Denuvo znowu złamane, czy to koniec słynnego zabezpieczenia?
Walka pomiędzy twórcami oprogramowania a piratami komputerowymi rozpoczęła się już bardzo dawno temu i wszystko wskazuje na to, że jej końca nie uświadczymy. Zawsze powtarza się ten sam motyw - ktoś tworzy nowe zabezpieczenie, które teoretycznie wydaje się być nie do obejścia, a po pewnym czasie okazuje się, że jest na świecie grupa hakerska lub wybitnie uzdolniona osoba, która jest w stanie sobie z nim poradzić. Bardzo podobnie sytuacja wygląda w przypadku Denuvo - zabezpieczenie istnieje już od niemal dwóch lat i gdy wydawało się, że koniec piractwa jest już bliski, w sieci pojawił się pierwszy działający crack do gry DOOM, a teraz także do Rise of the Tomb Raider. Ponadto istnieje wysokie prawdopodobieństwo tego, że już niebawem łupem hakerów padną kolejne tytuły wykorzystujące popularny system DRM.
Doom złamany, teraz do puli można dodać Rise of the Tomb Raider. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo tego, że już niebawem łupem hakerów padną kolejne tytuły wykorzystujące popularny system DRM.
Jeszcze nie tak dawno temu informowaliśmy o tym, jakoby hakerom udało się scrackować popularnego shootera studia id Software, czyli DOOM. Główną osobą odpowiedzialną za ten wyczyn był bułgarski haker ukrywający się pod nickiem "Voksi" i to właśnie jego patent posłużył do tego, by przyczynić się do złamania kolejnej gry. Choć twórcy Denuvo zdążyli już wydać odpowiednie poprawki, wiele wskazuje na to, że nadchodzącej fali złamanych produkcji nie da się już zatrzymać. Rozwiązanie Bułgara zostało już rozpowszechnione, czego owocem jest crack do ostatniej odsłony przygód Lary Croft opracowany przez grupę CONSPIR4CY, a już niebawem rozpracowane powinny być takie tytuły, jak np. Total War: Warhammer czy Just Cause 3.
DOOM został złamany i otrzymał cracka. Czy to koniec Denuvo?
Efektem tego wszystkiego jest nie tylko "darmowa" możliwość wypróbowania gry Rise of the Tomb Raider, lecz także prawdopodobny koniec Denuvo, o czym śmiało mówią środowiska hakerskie. Może mieć to poważne następstwa w przyszłości, i to nie tylko pod postacią kolejnych złamanych gier. Kiedy zabezpieczenie okaże się bezużyteczne, z pewnością przestaną korzystać z niego uznani deweloperzy, jednak jest też druga strona medalu - z racji tego, że system Denuvo jest osobny dla każdego tytułu i jego obejście wymaga poważnej ingerencji w plikach gry, hakerzy mogą potrzebować sporo czasu na to, by tego dokonać. Dla wydawców największe znaczenie mają oczywiście pierwsze tygodnie sprzedaży, a to może oznaczać, że gracze nie będą już czekać na złamanie danej gry, tylko pobiegną do sklepów. I jak by nie patrzeć, zabezpieczenie na swój sposób nadal będzie spełniać swoje zadanie...
DOOM z API Vulkan - Wybuchowy test wydajności kart graficznych
Powiązane publikacje

Zorin OS 17.3 już dostępny. Dystrybucja porzuca Firefoksa, dodaje nowe funkcje i wsparcie dla układów NVIDIA GeForce RTX z serii 50
5
Microsoft 365 Copilot zyskuje nowe potężne narzędzia AI do zaawansowanych badań i analiz
18
SteamOS 3.8 na ASUS ROG Ally już działa. Pewien użytkownik konsoli wyprzedził oficjalne plany Valve
10
Więcej FPS w grach mobilnych? Dzięki technice Arm ASR to możliwe. Nadeszło AMD FSR dla smartfonów i innych urządzeń mobilnych
16