Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Cyberpunk 2077 - Wnikliwa recenzja. Zaglądamy Samurajowi pod kimono, a tam... Sinusoida wzlotów i upadków. Których więcej?

Ewelina Stój | 12-12-2020 21:00 |

Cyberpunk 2077 - Fabuła i świat przedstawiony

Fabuła gry Cyberpunk 2077. Przez ostatnich osiem lat pewnie do znudzenia byliście zalewani informacjami na temat tego, czym będzie CP77, ale niechaj tradycji stanie się zadość... Zacznijmy więc od przybliżenia istoty produkcji. Cyberpunk 2077 to pierwszoosobowa gra akcji z elementami RPG, oferująca przygody w otwartym świecie. Świat ten narodził się w 1988 roku za sprawą Mike'a Pondsmitha, stając się uniwersum jednej ze stołowych gier roleplay'owych. Nie będzie przesadą gdy zauważę, że to m.in. właśnie owa karcianka, stała się solidną podwaliną dla wszelkiego rodzaju późniejszego cyberpunku, a wiec takiego, jaki jest nam dziś znany z gier, książek i filmów. W Cyberpunku 2077 mamy do czynienia z futurystyczną megalopolią pełną ludzi zafascynowanych tzw. wszczepami - ulepszeniami modyfikującymi ciało. Gracz wciela się w postać V - według preferencji w mężczyznę lub w kobietę - cyberpunka-najemnika, mającego chrapkę by stać się kimś więcej, niż tylko szarym, nic nieznaczącym obywatelem. Co można powiedzieć o zawartej tu historii? Rozkręca się powoli, początkowo jest nawet jakby zbyt miałka, ale ostatecznie zaskakuje dojrzałością i generalnie pomysłem na motyw przewodni, którego dotąd nie dane mi było zobaczyć nigdzie indziej,a przynajmniej nie w tak dobrej realizacji. Produkcje sci-fi mają mianowicie obecnie mocno pod górkę - wydaje się, że nie są już w stanie niczym już zaskoczyć, że wszystko już było, nic nie grzeje i nie ziębi, mindblowów już nie doświadczamy... A tu proszę - udało się napisać historię, która choć w tle ma nieco sztampowych naleciałości (walki korporacji, rasizm, egzystencjalizm, nieśmiertelność), to ostatecznie na pewno nie zostanie zapomniana. Nie będę więcej spoilować, musicie mi zaufać :) A wiedźcie, że w przypadku growych fabuł należę do tych najwybredniejszych. 

Cyberpunk 2077 - Wnikliwa recenzja. Zaglądamy Samurajowi pod kimono, a tam... Sinusoida wzlotów i upadków. Których więcej? [nc1]
Od nas zależy, jaką przeszłość będzie miał bohater.

Recenzja Assassin's Creed: Valhalla - Wikiński, przyczajony tasiemiec

Świat przedstawiony. Aby nie być tak zupełnie gołosłowną, wspomnę co nieco o świecie przedstawionym, który to - jak przystało na grę z elementami RPG - jest integralną częścią fabuły. Przebywając w rzeczonym uniwersum, będziemy dowiadywać się o nim nowych rzeczy nie tylko podczas rozmów z NPCami czy przy okazji kolejnych misji, ale także dzięki notatkom (tzw. drzazgom) porozsiewanym po całej mapie, czy też dzięki lecącym w radio i telewizji wiadomościom ze świata. Muszę przyznać, że wchodząc do jakiegoś centrum handlowego, windy czy na teren oprychów słuchających takich informacji, z ciekawością słuchałam słów prezenterów, którzy przybliżali mi kwestie medyczne czy polityczne uniwersum. Także w domu głównego bohatera pojawił się telewizor z kilkoma stacjami, których zawartość żywo reaguje m.in. na nasze poczynania (trudno, aby media przegapiły newsa o tym, że wysadziliśmy jakąś część miasta). Na to, że świat jest tak immersywny wpływają także przechodnie, którzy rozmawiają ze sobą o bieżących wydarzeniach, ale i o tematach zupełnie z... pupy. Nierzadko przystawałam obok dwóch rozmawiających panów, którzy rozprawiali np. o tym, że seks z prostytutką to nie zdrada, bowiem one nie mają mózgu. A skoro są one jak rzecz, jest więc to taka zaawansowana masturbacja. No i jak nie uwielbiać tego świata?

Cyberpunk 2077 - Wnikliwa recenzja. Zaglądamy Samurajowi pod kimono, a tam... Sinusoida wzlotów i upadków. Których więcej? [nc1]
Tzw. drzazgi dostarczają nam wielu informacji o świecie. Nawet w Cyberpunku nie brakuje teoretyków rozprawiających o chemtrails ;)

Prócz poważnej tematyki, rozwarstwienia społecznego czy japońsko-amerykańskich wojen korporacyjnych w tle, jest więc i miejsce na żarty, które nie są czynione na siłę, ale dodatkowo urealniają świat. Generalnie świat jest dość zróżnicowany graficznie. Najładniejsze są oczywiście nocne krajobrazy miasta, bowiem takim suburbiom brakuje już mocno uroku i trącą nawet nieco komiksowym Borderlands 3. Wydaje się jednak, że to celowy zabieg mający na celu podkreślić, że niektóre, biedniejsze okręgi zostały jeszcze w architektonicznym roku 2020, przy czym tylko najbogatsi mogą pławić oczy w tzw. neokiczu. Mamy więc aż sześć, dość różnych od siebie dystryktów, nad którymi dodatkowo panują różne gangi. Czy ostatecznie można nazwać ten świat pustym? W żadnym wypadku, a przynajmniej nie jeśli chodzi o bogactwo treści (bo o zadaniach będzie na następnej stronie). Jak bowiem twierdzą twórcy, liczba słów pojawiających się w grze przekracza liczbę słów trylogii Władca Pierścieni i Hobbita razem wziętych. Otwarty świat Cyberpunka to jeden z lepiej skonstruowanych, najbardziej klimatycznych otwartych światów, moim zdaniem tuż obok GTA V oraz Deus Ex Mankind Divided.

Cyberpunk 2077 - Wnikliwa recenzja. Zaglądamy Samurajowi pod kimono, a tam... Sinusoida wzlotów i upadków. Których więcej? [nc1]Cyberpunk 2077 to nie tylko neony. To także biedniejsze dystrykty.

Ów świat zauroczył mnie do tego stopnia, że w niektórych misjach, gdzie podróżowałam w aucie na miejscu pasażera, nie chciałam pomijać podróży z punktu A do punktu B (co było możliwe), a zamiast tego wolałam wyglądać przez okno na spowite w ciemnościach, neonach i deszczu miasto. Przypomniało mi to moją pierwszą podróż przez nocny Wiedeń, która to podróż mogła dla mnie trwać wiecznie. Na potwierdzenie mojej fascynacji Night City mogę dodać, że ostatecznie do niniejszej recenzji zrobiłam ponad 400 screenów - niczym jakiś nawiedzony turysta. Architektonika i oświetlenie to jednak połowa sukcesu, bowiem immersję świata pogłębia też świetna muzyka, np. dudniący głębokim basem rap, wylewający się na ulicę z mijanych barów. Z takich przybytków wylewają się także inne odgłosy, jak jęki i stęki. Jak bowiem już zauważyłam, erotyka w Cyberpunku 2077 jest niemal na każdym kroku. Najlepsza jest jednak moim zdaniem w wydaniu humorystycznym. Co powiecie chociażby na reklamę Milfgaardu? Tak, tak, nawiązań do Wiedźmina jest całkiem sporo. Są też nawet nawiązania do Matrixa. Jakby miało być inaczej, skoro do gry zaprzęgnięto samego Thomasa "Neo" Andersena? ;) 

Cyberpunk 2077 - Wnikliwa recenzja. Zaglądamy Samurajowi pod kimono, a tam... Sinusoida wzlotów i upadków. Których więcej? [nc1]
Bez tego pana, Cyberpunk nie byłby tak dobry. 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 242

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.