Czas na notatki - porównujemy aplikacje do ich tworzenia
- SPIS TREŚCI -
Podsumowanie
Mamy już za sobą sprawdzenie możliwości poszczególnych aplikacji, czas więc podsumować porównanie i ocenić wszystkie z nich. Nie obejdzie się oczywiście bez przynajmniej nutki subiektywnego podejścia, tego nie sposóļ uniknąć, a zarazem chodzi przecież o tworzenie notatek, a więc czegoś, co każdy może wykonywać inaczej. Każda z wymienionych aplikacji spisuje się jako notes elektroniczny co najmniej dobrze. Najwięksi konkurenci tj. aplikacje o największych możliwościach zdecydowanie ze sobą walczą i w ostatnich miesiącach pokazują kolejne nowości mające na celu zachęcić nas do wybrania właśnie ich. Dobitnie widać to po OneNote, który z brzydkiego kaczątka wyrósł niejako na łabędzia, o który Microsoft troszczy się obecnie znacznie bardziej, niż kiedyś – przypomnijmy sobie tegoroczną konferencję BUILD, gdzie poświęcono mu sporo czasu. Podobnie ma się sprawa z Evernote, ale w moim odczuciu jego autorzy strzelili sobie jednocześnie w stopy, kolana i brzuch ograniczając możliwości wersji darmowej i podnosząc ceny bardziej rozbudowanych wersji. Teraz? W dobie darmowych notatników? To nie ma sensu.
Osoby potrzebujące notatnika z synchronizacją nie mogą narzekać - każdy znajdzie tu coś dla siebie, choć nie wszystkie rozwiązania są darmowe.
Google Keep startował z pozycji czegoś bardzo prostego – można by go śmiało przyrównać do Simplenote, choć pod pewnymi względami nawet na starcie był nieco bardziej rozbudowany. Korporacja dodała już do niego sporo ciekawych, przydatnych funkcji i zintegrowała z innymi usługami, a on nadal działa żwawo i synchronizuje się w tempie ekspresowym. To są jego zdecydowane zalety. Gdy potrzeba czegoś na już, od zaraz i bez fajerwerków, warto po niego sięgnąć… o ile nie interesuje nas, co takiego z danymi zrobi Google. Jeżeli zwracamy większą uwagę na prywatność, lepszym wyborem będzie równie szybki i prosty Simplenote. Aplikacja wydaje się skromna, przy liderach pod względem funkcjonalności wręcz ogołocona, ale za to szybko się rozwija i nie ukrywa przed nami żadnego tajemniczego działania. Jeżeli chcemy połączyć jedno z drugim, dobrze wybrać produkt Synology… o ile mamy już serwer NAS, w przeciwnym razie koszty będą najprawdopodobniej niewspółmierne do osiąganych korzyści… i chmurą z prawdziwego zdarzenia tego przecież nazwać nie będziemy mogli. To tylko marketingowe, miłe słowa.
Jak widać, wybór jest trudny. Nikt jednak nie powiedział, że będzie łatwo. Możemy zostać przy notesie i długopisie, możemy zostawić notatki w głowie, w ogóle nie martwiąc się o to, że ktoś nieupoważniony po nie sięgnie. Możemy też wybrać którąś z tych aplikacji. Do czego? Do wycinków stron, rysunków, pomysłów, a może listy zakupów? Ogranicza nas już głównie nie technologia, co raczej wyobraźnia i znalezienie kolejnych zastosowań. Niezależnie od tego, czy już używacie notatnika, dopiero planujecie zacząć, czy też uważacie aplikacje tego typu za kompletnie zbędne, podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach – czasami zupełnie inne podejście potrafi nam wskazać coś, czego samodzielnie byśmy nie dostrzegli. To natomiast najprostsza droga do tego, aby zweryfikować, gdzie zmierzamy i w razie potrzeby dokonać odpowiednich korekt kursu. Na koniec przyznam, że choć używam obecnie głównie OneNote, to coraz częściej eksperymentuję z przesiadką na Google Keep. Czy się uda… czas pokaże.
Evernote
|
Google Keep
|
Synology DS Note
|
Microsoft OneNote
|
Simplenote
|
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7