Deus Ex: Mankind Divided – gra w 6 lat po premierze, na całkiem niezłym sprzęcie wciąż nie cieszy tak, jak powinna

W weekend zebrało mi się na "sprzątanie" komputera. Wiecie, porządki na dyskach, aktualizacje i inne rzeczy, których w tygodniu nie ma czasu zrobić. Wtedy też spostrzegłam, że od jakiegoś czasu trzymam na dysku zainstalowane Deus Ex: Mankind Divided - grę, która należy do moich osobistych "topów", ale i grę, która swego czasu przysporzyła mnie o srogie zgrzytanie zębami. Tytuł debiutował późnym latem 2016 roku, podczas gdy moja skromna osoba posiadała jeszcze skromniejszy komputer. Procesor Intel Core i5-6400, karta graficzna NVIDIA GeForce GTX 1060 oraz 8 GB pamięci RAM - takie oto combo sprawiło, że odpaliwszy grę Deus Ex: Mankind Divided, ta zamarła już na pierwszej klatce...

Deus Ex: Mankind Divided w 6 lat po swojej premierze wciąż nie działa tak, jakbyśmy mogli się tego spodziewać. Maksymalne ustawienia graficzne są niezmiennie niemal zabójcze dla podzespołów komputerowych.

Test Deus Ex: Mankind Divided PC - DirectX 12 niszczy system

Pomyślałam więc, że dziś, gdy mój pecet jest już nieco bardziej doposażony, a przynajmniej śmieje się w twarz zalecanym wymaganiom gry (wymagania to: Intel Core i7-3770K, NVIDIA GTX 970, 16 GB RAM), nareszcie będę w stanie w pełni delektować się pięknymi, cyberpunkowymi lokacjami, odwiedzanymi przez Adama Jensena! Wiecie, w najwyższej możliwej rozdzielczości, jakości i z pełnymi wodotryskami. Jakże wielkie było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że moja obecna platforma (Intel Core i9-9900K, NVIDIA GeForce RTX 2080, 32 GB RAM) zareagowała na Deus Ex: Mankind Divided nieprzesadnie radośnie. Otóż zastosowanie najwyższych możliwych ustawień graficznych (Ultra), przy rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli poskutkowało (uwaga) średnimi 13 klatkami na sekundę. Tyle, jeśli chodzi o przechadzanie się otwartymi lokacjami za dnia. W lokacjach zamkniętych czasami zamajaczyło jakichś 20 klatek, ale to wciąż daleko, daleeeeeko od tego, czego mogłabym oczekiwać po gamingu w XXI wieku.

Recenzja Deus Ex: Mankind Divided PC - Wielki powrót cyberpunku

Dopiero poczyniwszy pewne ustępstwa, mogłam cieszyć się bardziej ludzką płynnością, która i tak nie wykorzystała potencjału odświeżania mojego monitora. Po obniżeniu MSAA z 8x do 2x, obniżeniu jakości tekstur z Ultra do b. wysokich, obniżeniu głębi ostrości z Ultra do b. wysokich oraz obniżeniu poziomu szczegółów z b. wysokich do wysokich, gra zaczęła działać przy znośnych ~53 klatkach na sekundę. Jak widać, aby całość "śmigała" tak, jak to sobie wymarzyłam przed sześcioma laty, muszę chyba poczekać na kolejną wymianę PC, co w obecnych czasach nie odbędzie się raczej zbyt prędko. Ale co tam, po odwiedzeniu kilku lokacji na najwyższych ustawieniach graficznych (kosztem płynności) okazało się, że Deus Ex: Mankind Divided nie jest dziś już tak piękne, jak mi się dotąd wydawało. Po raz kolejny figla spłatała mi nostalgia, która często sprawia, że idealizujemy gry przeszłości, które szczególnie nam się podobały. I choć chciałabym nareszcie otrzymać kolejną część przygód Adama Jensena, to po ostatnich "hardłerowych" doświadczeniach, spieszy mi się do nich jakby mniej...

Screeny z Deus Ex: Mankind Divided: rozdzielczość 2560 x 1440 px, obraz Ultra, DX12: