Czy handel zarejestrowanymi kartami SIM jest legalny?
Nieubłaganie zbliża się 1 lutego, czyli dzień, kiedy wszystkie niezarejestrowane karty SIM w Polsce przestaną działać. Wprowadzony na mocy tzw. ustawy antyterrorystycznej obowiązek zbierania przez operatorów telefonicznych danych swoich klientów korzystających z usług prepaidowych jest co najmniej kontrowersyjnym zagadnieniem. Wiele osób wybierało dotychczas takie rozwiązania właśnie dlatego, że z różnych przyczyn cenili sobie swoją anonimowość. Nowe regulacje oczywiście niekoniecznie im pasują, a że Polak to takie stworzenie, które jeśli może na czymś zarobić, to spróbuje, zaraz po ich wejściu w życie pojawiło się wiele ofert sprzedaży już zarejestrowanych kart SIM. Od 1 lutego chętnych na skorzystanie z takich usług pewnie przybędzie. Pytanie tylko czy jest to legalne?
Choć handel zarejestrowanymi kartami SIM jest obecnie legalny, to mimo to sprzedawców mogą z tego tytułu spotkać znaczne nieprzyjemności.
Postawione we wstępie pytanie wraca dość często w kontekście debaty o nowym obowiązku rejestracji kart SIM. Jak się okazuje, nie jest ono bezzasadne, ponieważ Ustawa z dnia 10 czerwca 2016 r. o działaniach antyterrorystycznych (Dz.U. 2016 poz. 904) w art. 43 nałożyła co prawda obowiązek podania swoich danych osobowych przy zakupie starterów, ale milczy już na temat ewentualnej odsprzedaży takiego numeru. Zresztą nie tylko odsprzedaży, ponieważ w żadnym miejscu nie odniesiono się w ogóle do kwestii korzystania z takiego numeru telefonu przez inne osoby. Można odnieść wrażenie, że ustawodawcy w ogóle nie przyszło do głowy, że taka sytuacja może mieć miejsce. To jest jednak jego problem, a nasza korzyść, bowiem dopóki odpowiednie sankcje nie zostaną ujęte w ustawie, nikt nie może zostać z tytułu handlu zarejestrowanymi kartami SIM pociągnięty do żadnej odpowiedzialności, a już w szczególności karnej. W związku z tym zarówno ich kupno, jak i sprzedaż są póki co zupełnie legalne. Typowy przykład szarej strefy. Należy się jednak spodziewać, że taki stan nie potrwa wiecznie, bowiem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest świadome istniejącej luki i już pojawiły się deklaracje, że w razie konieczności zostanie ona załatana przy okazji nowelizacji.
Kończy się termin na rejestrację kart SIM - co zrobić?
Żeby jednak nie było zbyt pięknie, to fakt, że taki proceder sam w sobie jest legalny, wcale nie oznacza, że nie może wpędzić kogoś w kłopoty. Dotyczy to jednak przede wszystkim osób, które sprzedają karty zarejestrowane na swoje dane. Otóż należy zwrócić uwagę na to komu najbardziej zależy na tym, żeby jego danych nie można było powiązać z konkretnym numerem telefonu. Jasne, znajdzie się pewnie kilka osób, które z przyczyn ideologicznych zaciekle bronią swojej prywatności. Równie dużą grupę stanowią jednak osoby, którym taki numer potrzebny jest do nieco mniej legalnych działań. Ot, choćby do wyłudzania pieniędzy metodą "na wnuczka". Pierwsze co zrobi policja badając taką sprawę i mając do dyspozycji numer telefonu z przypisanymi danymi osobowymi, to odwiedzi osobę, na którą został on zarejestrowany. Wtedy taki sprzedawca będzie musiał jakoś wykazać, że nie on korzystał z telefonu użytego do popełnienia przestępstwa, a dopóki mu się nie uda tego zrobić, to będzie miał na głowie organy ścigania. Zresztą nawet, jeśli uda mu się to udowodnić, to takie "negocjacje" z władzami potrafią ciągnąć się przez kilka miesięcy, a w międzyczasie można spodziewać się szeregu "atrakcji": zabezpieczenia telefonu i komputera, kilkukrotnego zwiedzania komendy policji, prokuratury i sądu czy wreszcie udzielania licznych wywiadów. Raczej każdy wolałby takich przygód uniknąć.
MSWiA ostrzega osoby sprzedające zarejestrowane karty SIM
Wspomnieć należy także o potencjalnej odpowiedzialności karnej sprzedawcy z tytułu tzw. sprawstwa pomocniczego. Są to jednak zupełnie skrajne przypadki i raczej nie należy się o nie przesadnie martwić. Prokurator musiałby tutaj udowodnić najpierw, że dana osoba sprzedając kartę SIM wiedziała, że może ona zostać wykorzystana do popełnienia konkretnego przestępstwa. Nie jest to więc coś, co można zrobić "niechcący", a dodatkowo są to sytuacje trudne do udowodnienia. Mimo to stanowczo odradzamy sprzedaż zarejestrowanych na własne dane numerów telefonów. Tych kilka złotych zarobkunie jest warte potencjalnych problemów.