w technologii, forsując nowe rozwiązania oraz pomysły, dlatego sporo weteranów z nadzieją wypatruje zapowiedzianego już Doom 4. Data oficjalnej premiery nie została wprawdzie nawet bliżej określona, aczkolwiek do niektórych edycji Wolfenstein: The New Order będzie dodawany specjalny kod, uprawniający do wzięcia udziału w zamkniętych beta-testach Doom 4. Jednak to chyba przedwczesna radość, ponieważ jeśli wierzyć rewelacjom podanym do wiadomości przez byłego pracownika id Software, sytuacja w firmie jest fatalna i niezbyt dobrze rokuje na przyszłość.
Źródło przecieku (portal glassdoor) nie podaje nikogo z imienia i nazwiska, co trochę podważa jego wiarygodność, ale chyba coś jest na rzeczy skoro Doom 4 powstaje od 2008 roku, zaś w międzyczasie nie zaprezentowano żadnych screenów z nowej wersji gry. Problemy nie dotyczą tylko kwestii koncepcyjnych, jakie rzekomo zmieniają się stanowczo zbyt często, ale głównie kadrowych i technicznych. Pion zarządzający zamiast wybierać najbardziej kompetentnych fachowców, kieruje się podobno osobistymi sympatiami lub znajomościami, marginalizując mniej lubianych chociaż bardziej doświadczonych pracowników. Stanowiska designerów, menadżerów i głównych programistów mieli otrzymać koledzy osób z szefostwa id Software. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że niedawno twórcy z legendarnego studia zapewniali, iż wszystko idzie zgodnie z planem i Doom 4 powoli nabiera kształtów... Nie nam oceniać, która wersja może być bliżej prawdy.
Doom 3 był świetny - zarówno od strony grywalności, jak i technologii. Oby kłopoty kadrowe nie położyły się cieniem na Doom 4.
Podobno z zespołu liczącego blisko 150 osób, który zaczynał współpracę przed dwoma laty, zostało zaledwie 50 członków, dlatego część zadań przerzucono na firmy trzecie (niekończenie uznane w branży). Donos wspomina nawet, że zatrudniano studentów do tzw.: czarnej roboty, jakim z miejsca przydzielano dość wymagające zadania. Nic dziwnego... skoro prawie cała ekipa odpowiedzialna za rozwój silnika graficznego odeszła z id Software w lutym bieżącego roku, aby pracować nad Oculus Riftem. W projekt ten zaangażowany jest również John Carmack - jeden z ojców założycieli studia, co zapewne rozzłościło Zenimax - obcego właściciela id Software. O samej grze wiadomo bardzo niewiele, ale bazując na screenach jakie wyciekły w 2012 roku, jedna z wersji zakładała dosłowną interpretację podtytułu do drugiej odsłony Doom (Hell on Earth). Wspomniane grafiki możecie zobaczyć poniżej:
Źródło: Tomashardware